28 stycznia

Matka nie tylko nosi ten honorowy tytuł, ale co najważniejsze spełnia wszystkie obowiązki dobrej i najtroskliwszej matki. Jako Królowa Karmelu z iście macierzyńską miłością i czułością czuwała i czuwa nieustannie nad swoim Zakonem. Szczególnie opiekowała się nim w chwilach dla niego ciężkich, smutnych, krytycznych, przełomowych, tak, że tylko tej opiece Zakon zawdzięcza dotychczasowe swoje istnienie, rozwój, świetność i doskonałość. Bez tej potężnej, a czułej opieki, byłby on już dawno podzielił smutny a tragiczny los, jaki spotykał inne, daleko świetniejsze, daleko liczniejsze niż on.

bł. Alfons Maria od Ducha Św. Mazurek

Która kobieta jest matką? Ta, która urodziła, czy ta, która wychowała? Oczywiście, ta, która urodziła, przez fakt zrodzenia jest matką i temu nie da się zaprzeczyć. Wielu będzie się jednak zastanawiać i mieć wątpliwości, które mogą wydawać się słuszne. Ludzie na skutek grzechu błądzą, dokonują złych wyborów. Grzech powoduje rozłam, rozdzielenie rzeczy, które wydawałyby się nierozdzielne. Ta, w której poczęło się życie, powinna zatroszczyć się o nowe życie, chronić je i pielęgnować, przyprowadzać na właściwe ścieżki. Ono powinno pod jej czułym okiem wzrastać i rozwijać się, a z czasem przynosić owoce. Wiemy, że nie zawsze tak jest. Jako Zakon mamy szczęście mieć tę najlepszą Matkę, Maryję. Ośmielamy się o Niej mówić jako o naszej starszej Siostrze, a samych siebie nazywać jej braćmi. Może nie zawsze jesteśmy tej Matce i Siostrze posłuszni, ale nigdy nie powinna nas opuścić świadomość, że to wszystko, co dobrego udało nam się stworzyć, udało się dzięki Niej. To, że trwamy, rozwijamy się, to dzięki Jej przemożnej opiece. Czy można chcieć uciec spod tych skrzydeł?


Odszedł do Boga w Karmelu

1959 † br. Jakub od Najświętszego Serca Jezusa (Maciaszek)