Wzrastał w cieniu Ostrej Bramy

O maryjnej pobożności św. Rafała Kalinowskiego rozmawiamy z o. dr. hab. Szczepanem T. Praśkiewiczem OCD.

Święty Rafał Kalinowski, bohater narodowy, powstaniec, sybirak i w końcu zakonnik i kapłan w Karmelu, który zmarł 112 lat temu w Wadowicach, pochodził z Wilna i wzrastał w cieniu Ostrej Bramy. Czy może ojciec scharakteryzować kult Matki Bożej Miłosierdzia i maryjne nabożeństwo św. Rafał?

Czym Jasna Góra dla Polski a Berdyczów dla Ukrainy, tym Ostra Brama dla Litwy – mawiali nasi praojcowie. I słusznie. Ostrobramskie sanktuarium Matki Miłosierdzia, którego założycielami w 1626 roku, a następnie wiekowymi kustoszami byli nasi zakonni współbracia, tj. karmelici bosi, odniosło ogromny wpływ na rozwój życia religijno-moralnego nie tylko Wilna, ale i całej Polski i Litwy. Słynny kompozytor Stanisław Moniuszko tworzył melodie do litanii ostrobramskich. U stóp Ostrobramskiej Pani modlił się Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki czy Józef Ignacy Kraszewski. Kult Madonny Ostrobramskiej stał się tak powszechny, że przeniknął do literatury pięknej i stał się źródłem inspiracji dla wielu poetów. Mickiewiczowska inwokacja z “Pana Tadeusza” wyryta jest w pamięci każdego Polaka, i została przywołana przez pierwszego Papieża z rodu Polaków w dniu inauguracji jego pontyfikatu.

Nabożeństwo do Matki Bożej Ostrobramskiej, czczonej jako Matka Miłosierdzia, jawi się dziś szczególnie aktualne. Kościół, jak powiedział św. Jan Paweł II w encyklice Dives in misericordia, zwraca się dziś do Boga miłosierdzia “wołaniem wielkim”. Ludzkość bardzo potrzebuje dziś Bożego Miłosierdzia, co potwierdza fakt szybkiego rozpowszechniania się pośród ludu Bożego nabożeństwa wskazanego przez św. siostrę Faustynę Kowalską. A przecież pierwszy wizerunek Jezusa Miłosiernego przechowywany jest z wielkim pietyzmem w Wilnie. Najświętsza Dziewica, wyśpiewująca w Magnificat miłosierdzie Boże z pokolenia na pokolenie, sprawia, że – jak zaznacza Jan Paweł II w Dives in misericordia – ludzie “miłosierną miłość najłatwiej przyjmują ze strony Matki”.

Miłość tę przyjął w sposób szczególny św. Rafał Kalinowski…

Słusznie. Urodził się on i wychowywał się w cieniu Ostrej Bramy, i miłosierny wzrok Wileńskiej Madonny spoczął na nim w sposób naprawdę szczególny. Ojciec Honorat Czesław Gil, wydawca pism Kalinowskiego i autor naukowej jego biografii, traktując o maryjnym nabożeństwie św. Rafała, wyraził się, że przez całe życie był on prowadzony ręką Matki. Chodzi tu oczywiście o Matkę Bożą. Wystarczy sięgnąć do Wspomnień, czy też do listów naszego Świętego, aby się przekonać o słuszności tego stwierdzenia: w dzieciństwie jest przynoszony do Ostrej Bramy, w młodości odnajduje przez przyczynę Maryi skarb wiary, w więzieniu i w czasie katorgi syberyjskiej Matka Chrystusa jest jego ucieczką, po powrocie z zesłania wstępuje do maryjnego zakonu karmelitów bosych, jako kapłan szerzy maryjne nabożeństwo szkaplerzne…

A czy można mówić o maryjnej duchowości św. Rafała Kalinowskiego?

Niewątpliwie. Postać Maryi Panny zajmuje uprzywilejowane miejsce w jego duchowości. A powiem nawet więcej: jego duchowość maryjna odpowiada w pełni wskazaniom, które 60 lat po śmierci Świętego ofiarował nam Sobór Watykański II. Ojciec Rafał – a jest to cecha świętych – uprzedził w pewnym sensie swoje czasy. Gdy niekiedy to mówię, słuchacze uśmiechają się z niedowierzaniem. Tymczasem mariologia dzisiejsza, czerpiąc natchnienie z nauki soborowej, kładzie nacisk na wielkość Maryi jako Matki Chrystusa i Matki Kościoła. Tajemnica Maryi jest zatem przez teologię naszych dni rozważania w jej związkach z Chrystologią i z Eklezjologią. I te właśnie aspekty – chrystologiczny i eklezjologiczny – wybijają się też na czoło w mariologii Ojca Rafała. Jego duchowość maryjna nie zatrzymuje się na postaci Maryi, lecz poprzez Nią (per Mariam), prowadzi do Chrystusa (ad Jesum), żyjącego i działającego w Kościele (in Ecclesia), swym mistycznym ciele.

Zechce ojciec wskazać konkretne tego przykłady?

Chociażby samo nawrócenie młodego Kalinowskiego, czy też – jak powiedziałem powyżej – odkrycie przez niego skarbu wiary, które następuje poprzez wstawiennictwo Maryi, i które doprowadza go do Chrystusa dzięki posłudze sakramentalnej Kościoła. Albo potem jego wstąpienie do Karmelu, zakonu Maryi, które ma za cel służenie Chrystusowi i pracę dla jedności Kościoła. Zawsze powtarzają się te trzy elementy: Maryja, Chrystus, Kościół. Popatrzmy jeszcze na samo świadectwo jego życia zakonnego, w naśladowaniu Maryi. Wierność powołaniu zakonnemu Braci Maryi Panny z Góry Karmelu nie przejawia się u Ojca Rafała w sentymentalnej miłości do Niej, ale w przyjmowaniu i pełnieniu – tak jak Ona – woli Bożej, kontemplowaniu i głoszeniu Słowa, które stało się Ciałem w Jezusie Chrystusie, sprawcy naszego zbawienia, którego Kościół jest dzisiaj sakramentem. Wierność ta przejawia się następnie w kierownictwie duchowym braci, wskazując im drogę ad Jesum per Mariam, lub lepiej jeszcze, ad Jesum cum Maria, zgodnie z wiarą Kościoła w Jej macierzyńskie wszechpośrednictwo łask, dopóki nie zedrą oni z siebie starego człowieka i nie przyobleką się w nowego, tj. w Chrystusa. Wierność ta przejawia się w końcu w rozpowszechnianiu karmelitańskiego szkaplerza, znaku łaski i podarunku Matki, skaramentalium Kościoła, pomagającemu uświęcić każdą chwilę życia i osiągnąć zbawienie dokonane przez Chrystusa. Słowem Maryja zawsze i we wszystkim, jak zatytułował on jedną z książeczek przez siebie opracowanych i jak często zwykł mawiać, ale o tyle, o ile prowadzi Ona do Chrystusa i do Jego Kościoła, czyniąc z nas prawdziwych uczniów Pana.

Wróćmy jeszcze do Ostrej Bramy. Czy św. Rafał, któremu po powrocie z Syberii zabroniono osiedlić się na Litwie, interesował się rodzinnym Wilnem i Ostrobramskim Sanktuarium?

Nasz Święty nie zapomniał nigdy tego, że był wilnianinem, ale niestety, ukaz carski zwalniający go z zesłania zakazywał mu jednocześnie osiedlić się nie tylko w Wilnie, ale i na Litwie w ogóle. W korespondencji zauważa się jego tęsknotę za rodzinnymi stronami, a szczególnie za Ostrą Bramą. W 1893 r. prosi swego najmłodszego brata Jerzego o kilka zdjęć obrazu Matki Miłosierdzia. Po ich otrzymaniu jedno posyła generałowi zakonu do Rzymu, pragnąc go zainteresować dawnym sanktuarium karmelitańskim. Inne zdjęcie daje swojemu przyjacielowi, o. Wacławowi Nowakowskiemu, kapucynowi, znanemu autorowi licznych monografii o polskich sanktuariach, i to z propozycją opracowania historii Ostrej Bramy. Wspólnie zbierali potem materiały źródłowe, drukując w międzyczasie obrazek Madonny Ostrobramskiej, rozprowadzany przy furtach klasztornych. Sądzę, że nie bez znaczenia jest też fakt, że zmarł on 15 listopada (1907), tj. w wigilię święta Matki Bożej Ostrobramskiej. Ta, w której łaskawe oblicze wpatrywał się od swojego dzieciństwa, i która jak Matka prowadziła go bezpiecznie przez całe życie, zabrała go na swoje święto do nieba. Wszelki komentarz jest tu zbyteczny…

Rozmawiał o. Mariusz Wójtowicz OCD