W noc ciemną…

W noc ciemną, pośród mroku,
złożony został w grobie Pan nad Pany.
Już szabat jaśniał wokół,
gdy spoczął pogrzebany
Bóg-Człowiek, który za nas cierpiał rany.

W noc, gdy są spożywane
baranki na paschalnych świąt wieczerzę
Bóg zginął jak baranek,
by nowe dać Przymierze
na Krzyżu przelewając Krew w ofierze.

Przeminął w ciszy szabat
i w ciszy grobu druga noc nastała.
Ją Pismo zapowiada,
że nad dzień zajaśniała,
że noc jutrzenki światłem mi się stała.

O nocy, jakże błoga!
Ty spośród nocy jednaś jest wybrana!
Tyś sama z woli Boga
ujrzała tryumf Pana,
gdy śmierci noc została pokonana.

Pierzchają nocne cienie,
w łzach Marii się odbija blask niedzieli.
Szczęśliwe zaskoczenie!
W olśniewającej bieli
przy pustym grobie siedzą dwaj anieli.

W ogrodzie ukwieconym
Ogrodnik tajemniczy Marię woła,
lecz poprzez łez zasłony
rozpoznać Go nie zdoła
i nie dociera do niej wieść wesoła.

Na dźwięk imienia swego
zadrżała Maria, kiedy rozpoznała
głos Umiłowanego.
Wzrok Jego napotkała
i w tym spojrzeniu zatonęła cała.

Wpatrzonej w boskie oczy
świat cały snem odległym być się zdaje.
Bieg wieków krąg zatoczył,
znów ogród stał się Rajem,
gdzie twarzą w twarz z człowiekiem Bóg przestaje.