Ukryci pośród bloków (Głos Karmelu, nr 98)

Ukryci pośród bloków

Piotr Hensel OCD

Jeśli duchowość karmelitańską określa się czasem duchowością ukrycia, to nasz najmłodszy klasztor jest materialnym obrazem tego określenia. Pośrodku śląskiego osiedla na czterdziestu arach stoi mały klasztor z kaplicą poświęconą Matce Bożej Częstochowskiej. To tutaj 1 stycznia 2023 r. rozpoczęliśmy regularne życie zakonne, spełniając stuletnie pragnienia karmelitów bosych dotyczące obecności na Śląsku. Ukryci? Zagubieni? A może zasiani jak ewangeliczne ziarno?

Stuletnie pragnienia

Pierwsze próby założenia placówki na Śląsku sięgają roku 1928, kiedy to z przychylnością bpa Arkadiusza Lisieckiego próbowano zakupić ziemię w Roździeniu, jednak nie zdobyto zgody kapituły katedralnej. Kolejne starania podjęto w latach trzydziestych, uwieńczone zakupem ziemi w Katowicach-Szopienicach, gdzie przed wojną najbardziej dynamicznie rozwijała się wspólnota tercjarzy karmelitańskich (dziś: Świecki Zakon Karmelitański), wówczas brakło aprobaty bpa Stanisława Adamskiego, który uznał, że potrzeby duszpasterskie wymagają raczej erygowania w Szopienicach kolejnych parafii, a nie tworzenia samodzielnej placówki kościelnej. Po dwudziestu latach, w 1954 r., udało się wrócić do pomysłu instalacji klasztoru w Szopienicach, gdzie dwóch współbraci – o. Daniel Ruffeisen i br. Wawrzyniec Radkiewicz owocnie przez nieco ponad rok służyło miejscowej ludności. Jak pisano do prymasa Stefana Wyszyńskiego, w kaplicy panował duch karmelitański, ubóstwo i prostota: „Przychodzili ludzie, którzy przez szereg lat 20 i dłużej nie przystępowali do sakramentu pokuty, były liczne nawrócenia. Setki katolików z dala od Kościoła błądzących znalazło w kapliczce balsam na zbolałe rany”. Takie skuteczne działanie duszpasterskie wywołało niepokój wśród ówczesnych władz komunistycznych, którzy ostatecznie zlikwidowali placówkę pod koniec roku 1955. Pragnienie jednak nie zniknęło, wracało regularnie i przyjęło konkretne kształty na początku 2023 r. w postaci klasztoru pw. św. Jana od Krzyża w Katowicach-Piotrowicach. Nie zmienił się również cel, jaki przyświecał sto lat temu karmelitom bosym, gdy pisali do bpa Adamskiego o chęci „promieniowania” na Śląsk oraz pobliskie Zagłębie Dąbrowskie duchowością Karmelu.

Pod opieką Jana od Krzyża

A komu można polecić opiekę nad takim ambitnym przedsięwzięciem, jak nie Świętemu Ojcu Janowi od Krzyża? To Jemu został poświęcony nasz klasztor, by czuwał nad nami, orędował, a przede wszystkim był dla nas inspiracją i przykładem, jak szukać ukrytego Oblubieńca. Jesteśmy przyzwyczajeni do patrzenia na Jana od Krzyża jako na mistyka, pisarza, kierownika duchowego, ale przecież on również był człowiekiem czynu: dynamiczny, pracowity, doskonały duszpasterz i organizator wspólnot, struktur zakonnych, a nawet budynków (zbudował lub całkowicie przebudował cztery klasztory). A zatem wydaje się być odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu, czyli na Śląsku, który słynie z etosu pracy i którego Królową jest w pobliskich Piekarach Matka Sprawiedliwości i Miłości Społecznej. Znaczącą ciekawostką jest również obecność Jana od Krzyża w słynnym dziele sztuki – obrazie Francisco de Zurbarána w zbiorach Archidiecezjalnego Muzeum w Katowicach.(...)

   
Powyższy tekst stanowi fragment artykułu z najnowszego numeru Głosu Karmelu. Całość dostępna w wersji papierowej.
baner_nowyGK_zima2023