7 stycznia

Życie bogomyślne ma nas wprzód wewnętrznie przeobrazić, odrodzić, wyrobić, udoskonalić, utwierdzić w dobrym, napełnić duchem i darami Bożymi do tego stopnia, iż byśmy z pełności naszej mogli i braciom naszym udzielać obficie z wielkim dla nich pożytkiem, a bez obawy poniesienia uszczerbku dla nas samych.

bł. Alfons Maria od Ducha Św. Mazurek

Bój się Boga! Niejednokrotnie słyszeliśmy ten okrzyk z czyichś ust, i to być może pod naszym adresem. Z pewnością nie jest to powód do dumy. Można domniemywać, że przekroczyliśmy pewną granicę i wcale nie chodzi tu o przekraczanie siebie związane z dojrzewaniem do pełni świętości, czy rozwojem człowieczeństwa. Często boimy się Boga, bo mamy coś do ukrycia, nie chcemy Mu o czymś powiedzieć, zawierzyć jakieś wstydliwej tajemnicy. Tymczasem bojaźń Boża, będąca więcej nawet jak cnotą, bo darem Ducha Św., jest czymś jak najbardziej pożądanym, a wręcz nieodzownym na drodze do świętości. Bojaźń Boża, będąca prawdziwym darem z nieba, nie paraliżuje nas lękiem, nie sprawia, że zatrzymamy się i nieruchomiejemy. Wprost przeciwnie, dzięki niej odradzamy się do nowego życia, już nie cielesnego, ale duchowego; dla Boga, a nie dla świata. Przeobrażamy się w ludzi bardziej duchowych, a nie cielesnych, jedynie ziemskich, jak mówi św. Paweł. Sami utwierdzeni w dobrym, ubogaceni innymi darami, będziemy ubogacać innych i pociągać ich na drogę Bożych przykazań; drogę wiodącą do Królestwa Niebieskiego.


Odeszli do Boga w Karmelu

1931 † br. Dionizy od św. Jana Kantego (Cichoń)