Zmarła Helena Sieroń OCDS z Wadowic

Helena Sieroń OCDS (1940-2020)

Czerpała obficie z duchowości Karmelu

Pochodząca z miejscowości Odmęt k. Dąbrowy Tarnowskiej, gdzie urodziła się w 1940 r., Helena Sieroń w 1959 r. trafiła jako nauczycielka do Stryszawy. Poznała tam żonę leśniczego, śp. Rozalię Ryczek, która przywiozła ją do Wadowic i zainteresowała Karmelem. Helena wstąpiła do Świeckiego Zakonu, przyjmując imię Maria Goretti od Niepokalanego Serca Najśw. Maryi Panny. Jej mistrzynią była śp. Stefania Sikora, a przełożoną śp. Janina Piotrowska, znana z urządzania jasełek i innych okolicznościowych przedstawień religijnych z dziećmi z Bractwa Dzieciątka Jezus. Rozmiłowana w duchowości Karmelu, kochając Matkę Bożą, w święto Jej Ofiarowania, 21 listopada 1965 r., Helena – Maria Goretti złożyła swoje śluby jako tercjarka karmelitańska. Jak wspomina – była to sobota. Śluby te z radością i wdzięcznością odnowiła w ich złoty jubileusz, otoczona członkami wadowickiej wspólnoty Świeckiego Zakonu.

Ze Stryszawy, gdzie – jak wyznawała – słyszała wiele o sł. B. Kunegundzie Siwiec, też członkini Świeckiego Zakonu, została przeniesiona do szkoły w Wieprzcu k. Osieka, potem, w 1965 r. do Izdebnika, i w końcu w 1974 r. do Świnnej Poręby. Zawsze starała się przybywać do Wadowic na spotkania Świeckiego Zakonu, nowenny i nabożeństwa.

Na emeryturę przeszła w 1995 r. zamieszkując wiele lat wcześniej w Wadowicach. Kochała Świętych Karmelu, zwłaszcza św. Teresę od Dzieciatka Jezus. Maryjna i świętojózefowa duchowość Zakonu – ja to sama mówiła – była jej pomocą w pracy wychowawczo- dydaktycznej. Modliła się o powołania do Zakonu i włączała się w różnorodne zbożne inicjatywy. Wspominała jak o. Rudolf Warzecha, dziś kandydat na ołtarze, poprosił ją o naprawienie bardzo zniszczonej stuły, którą jeden z ojców przywiózł z Rosji. Podjęła więc inicjatywę, by wszystkim nowo wyświęcanym ojcom ofiarować na prymicje stułę kapłańską. Zorganizowała w tym celu specjalny zespół i 30 roczników nowych kapłanów Karmelu otrzymało w prezencie stuły kapłańskie.

Lata emerytury nie były dla niej nigdy czasem bezczynności. Pozostawała ciągle zaangażowana i czyniła wiele dobra. Jako niewiasta ustawicznej modlitwy uczestniczyła w codziennej Eucharystii i prowadziła głębokie życie duchowe. Wiara szła w jej życiu z dobrymi uczynkami: wspomagała ubogich, zbierała zioła i owoce leśne, by wykonywać z nich „medykamenty”, jakimi obdarowywała liczne osoby, pamiętała o braciach nowicjuszach i klerykach, czyniąc im „słodkie niespodzianki” przy różnych okazjach, wykonywała gazetki do gablot w kościele i na placu przyklasztornym, rozprowadzała literaturę religijną, włączała się w różnorodne inicjatywy Świeckiego Zakonu i klasztoru i wspomagała misje.

Gdy zapytałem raz „Helenkę” (bo tak ją przecież nazywaliśmy) o opiekunów Świeckiego Zakonu, wspominała zwłaszcza śp. ojców Konstantyna Pateckiego i Albina Dziubę, z żyjących zaś wielu, lecz na pierwszym miejscu o. Sylwana Zielińskiego. Wspominała też wielu naszych braci zakonnych. Opowiadała wiele o gorliwości i świętości życia sługi Bożego o. Rudolfa Warzechy. Wyznawała „przez ponad pół wieku mogła obficie czerpać życiodajne soki z duchowości Karmelu, co było jej siłą”.

Zmarła 13 listopada 2020 r., w wigilię święta Wszystkich Świętych Karmelu, którzy niechaj przyjmą ja do swego grona.

o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD

Pogrzeb śp. Heleny odbędzie się we wtorek 17 listopada o godz. 12, w Kościele św. Piotra w Wadowicach.

Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie, a światłość wiekuista niechaj jej swieci!