5 lutego 2017

5 NIEDZIELA ZWYKŁA

Po konsekracji mówisz albo śpiewasz wraz z zebranymi: „Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale”. Eucharystię nazwano „sakramentem paschalnym, w którym śmierć Chrystusa jest uwielbiona” (François – Xavier Durwell). „Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb i pijecie kielich, śmierć Pana głosicie, aż przyjdzie” (1 Kor 11, 26). Nie głosisz zresztą tylko śmierci Pana, lecz także swoją własną śmierć, bo Eucharystia jednoczy cię z Panem, który umarł i zmartwychwstał. Słowa św. Pawła „każdego dnia umieram” (1 Kor 15, 31) podczas codziennej Eucharystii stają się faktem. Eucharystia jest szkołą umierania, podczas której uczysz się, że nie da się oddzielić śmierci od zmartwychwstania. Jeśli twoja śmierć, jak śmierć Jezusa, jest najwyższym aktem miłości, i jeśli umierasz w postawie całkowitego oddania się w ręce Ojca, wówczas natychmiast przechodzisz do życia. Dobrze wiesz, co Teresa napisała do ojca Bellière’a: „Nie umieram jednak, wstępuję w życie” (TDL 244, 9 czerwca 1897). Każda Msza święta jest ćwiczeniem sztuki umierania, sakramentalną antycypacją ostatecznego przejścia do Ojca (por. J 14, 12.28). Dlatego pogrzeb chrześcijański powinien być odprawiany w połączeniu z Eucharystią. To, co my antycypujemy i codziennie „powtarzamy” podczas Mszy świętej, dla zmarłego rzeczywiście jest już faktem dokonanym.

o. Wilfrid Stinissen OCD, „Ukryci w miłości”, WKB 2016, ss. 104-105


Odszedł do Boga w Karmelu

1998 † o. Michał od Jezusa, Maryi i Józefa (Machejek)