Homilia przy grobie św. Jana Pawła II

Bazylika św. Piotra, kaplica św. Sebastiana, 12.11.2020

(Radio Watykańskie)

„Ja jestem krzewem winnym, a wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity” (J 15,5) – słyszeliśmy przed chwilą te słowa św. Jana w aklamacji przed Ewangelią. Trwali w winnym krzewie – w Chrystusie, i w konsekwencji przynosili owoc obfity, przede wszystkim święci. A przeżywając miesiąc listopad, który rozpoczął się uroczystością Wszystkich Świętych, szczególnie w tych mieszkańców nieba się wpatrujemy i ponawiamy postanowienie dążenia do świętości. Sprawując zaś tę Eucharystię przy grobie św. Jana Pawła II, uświadamiamy sobie jak bardzo często mówił nam on o powszechnym powołaniu do świętości, co więcej, dał nam wspaniały przykład osobistej świętości życia, a nadto wyniósł na ołtarze wielu świętych, prosząc by pedagogika świętości była zasadniczym elementem programu duszpasterskiego Kościoła.

Za jego pontyfikatu nasze „Polskie Niebo” – nazwijmy je w ten sposób – bardzo się powiększyło. Dziś liczy ono 262-dwie osoby: 216-stu mężczyzn i 46 kobiet. Spośród tych 216-stu mężczyzn 28-ośmiu jest świętymi, i 188-ośmiu błogosławionymi. Należy doprecyzować, że wśród błogosławionych są grupy: to bł. Sadok i 48-ośmiu towarzyszy, dominikańskich męczenników sandomierskich; to bł. Wincenty Lewoniuk i 12-stu towarzyszy, męczenników unickich z Pratulina; to 101-stojeden kapłanów, zakonników i świeckich w grupie 108-ośmiu męczenników II wojny światowej. Zaś wśród 46-sześciu wspomnianych kobiet, świętymi jest 5, a błogosławionymi 41. Wśród tych ostatnich jest grupa bł. Stelli z Nowogródka z 10-cioma siostrami nazaretankami, oraz 7 kobiet jest też w grupie 108-ośmiu męczenników hitleryzmu.

Imponująca jest nadto dzisiejsza liczba polskich kandydatów do chwały ołtarzy – procesy beatyfikacyjne prowadzone są bowiem w odniesieniu do prawie 300-stu sług i służebnic Bożych. Wielu z nich zaświadczyło o Chrystusie przez męczeństwo, zadane przez niemieckich lub sowieckich okupantów, system komunistyczny w Polsce, czy ludobójstwo na Wołyniu (i pierwszym jest tutaj proces o. Ludwika Wrodarczyka, oblata Maryi Niepokalanej). Inni zmierzają na ołtarze przez heroizm w praktykowaniu cnót.

Siostry i Bracia: zauważmy, że święci i przyszyli święci polscy reprezentują wachlarz wszystkich powołań, stanów życia i zawodów. Są pośród nich ludzie różnego wieku, zdobytej wiedzy i stanowisk zajmowanych w społeczności ludzkiej czy we wspólnocie Kościoła. Jest królowa i jest służąca; jest królewicz i są wiejskie, chłopskie dziewczęta. Jest położna, są pielęgniarki, lekarze, mistyczki, inżynier, krawiec, rolnik i ekonomista; jest papież, są księża, biskupi, kardynałowie i prymasi Polski; są siostry i bracia zakonni, jest teściowa, która poszła na śmierć, by ocalić brzemienną synowa, są rodzice i dzieci, wśród których także to najmłodsze, bezimienne dziecko małżonków Ulmów z Markowej pod Łańcutem, które zaczęło się rodzić podczas śmiertelnych konwulsji matki. I także ono, podobnie jak i sześcioro jego starszego rodzeństwa, zmierza na ołtarze, wszak Kościół opowiada si za życiem od chwili poczęcia, i pomyślmy w tym kontekście o przykrych wydarzeniach ostatniego czasu w naszej Ojczyźnie. Są nadto wśród naszych sług Bożych obrońcy Żydów i konwertyci z judaizmu, są prawdziwi polscy patrioci, powstańcy i obrońcy Ojczyzny. Wszystkich łączyło kierowanie się zasadami Ewangelii w ich zmaganiu się z okolicznościami życia, często trudniejszymi niż nasze. Są – jak powiedział św. Jan Paweł II – gwarancją ustawicznej młodości Kościoła i świeżości Jezusowej Ewangelii; są świadkami chrześcijańskiej tożsamości naszego narodu. Jak kwiaty, których różnorodność i piękno ozdabia na wiosnę nasze ogrody, tak oni ozdabiają naszą polską ziemię i ukierunkowują naszą myśl ku Bogu, który pozostaje „przedziwny w swoich świętych”. Zachęcają nas – jak to śpiewaliśmy przed Ewangelią – zachęcają nas byśmy trwali w winnym krzewie, w Chrystusie, i byśmy, tak jak oni, przynosili owoc obfity (por. J 15,5). Czyż nie podejmiemy ich przykładu w naszym życiu? Amen.

o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD

Źródło: www.vaticannews.va/pl