Nie szukamy milczenia dla niego samego, lecz po to, żeby móc słuchać. Objawienie Boże, jakiego doświadczył nasz święty Ojciec Eliasz, wskazuje nam drogę. Nie było mu dane widzieć Boga, a jedynie Go słyszeć. Poczuł obecność Bożą w szmerze łagodnego powiewu, gdy trzęsienie ziemi i ogień ustały (1 Krl 19, 12–13). Wracaj chętnie i często myślą do sceny, w której Eliasz zasłuchał się w Bogu. Milczącego powiewu nigdy nie zabraknie, ale można go usłyszeć tylko wówczas, gdy człowiek odwróci się od wszelkiego hałasu i cały zamieni się w słuch, by usłyszeć „muzykę ciszą przepojoną (musica callada)” (PD 15).
Tylko dusza milcząca zdolna jest usłyszeć Słowo Boże: „Nie można tej najwyższej mądrości i mowy Boga, jaką jest kontemplacja, dostąpić inaczej, jak tylko w duchu uciszonym” (ŻPM III, 37).
W Karmelu zachowanie milczenia nie jest jednym spośród wielu przepisów. Milczenie jest postawą zasadniczą. Tam, gdzie nie króluje milczenie, nie ma sensu mówić o modlitwie miłosnej uwagi.
o. Wilfrid Stinissen OCD, „Ukryci w miłości”, WKB 2016, ss. 163-164
Odszedł do Boga w Karmelu
2003 † o. Jan Chrzciciel od Jezusa i Maryi (Kołaczek)