Każda Siostra, cyklicznie, w określonym czasie realizuje swój tygodniowy dyżur „pulsatorki” i o wyznaczonych godzinach, określonym dzwonkiem przez kilkanaście, kilkadziesiąt sekund dzwoni wzywając i wprowadzając w kolejny etap dnia całą wspólnotę.
Tuż po „wstąpieniu” miałam wrażenie, że dzwoni się „co chwilę”.
Od rana do wieczora tempo życia utrzymywane jest na wysokim poziomie.
Nie ma poślizgów nawet „pięciominutowych”, nie można dać się pochłonąć przez pracę, ciekawą lekturę, a nawet wydłużyć czasu modlitwy. Trzeba być wolnym (od swojego „chcę” i „nie chce mi się”) oraz dyspozycyjnym nieustannie!