20 lipca

W miarę jak zdobywam jakiś skarb duchowy, czując, że równocześnie istnieją dusze w niebezpieczeństwie zatracenia i dostania się do piekła, oddaję im wszystko, co posiadam, i jeszcze nie znalazłam chwili, w której mogłabym powiedzieć: teraz będę pracować dla siebie.
św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza

Największą tajemnicą piekła, która stanowi jego istotę, jest utrata Boga. Utrata Boga znaczy piekło. Rzeczywistość piekła rozpoczyna się już tutaj na ziemi, gdy człowiek sprzeciwia się wrodzonemu sobie pragnieniu Boga i zagłusza je. W doświadczenie piekła – i tu na ziemi, w ludzkim sercu, i poza granicą śmierci – nie wchodzi się przez przypadek, w sposób nieświadomy. Piekło zawsze jest wynikiem świadomych decyzji, a szczególnie tej ostatniej, podjętej w pełnym świetle, w obecności Jezusa. Piekło to nie zestaw wyrafinowanych cierpień przygotowanych przez Boga. To skutek zdecydowanego, ponawianego w ciągu życia i ostatecznie potwierdzonego w spotkaniu z Chrystusem odrzucenia Miłości. Potępiony cierpi przede wszystkim z powodu nieobecności Boga, niemożliwości zobaczenia Go i kochania. To jest największe i niewyobrażalne dla nas cierpienie stanu potępienia. Człowiek pozbawiony jest tego, bez czego nie może istnieć, a nie może istnieć bez pragnienia Boga. Utrata Boga jest też dla niego swoistą utratą samego siebie. Piekło jest tragicznym paradoksem, w którym istnieje się wiecznie w stanie totalnego zaprzeczenia istnienia.