Boże Narodzenie na wygnaniu

W pierwszy dzień Świąt Bożego narodzenia, nie zważając na zimno, wysłuchać się udało sześć Mszy św. Trzy za siebie a trzy drugie na intencję Kazimierza Laudyna, który zasłabł wówczas na tyfus. Gdym odszedł od ołtarza zalewałem się łzami i gwałtu wołałem do Pana Boga, aby mnie ratował. I o dziwo Opatrzności Bożej, Bóg ratunku nie odmówił.

Św. Rafał Kalinowski

W wymiarze liturgicznym Święta Bożego Narodzenia to powrót do wydarzeń, które rozegrały się w grocie betlejemskiej, gdzie narodził się Syn Boży z Maryi Dziewicy, w wymiarze naszego ludzkiego doświadczenia to czas wielkiej radości ożywianej wiarą, że „Emanuel – Bóg z  nami” wybiera nasze ludzkie serca na swoje mieszkanie. Mamy to szczęście, że najczęściej te wydarzenia przeżywamy w gronie osób bliskich naszemu sercu, lecz jest wielu, którzy tego szczęścia nie mają, emigranci, uchodźcy i ci wszyscy, których los rzucił w obce im miejsca.

Przyjmując Boga pod dach naszych domów trzeba nam o tym pamiętać, że otwarcie na Boga oznacza otwarcie na drugiego człowieka. Dla nas ludzi wierzących jest to wielkie wyzwanie – pogodzić logikę ludzkiego rozumowania z logiką Bożej gościnności. Jeżeli nie możemy tego uczynić w wymiarze przestrzeni fizycznej uczyńmy to w wymiarze przestrzeni duchowej.

o. Stanisław Fudala OCD