Przyjaźń z Jezusem

Wpis dostępny również w formie audio:


Każdy z nas w głębi swojego serca pragnie bardzo bliskiej relacji. Relacji w której możemy poczuć się bezpieczni, kochani tacy jacy jesteśmy. Relacji w której możemy być naprawdę sobą, możemy odkryć swoją prawdziwą twarz, zaufać bez reszty. Relacji w której odkryjemy naszą prawdziwą wartość i godność. Relacji w której nasze serce będzie odpoczywać. Każdy z nas tak naprawdę w głębi swojego serca pragnie przyjaźni.

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza pokazuje nam, że Serce Jezusa jest w tej kwestii takie jak nasze – pragnie przyjaźni i do niej zaprasza. Nasza Teresa powie nam w taki sposób o Nim:

„Jeśli opuścił święty pałac w Niebie, to nie po to, aby zdobyć jakieś ziemskie imperium; tym, czego pragnie, tym, czego szuka na ziemi, są przyjaciele, bracia, których chce zabrać do swego niebieskiego królestwa”.

Przyjaźń to więź w której nawet Bóg może odpocząć, powierzyć się. Jezus zapraszając nas do przyjaźni nie składa tylko pięknych i wzniosłych deklaracji, poprzestając na nich. On sam tak żyje i przychodzi do nas jako Przyjaciel. U małej Teresy możemy przeczytać takie słowa:

„Jezus składając w ofierze samego siebie powiedział nam w ostatnim dniu: <Oddać życie za swoich przyjaciół – nie ma większej miłości>”.

On oddał za nas swoje życie, Jego miłość i dar przyjaźni są zrealizowane w konkrecie. W związku z tym naprawdę możemy Mu zaufać. Naprawdę warto spróbować całkowicie zaryzykować w relacji z Bogiem. W naszej kruchości, słabości i biedzie. W naszych niedomaganiach i grzechu. Możemy powierzyć nasze serca i życie najlepszemu Przyjacielowi jaki tylko mógł nam się przytrafić tutaj na ziemi.

Ale przyjaźń to oczywiście relacja, która oznacza wzajemność. Dlatego z naszej strony chodzi o stworzenie w sercu takiej przestrzeni, by Bóg mógł czuć się rzeczywiście i totalnie kochany. By mógł odpocząć, by naprawdę był adorowany i by także On mógł nam zaufać bez reszty. Św. Teresa mówi, że „chce kochać Jezusa, tak jak jeszcze przez nikogo nie był kochany”. Chce w konkretach swojego życia być Jego przyjaciółką. 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, w każdym dniu swojego życia – ale przecież taka właśnie jest przyjaźń. I naprawdę jej się to udaje. Nie są to tylko emocje i wzniosłe deklaracje, ale przede wszystkim konkret życia. Oddaje Bogu wszystko, całą siebie, by w ciemnej nocy wiary ofiarować swoje trudy, ciemność, smutek i ból za biednych grzeszników. Ofiaruje Bogu swój prosty dar przyjaźni. Powie, że:

„Kochać to oddać wszystko, to oddać samego siebie”.

I właśnie tak żyje. Rozumie przyjaźń i miłość bardzo, bardzo konkretnie. Poprzez miłość wobec drugiego człowieka, empatię, wczucie się w drugiego, wierność, czytanie Bożego Serca, chce żyć i oddawać swoją codzienność dla innych.

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus stała się przyjaciółką Boga, a teraz każdego i każdą z nas zaprasza do tej samej przyjaźni, głębokiej relacji z Tym „który do końca nas umiłował”. Jednocześnie będąc tak zwyczajna i prosta, chce nam sprawę ułatwić i zostać naszą przyjaciółką, duchową siostrą. Korzystając z tego daru, możemy bardzo szybko stać się tacy jak ona – prości i otwarci na innych, rozmodleni i nakierowani na miłość. Skorzystała z tego daru duchowej przyjaźni św. s. Faustyna, jak możemy przeczytać w jej „Dzienniczku”. Myślę, że warto naprawdę skorzystać z tego przykładu i przyjaźniąc się ze św. Teresą od Dzieciątka Jezus, uczyć się od niej jak naprawdę kochać Boga. I jak stać się Jego prawdziwymi przyjaciółmi.

o. Paweł Hańczak OCD

fot.siostrytereski.com