Duchowa sylwetka

Wielkość i moc Edyty Stein leży w konsekwentnym podążaniu za raz poznaną prawdą. Ma "wchodzić w świat", bo czuje, że tego chce Bóg i tak jej życie obecne widzi kierownik duchowy. Ale jednocześnie cała oddaje się modlitwie kontemplacyjnej na miarę danej jej łaski.

Eklezjalizm



Z podobną miłością – ośmielę się powiedzieć: czułością – odnosiła się Edyta Stein do Kościoła. Pawłowe i Janowe określenia Kościoła – jako Ciała Mistycznego i Oblubienicy Baranka – dzięki jej prostej i dziecięcej wierze prowadzą ją bezbłędnie w serce tego misterium. Oto kilka myśli: “Jak Chrystus z nieba przyszedł na ziemię, podobnie Jego Oblubienica, Kościół św., w niebie ma swój początek. Zrodzona z łaski Boga, zstąpiła wraz z Synem Bożym i z Nim jest nierozdzielnie zespolona. Wznosi się z żywych kamieni, zbudowana na kamieniu węgielnym, gdy w łonie Dziewicy Słowo Boże przyjęło naturę ludzką, łącząc duszę Boskiego Dziecięcia z duszą Jego Dziewiczej Matki najbardziej intymną jednością, zwaną zaślubinami. Niebieskie Jeruzalem zeszło na ziemię ukryte dla świata. Lecz te pierwsze bosko-ludzkie zaślubiny zrodziły przez łaskę i powołały do życia każdą duszę, wszystkie żywe kamienie mające stworzyć potężną budowę Kościoła. Matka-Oblubienica stała się Matką wszystkich odkupionych; jak macierzysta komórka, z której powstają ciągle nowe komórki, miała ona budować i wznosić żywe miasto Boga. Ta, zakryta przed wszystkimi tajemnica, została objawiona św. Janowi, gdy z Dziewicą-Matką stał pod krzyżem i był jej dany za syna. Wówczas też Kościół stał się widzialny; przyszła jego godzina, lecz jeszcze nie wypełnienie. Kościół żyje, jest poślubiony Barankowi, ale godzina jego uroczystych godów nastąpi dopiero w chwili ostatecznego zwycięstwa nad smokiem, gdy ostatni odkupieni dokończą swych ziemskich bojów. Jak Baranek musiał być zabity, by być podwyższony na tronie chwały, tak przez cierpienie i krzyż wiedzie droga do chwały tych wszystkich, którzy są powołani i wybrani na gody Baranka. Kto chce być Barankowi poślubiony, musi dać się wraz z Nim przybić do krzyża. Wszyscy oznaczeni krwią Baranka, to znaczy wszyscy ochrzczeni, jesteśmy do tego powołani, lecz nie wszyscy rozumiemy Jego wezwanie. Iść za Chrystusem to coraz wierniej Go naśladować; to wezwanie brzmi przenikliwie w duszy i żąda jednoznacznej odpowiedzi”.

Ten fragment z Godów Baranka, napisanych w Echt, ważny jest ze względu na motywację miłości do Kościoła; Edyta Stein utożsamia ją z miłością do samego Chrystusa.

Inne jej wypowiedzi umieszczamy w ostatnim rozdziale.