18 kwietnia

„Bojaźń jest początkiem mądrości” (Prz 1, 7), lecz ten, kto by wszystko czynił tylko z bojaźni, nie postąpiłby nawet kroku w tej cnocie. Trzeba więc myśleć o miłości i miłosierdziu Bożym.

św. Elżbieta od Trójcy Świętej

Pismo św. mówi, że bojaźń Boża jest początkiem mądrości. Każe czcić Boga jako Stwórcę, Pana i Zbawiciela. Człowiek posiadający dar bojaźni wie, że jest tylko stworzeniem zależnym od Stwórcy, któremu winien jest posłuszeństwo. Bóg nie pozwala z siebie szydzić. Zatem nie możemy lekkomyślnie traktować ofiarowanego przez Boga czasu. Dar bojaźni sprawia, że z bojaźnią i drżeniem zabiegamy o własne zbawienie. To wszystko prawda, ale jest w tym pewne niebezpieczeństwo. Można się Boga lękać i z lęku nawet go szanować – tylko po to, by nie zrobił nam krzywdy, czy nam nie zaszkodził, nie wtrącił do piekła. Zabiegać z lękiem zbawienie własne czy innych to być przekonanym, że wieczne zbawienie jest darem łaski Bożej. Tylko Bóg – nasz Pan i Stwórca jest naszym Zbawcą. Będę zatem chciał się Mu podobać, będę robił wszystko, by On był ze mnie zadowolony. Nie ma innego sposobu, jak pełnić Jego wolę, pozwolić Mu działać przeze mnie, by w ten sposób stać się jak najbardziej do Niego podobnym. Nie okażemy Bogu należnej czci inaczej, jak tylko wychwalając Jego wielkie miłosierdzie i bezinteresowną mość do nas. Zrobimy to najlepiej, gdy swoim życie będziemy świadczyć o tych przymiotach Bożych, starając się z pomocą łaski Bożej je naśladować.


Odszedł do Boga w Karmelu

1991 † o. Józef od MB Ostrobramskiej (Kołodziejczyk)