10 marca

Mój Ojcze, nie mogę powiedzieć Ci wszystkiego. Widzę wciąż swoje grzechy przed oczyma, na modlitwie i wszędzie, i to odbiera mi odwagę. Jeśli pozostaje mi odrobina nadziei na dnie mojego serca, to wydaje mi się, że jest to iluzja. Nie ma nikogo na ziemi, kto popełniłby tyle grzechów, co ja, kto popełniłby tyle zła. Wydaje mi się także, że wszystko, co jest stworzone, nienawidzi mnie, że chleb mnie nienawidzi. Czasem, kiedy piję, łzy wpadają do wody, którą piję; zwilżają chleb, który jem. Wtedy, w tym momencie, mówię: „Panie, zasługuję na jeszcze trochę więcej kary”. Słyszę wtedy cichy głos w sercu, który mówi mi: „Miej nadzieję w Bogu”. Daje mi to trochę pokoju, który trwa około pół godziny, ale po tym wchodzę w pychę, nachodzą mnie głupie myśli: widzisz, dobry Bóg doświadcza cię, ponieważ jesteś święta. Zatem ta myśl tak mnie przestrasza, gdy widzę anioła spadającego z nieba przez pychę, że aby nie zagubić się także przez pychę, pozwalam się pokazać wszystkim myślom, które przychodzą mi do głowy, idę za naturą, nie próbując jej opanować na siłę, aby widziano mnie taką, jaką jestem, aby nie oszukiwać.

św. Maria od Jezusa Ukrzyżowanego

Życie w pokorze, czyli prawdzie o sobie, jest najskuteczniejszą bronią przeciw szatanowi i wszelkim pokusom. Chroni przed upadkiem w grzech śmiertelny. Szatan upadł właśnie przez pychę, mimo że był mieszkańcem nieba. To bardzo niebezpieczny grzech, a trwanie w nim może okazać się tragiczne w skutkach. Jak się przed nim chronić? Przed innymi, przed samym sobą oraz przed Bogiem być tym samym, tą samą. Wszędzie, gdzie jestem, żyć w zgodzie ze sobą, czyli zawsze mieć świadomość, kim jestem - i dzięki temu, jak bardzo jestem zależny od Boga. Czy jest to zasługa wyłącznie moja i mojej silnej woli? Niekoniecznie. Poznanie zła, które jest we mnie, to wielka łaska Boga. Trzeba być tak blisko Niego, by ta światłość nas oślepiła. Dopiero w tym blasku poznamy, jak bardzo czarny jest grzech, jak brudzi on naszą duszę. Jeżeli Bóg da nam łaskę świadomości grzechu, nigdy nie popadniemy w zniechęcenie, pesymizm. Ta „wiedza” nie pozbawi nas nadziei. W naszym sercu wzrośnie wdzięczność do Boga za okazane i okazywane nam wciąż wielkie miłosierdzie.


Odeszli do Boga w Karmelu

1976 † o. Hadrian od św. Benedykta (Gut)
2017 † o. Edmund od Wniebowzięcia (Aleksander Wrzesiński)