10 maja

Dusza czuje nieobecność Boga. Czyż to możliwe Mój Ojcze, aby Bóg wlewał swoją Miłość do mej duszy? Odważyłam się Ojca zapytać o to, bo wydaje mi się, że widzę, że ani przepaść mej nędzy (która mieszka we mnie) ani całe moje ubóstwo nie są przeszkodą. Nic nie zrobiłam, żeby zasłużyć na tę łaskę, ale chociaż jest to niejasne, ona powoduje całe życie we mnie. Jeśli to, co wydaje mi się, że mam, jest tylko złudzeniem, to żyję w całkowitym błędzie, bo teraz już się nie modlę, nie robię nic a nic, a tylko kocham.

św. Maria Maravillas od Jezusa

Trzeba być mistykiem, by dostrzec oczywistą rzecz, że wszystko, co mamy i kim jesteśmy, zawdzięczamy Bogu i Jego miłości. Przekonujemy się o tym, gdy tracimy oczywiste rzeczy, takie jak zdrowie, pożywienie czy dach nad głową. Albo, co jeszcze gorsze, tracimy z oczu Boga. Gdy czujemy się przez Niego opuszczeni, żadne z dóbr, które posiadamy, nas nie cieszy. Jest wielką łaską dostrzec, że jedynym bogactwem, którego tak naprawdę ludzie pożądają, jest Bóg. Jak to możliwe, że biegając za tym, co proponuje świat, tak naprawdę szukamy Boga? Jeszcze trudniej nam uwierzyć, że On nas takich właśnie pragnie i nie szczędzi łask tylko po to, byśmy do Niego przyszli. Trzeba głębokiej wiary, żeby, nie czując Bożej obecności, przyjąć, że wszystko, co mamy, otrzymujemy od Boga tylko i wyłącznie z Jego łaski. Trzeba jeszcze silniejszej wiary, by przyjąć, że tylko On jest w stanie dać nam prawdziwe życie. Wszystko, co jest poza Nim, jest tylko atrapą. On, jako Stwórca, podtrzymuje również nasze życie biologiczne, ale, szanując naszą wolność i wybory, nie chce interweniować w sposób znaczny. Życie duchowe często pojmujemy przez analogię do życia biologicznego. Jego apogeum utożsamiamy z czasem, kiedy mamy szczytową formę i podejmujemy wiele aktywności. Tymczasem w życiu duchowym jest inaczej. Pełnia polega na tym, że potrafimy trwać przy Mistrzu mimo niesprzyjających okoliczności, mimo że często nie czujemy Jego obecności. Trwamy przy Nim, bo Go kochamy, chcemy kochać jeszcze goręcej i to nam w zupełności wystarcza.


Odeszli do Boga w Karmelu

1957 † o. Bolesław od MB (Sadowski)
1979 † o. Grzegorz od św. Cecylii (Kozera)