Lekarstwo na “nie mam czasu”

Człowiek modlitwy ma czas!

Prawdziwa zażyłość z Jezusem skutecznie eliminuje z Twojego języka i z Twojego życia stwierdzenie i postawę: „nie mam czasu”.

Dlaczego?

To proste – przyjaźń z Jezusem zakłada życie chwilą obecną, a chwila obecna jest dotknięciem wieczności. Im bardziej będziesz zakotwiczony w Chrystusie, tym bardziej będziesz żył obecnym czasem. Dasz wszystko z siebie, aby ten jedyny niepowtarzalny moment przeżyć dobrze. Mało tego, przeżyć tak jakby on już nigdy więcej nie wrócił. Zresztą on rzeczywiście nie wróci.

Bo każda chwila ma swoje własne zadanie. Ani przeszłość ani przyszłość do Ciebie nie należą. Przeszłość zostaw Miłosierdziu Boga, a przyszłość Jego Opatrzności. Bądź obecny tu i teraz!

Pozwól się zaskoczyć nowości:

Żyć w nowości oznacza żyć w wiecznej młodości. Cechą charakterystyczną starzenia się jest rutyna, jałowe powtarzanie skostniałych przyzwyczajeń. Jeżeli żyjesz chwilą obecną to latem lubisz lato a zimę zimą. (o. Wilfrid Stinissen OCD)

I żyj świadomie:

Nie można żyć chwilą obecną, nie będąc świadomym, uważnym. Chodzi o to, by trzeźwo chodzić po ziemi. Trzeba być w pełni zaangażowanym w to, co się robi i nie przyzwalać na trwonienie swoich sił. To święta liturgia, a ty nią jesteś. Mycie się, modlitwa, jedzenie, bieganie, chodzenie, przygotowywanie posiłku. (o. Wilfrid Stinissen OCD)


P.S.
Polecam muzyczne dopowiedzenie w materii czasu i to pióra Małej Teresy!

o. Mariusz Wójtowicz OCD