Sensacje XVI wieku, czyli flesze z historii Karmelu #4


Zapraszam dziś w fascynującą podróż po śladach patrystycznych w towarzystwie Naszej Świętej Matki!

Przygoda Teresy ze św. Hieronimem (347-419) nie stanowiła wyłącznie pojedynczego epizodu w jej życiu. Święty ze Strydonu – jeden z najczęściej cytowanych w jej pismach Ojców Kościoła i pierwszy, po którego dzięki wujowi Pedro de Cepeda sięgnęła w wieku 18 lat – znacząco wpłynął na jej ostateczną decyzję o pójściu drogą powołania zakonnego. W „Księdze Życia” Teresa wyznaje: „Czytałam Listy św. Hieronima, które dodały mi hartu duszy na tyle, że zdecydowałam się powiedzieć o tym mojemu ojcu…” (Ż 3,7). Śledząc zaś w dalszym ciągu jej relację o walce wewnętrznej, jaką musiała stoczyć, opuszczając dom rodzinny (Ż 4,1), możemy usłyszeć w niej jakby echo słów św. Hieronima skierowanych do Heliodora:

Przypomnij sobie dzień twego wyboru, w którym z Chrystusem we chrzcie współpogrzebany, złożyłeś przysięgę na słowa sakramentu, że dla Jego imienia nie będziesz oszczędzał ani matki, ani ojca. Oto przeciwnik usiłuje zabić Chrystusa w sercu twoim. Oto wróg pragnie daru, który otrzymałeś jako zadatek na przyszłą służbę. Chociażby wieszał ci się na szyi maleńki kuzyn, chociażby matka rozpuściwszy włosy i rozerwawszy szaty ukazywała ci piersi, które cię wykarmiły, chociażby ojciec leżał na progu, i przez ojca przejdź, a otarłszy łzy, biegnij pod znak krzyża. (List 14)

Przyswajając sobie karmelitańską Tradycję w klasztorze Wcielenia, Teresa mogła spotkać się ze św. Hieronimem na głębszym poziomie. Wyjątek z jego Listu do Paulina: „A jeśli sięgnąć do powagi Pisma Świętego, to naszym władcą jest Eliasz, naszym wodzem Elizeusz, a naszymi dowódcami są Synowie Proroków, którzy mieszkali w polach i na pustkowiach, i stawiali sobie chaty u źródeł Jordanu” w szesnastowiecznym Karmelu traktowano dosłownie i bardzo poważnie. Mniejsza o historyczną prawdę – ta w tym przypadku miała drugorzędne znaczenie wobec wartości duchowego pokrewieństwa ze Świętym tak wysokiej rangi... Św. Hieronim stał się jednak bliski nie tylko samej Teresie. Tradycja mówiąca o przynależności św. Hieronima do naszego Zakonu była bowiem przekazywana i pielęgnowana w klasztorach zakładanych przez Św. Naszą Matkę. Poświadcza to wymownie Maria od Św. Józefa w „Księdze rekreacji”: Justa rzekła:
- Siostro, nie wątpimy, że Eliasz jest naszym Ojcem i Założycielem, i nie uważam za konieczne przytaczanie innych dowodów. Lecz powiedz nam, na jakiej podstawie uważasz, że są nimi święty Jan Chrzciciel i święty Hieronim?
- Nie sądziłam – odparła Atanazja – że tak bardzo nie nadążasz ze znajomością tych spraw. Chełpisz się bardzo, że jesteś córką naszego Elizeusza [o. Graciána], a nie czytałaś historii zakonu, którą on napisał, a w której ta prawda została dobrze udowodniona?
- Siostro Justo – rzekła Gracja – (…) przeczytaj [ją], a zobaczysz, że św. Jan, patriarcha Jerozolimy, św. Ambroży, św. Jan Chryzostom, św. Hieronim i wielu innych zapewniają, iż św. Jan Chrzciciel żył w zakonie Eliasza. Niech nam starczy za dowód słowo naszego Pana Jezusa Chrystusa, gdy mówi, że Jan przyszedł w duchu i mocy Eliasza i że gdyby go chcieli przyjąć jako Eliasza, mogą to uczynić. Także pewien papież mówi w bulli, iż był świętym z zakonu karmelitańskiego, któż odważyłby się to powiedzieć? Co do św. Hieronima, on sam zapewnia, iż zachowuje regułę Eliasza, a pisząc do Paulina, stwierdza: „Naszym księciem jest Eliasz, a naszym wodzem Elizeusz”.

Autorka tekstu nawiązuje tu do fragmentu poematu o. Graciána „Historia Zakonu Karmelitańskiego w oktawach”, według którego św. Hieronim, zakładając w Betlejem swój własny klasztor, bynajmniej nie zrezygnował z praktykowania reguły Eliasza (rozumianej raczej w sensie ogólnym). Nie spieszmy się z wkładaniem tych opowieści między bajki – jeśli spojrzeć na nie oczyma wiary, odsłaniają one nieznane pokłady cennych złóż mądrości, jakie kryje historia Kościoła…

Święty Hieronim nie tylko powoływał się na Proroka Eliasza i jego następcę Elizeusza jako duchowych przewodników, ale w Liście do Eustochium (List 22) ukazywał ich jako:
• wzór i wsparcie w walce duchowej, którą mnich toczy jako Chrystusowy żołnierz: Kruche ciało, które niebawem stanie się w przyszłości prochem, samo walczy z wieloma. (…) Jeśli przestraszałoby cię ich mnóstwo i jeśli zaczęłabyś gorzeć z powodu podniet różnych wad, i jeśli twe sumienie mówiłoby ci: „cóż uczynimy?”, odpowie ci Elizeusz: „nie lękaj się, bo liczniejsi są ci, co są z nami, aniżeli ci, co są z nimi”, i będzie się modlił, i powie: „Panie! Racz otworzyć oczy twojej córki, aby widziała”. I otworzywszy oczy, zobaczysz wóz ognisty, który na wzór Eliasza wzniesie cię do gwiazd i rozradowana będziesz wtedy śpiewała: „Dusza nasza jak ptak się wyrwała z sidła ptaszników, sidło się porwało, a my jesteśmy wolni”.
• przykład odżywiania się niewykwintnym i prostym pokarmem: Do Eliasza, gdy uciekał przed Izebel i leżał zmęczony pod dębem, przyszedł anioł, zbudził go i powiedział mu: „Wstań i jedz! I spojrzał, a oto przy jego głowie podpłomyk i dzban z wodą.” Czyż w rzeczy samej nie mógł Bóg posłać mu przedniego wina, pokarmów przyprawionych oliwą i kotletów? Elizeusz zaprasza uczniów proroków na obiad i, karmiąc ich polnymi ziołami…
• wzór dobrowolnego dziewictwa: Dziewiczym był Eliasz, dziewiczym Elizeusz, dziewiczymi było wielu synów proroków.
• przykład ubóstwa oraz zaufania Bożej Opatrzności: Eliasza karmią usługujące mu kruki. Wdowa z Sarepty, sama przygotowując się w nocy wraz z synami na śmierć, będąc głodna, karmi proroka. Ponieważ zaś w przedziwny sposób dzban się napełniał, ten, który przybył, aby zostać nakarmiony, sam karmi.

Współczesne Teresie wydanie Listów św. Hieronima w języku kastylijskim (Sewilla 1532, drukarnia Juana de Molina) było podzielone na siedem ksiąg, tematycznie odpowiadających różnym stylom duchowości. Nie posiadając więc pewności, czy Święta przeczytała wszystkie listy tego Doktora Kościoła bez wyjątku, możemy domyślać się, że te poświęcone życiu eremickiemu i kontemplacyjnemu oraz stanowi dziewic (jak cytowany powyżej List do Eustochium), miały prawo cieszyć się szczególnym zainteresowaniem wybierającej się do klasztoru młodej dziewczyny…

Teresa już od dzieciństwa dobrze znała żywot św. Hieronima opisany na kartach Flos Sanctorum – pierwszej książki, którą czytała ze swym bratem Rodrygiem. Echo tej lektury odbija się w jej pismach, gdy Święta Matka parokrotnie wspomina epizody z życia Świętego: pokusy na pustyni (Ż 11,10), lęk przed sądem Bożym (6M 9,7), wizje nieba (Ż 38,1), czy też cierpliwość w sposobie znoszenia kalumnii (Sposób wizytowania klasztorów 45; List 226,6). Dla jej osobistego rozwoju duchowego i spuścizny doktrynalnej „znajomość” ze św. Hieronimem miała fundamentalne znaczenie. Dlaczego?

O ile Święty Nasz Ojciec Eliasz stanowił punkt odniesienia dla wszystkich pustelników i cenobitów pierwszych wieków, legitymujących się jako jego duchowi spadkobiercy („asceta powinien uczyć się sposobu życia od wielkiego Eliasza i zawsze jak w zwierciadle, w jego życiu przeglądać swoje”), o tyle Hieronim stał się przekazicielem tej Tradycji, a co więcej łącznikiem monastycyzmu wschodniego i zachodniego. By zobaczyć jak do tego doszło, musimy odwołać się do kilku faktów.
• Przybywając do Trewiru (367-370) jako młodzieniec w celu zrobienia kariery politycznej, Hieronim napotkał żywą pamięć i liczne świadectwa o św. Atanazym Wielkim, biskupie Aleksandrii, największym krzewicielu pustelnictwa i monastycyzmu egipskiego, który w latach 335-337 został tu zesłany na wygnanie z powodu obrony wiary we współistotność Ojcu Syna Bożego. To właśnie te świadectwa zachwyciły Hieronima pięknem życia mniszego i skłoniły do całkowitego poświęcenia się rozmyślaniom o Bogu…
• Zaprawiając się w życiu ascetycznym Hieronim spędził dwa lata (375-377) na pustyni Chalkis, gdzie poznał wielu pustelników, którzy wzbudzili w nim podziw ze względu na surowy tryb życia…
• Hieronim czytał żywot św. Antoniego, przetłumaczył Regułę Świętego Pachomiusza, Historię Kościelną Euzebiusza z Cezarei..., spotkał się osobiście z Ewagriuszem z Pontu…
• Następnie w Rzymie (382-385) Hieronim zaszczepił wśród kobiet i mężczyzn Wiecznego Miasta entuzjazm dla ideałów ascetycznych, które sam przejął od wschodnich mistrzów i w ten sposób przyczynił się do powstania mniszych wspólnot na Zachodzie, czerpiących z ducha monastycyzmu wschodniego, a z czasem nabierających także własnych cech… W ten sposób św. Hieronim i jego towarzysze życia mniszego stali się niejako łącznikami monastycyzmu wschodniego i zachodniego…
• Przed św. Hieronimem oprócz dwóch łacińskich przekładów Atanazjańskiego Żywota św. Antoniego nie istniało na Zachodzie żadne piśmiennictwo monastyczne – św. Hieronim stał się zatem nie tylko inicjatorem i krzewicielem rodzącego się monastycyzmu zachodniego, lecz (pisząc Żywoty mnichów Pawła, Hilariona i Malchusa) również twórcą monastycznego rodzaju literackiego na łacińskim Zachodzie…

Jak zatem widzimy, nawiązując kontakt ze św. Hieronimem ze Strydonu, Teresa poprzez lekturę jego Listów, czerpała de facto z najczystszych źródeł chrześcijańskiej tradycji monastycznej pierwszych wieków. Na czym więc polegał geniusz Świętej Naszej Matki? Niesamowicie chłonny umysł i gorące serce Teresy posiadały zdolność dogłębnego przyswajania wszelkich – uczących modlitwy i pomocnych w drodze do zjednoczenia z Bogiem – zasłyszanych bądź przeczytanych treści. W ten sposób podstawowe założenia duchowości zaczerpnięte z pism Ojców Kościoła – dokładnie przetrawione i uwewnętrznione na drodze osobistego doświadczenia – wybrzmiewają w jej dziełach jako nowe i bardziej dla nas przystępne. Teresa nigdy w pusty sposób nie powoływała się na Tradycję dla uzasadnienia jakichś idei albo racji. Teresa w swoim życiu i dziele odzwierciedliła jej piękno i kwintesencję.

Wypada poruszyć jeszcze inną kwestię. Święta Nasza Matka nie miała swobodnego dostępu do Pisma Świętego. Wprawdzie istniały wówczas częściowe jego przekłady na język kastylijski, a na 1553 rok datuje się wydanie całościowe (Biblia de Ferrara), jednak słynny Indeks Ksiąg Zakazanych Valdésa z 1559 roku zabronił ich drukowania oraz używania. Przyczynili się do tego sami teologowie hiszpańscy, którzy podczas obrad Soboru Trydenckiego uznali, obawiając się wpływów protestanckich, że Pismo Święte nie powinno znajdować się w zasięgu osób prostych i niewykształconych. A zatem usiane gęsto biblijnymi cytatami Listy św. Hieronima – uznanego tłumacza Ksiąg Natchnionych (przynajmniej jego nie mogli już ocenzurować) – dawały Teresie sposobność do obcowania ze Słowem Bożym oraz klucz do Jego interpretacji i zrozumienia. Czy znana jej wizja Hieronima, w której, znalazłszy się przed trybunałem Sędziego, został on surowo skarcony za lekceważenie Pisma Świętego, któremu w konsekwencji odtąd oddał się bezgranicznie (zob. 6M 9,7), mogła nie oddziaływać na jej wrażliwość…? Tak, Teresa swą miłość do Biblii w dużej mierze zawdzięczała Ojcom Kościoła. Nie brała się jednak za naukową egzegezę, do której nie była przygotowana. Miała natomiast nadprzyrodzone poznanie tego, że „wszelka szkoda, która pojawia się na świecie, wynika z nieprzyjmowania prawd Pisma z jasną oczywistością prawdy” (Ż 40,1). Dlatego pragnęła „wypełnienia ze wszystkich sił najmniejszej cząstki tego boskiego Pisma” (Ż 40,2). Wokół niego kształtowała swoją duchowość, wypełniając tym samym zalecenie Reguły, by w dzień i nocy oddawać się rozważaniu Prawa Bożego. Identyfikowała się z uczuciami i postawami biblijnych postaci: królem Dawidem (Ż 16,3), prorokiem Eliaszem (F 27,17), Hiobem (Ż 5,8), św. Pawłem (Ż 6,9), św. Marią Magdaleną (Ż 21,7), św. Martą (Spr. 26) czy Samarytanką (Podniety miłości Bożej 7,6). Przypuszczalnie nie doszłaby, całkowicie upodobniona do Chrystusa (zob. Spr. 3,10), na szczyty kontemplacji bez szczerego i głębokiego zafascynowania Ewangelią (D 21,4) oraz nieustannego rozmyślania nad tajemnicami ziemskiego życia Jezusa (Ż 22, 10), Jego Męki, Śmierci i Zmartwychwstania (Ż 3,6; 4,7; 9,4; 13,13.22; 22,6; 23,17; 26,5…). Pamiętajmy też, że to właśnie z Biblią konfrontowała Teresa swoje doświadczenia mistyczne: „Niczego w wewnętrznych przejściach moich nie znaleźli, co by się nie zgadzało całkowicie z Pismem Świętym” (Spr. 3,13).

W pismach św. Hieronima Teresa mogła znaleźć również pochwałę wspólnotowej formy życia, pochodzącej od Pachomiusza, założyciela pierwszego cenobium. W Liście do mnicha Rustyka (List 125) Hieronim ukazuje życie wspólnotowe jako pewniejsze i bezpieczniejsze od niż samotność pustelni…

Najpierw należy omówić, czy winieneś żyć sam jeden, czy z innymi w klasztorze. Mnie się wydaje, że powinieneś mieszkać wespół ze świętymi towarzyszami, abyś nie uczył się sam i bez przewodnika nie wkraczał na drogę, na którąś nigdy nie wszedł, abyś zaraz z niej nie zboczył w przeciwną stronę i nie był narażony na popełnianie błędu, abyś nie odbywał drogi większej lub mniejszej niż potrzeba.

Wspólnota pozbawia nas iluzji co do własnej doskonałości i uczy pokory, podczas gdy w samotności prędko się zakrada pycha i jeśli ktoś trochę pościł i ludzi nie widział, uważa się za coś ważnego.

Jak widać, mający za sobą ciężkie zmagania pustelni Hieronim, na drodze osobistego doświadczenia doszedł do przekonania, że życie wspólnotowe oferuje „coś”, czego nie da się osiągnąć w pojedynkę: Cóż zatem? Czy ganię życie samotne? Bynajmniej, przecież często je chwaliłem. Ale chcę, żeby ze szkoły klasztornej wychodzili tacy żołnierze, których by nie przestraszały twarde ćwiczenia samotni, którzy przez długi czas dawali przykład wzorowego życia, którzy ze wszystkich byli najmniejsi…

Ostatecznie Hieronim wyżej ceni posłuszeństwo, miłość i zaparcie się samego siebie we wspólnocie od drakońskich pokut cielesnych: Zmierzam do tego celu, aby cię pouczyć, ze nie powinieneś polegać na własnej woli, ale żyć w klasztorze poddany kierownictwu jednego ojca i w towarzystwie wielu, abyś od jednego uczył się pokory, od drugiego cierpliwości, abyś nie czynił tego, co chcesz, abyś jadł to, co ci każą, abyś ubierał się w to, co dostaniesz, wykonywał zadaną ci pracę, byś podlegał temu, komu nie chcesz…

Czy poglądy św. Hieronima wpłynęły na kształtowanie się terezjańskiej wizji wspólnotowego życia? Czy zdecydowały o tym, że Teresa nie wzięła jako punktu odniesienia pierwszej ściśle pustelniczej wersji Reguły Pierwotnej, lecz poprawiony i uzupełniony tekst zatwierdzony przez papieża Innocentego IV w 1247 roku? Zostawmy domysły i przypuszczenia, a wczytajmy się uważnie w List do Rustyka. Czy nie wybrzmiewają w nim trzy królewskie cnoty Świętej Naszej Matki: miłość, wyrzeczenie i pokora…?

Dotknęłam tutaj jedynie niektórych wątków karmelitańskich obecnych w literackiej spuściźnie św. Hieronima ze Strydonu. Gdyby dokładnie przestudiować jego listy, z pewnością znajdziemy ich o wiele więcej. A to oznacza, że… poznanie myśli i nauczania tego wybitnego Doktora Kościoła, ułatwia zrozumienie św. Teresy od Jezusa! Cóż zatem? Zapraszam do osobistego pogłębienia tematu i lektury następnego odcinka.
cdn.

s. Anna Maria od Opatrzności Bożej OCD, Rzeszów