Teresa zasłuchana w Słowo Boże

Gdybym była kapłanem, (…) uczyłabym się hebrajskiego i greki, aby móc czytać słowa Boga tak, jak On raczył je wyrazić w ludzkiej mowie” (Rady i wspomnienia, 9). To poufne wyznanie, które siostra Celina usłyszała z ust Teresy, wprowadza nas w jej umiłowanie Słowa Bożego i w pragnienie zgłębiania go, chociaż musiała się obchodzić bez wielu narzędzi, jakie do swojej dyspozycji ma dzisiejszy czytelnik. Dla Teresy – jak jeszcze nas wtajemnicza Celina w jej sekrety – Pismo św. stanowi w Karmelu „jej największy skarb”. Często w swoich pismach cytuje je bardzo oryginalnie, co jest owocem lektury i medytacji, a nie faktu, że zasłyszała je u kaznodziejów. Często – w klimacie modlitwy – otwiera je na chybił trafił, aby szukać w nim odpowiedzi na powstające wątpliwości lub pytania. Czyni z niego podstawę swojej modlitwy i uprzywilejowany środek spotkania z Bogiem.

Teresa odkrywa Pismo św.

Teresa stopniowo dochodzi do odkrycia Pisma św. jako uprzywilejowanego źródła życia duchowego. Przeszedłszy przez wiele lektur, które jej pomagają i ją formują, jak np. O naśladowaniu Chrystusa, jako pewny punkt oparcia w jej duchowym rozwoju, lub dzieła św. Jana od Krzyża, dochodzi do odkrycia, że tylko słowo Boże – w szczególny zaś sposób Ewangelia – może dostarczyć jej pokarmu, którego potrzebuje. W wieku mniej więcej 17–18 lat, będąc już w Karmelu, będzie ją szczególnie pasjonował i towarzyszył na drodze doskonałości św. Jan od Krzyża, wprowadzając ją równocześnie w rozważanie i rozumienie niektórych tekstów Biblii, zwłaszcza zaś Starego Testamentu. Pismo św. staje się jej jedynym pewnym punktem odniesienia oraz jedyną podstawową potrzebą: „Pomocą w modlitwie jest mi (…) przede wszystkim Ewangelia; ona zaspokaja wszystkie potrzeby mojej biednej, małej duszy. Odkrywam w niej coraz to nowe światła oraz jej sens ukryty i mistyczny” (A 83v). Ustawicznie jej szuka i czerpie z niej treści do modlitwy. Do tego stopnia zżywa się ze słowem Bożym, że także w rozmowach z siostrami często pojawiają się cytaty biblijne. Siostra Maria od Trójcy świętej powie, że jej „rozmowy zdają się być komentarzami do Pisma św.” (por. Proces de l’Ordinaire, I, 462). Na pamięć zna różne teksty i zawsze nosi przy sobie egzemplarz czterech Ewangelii. W liście do o. Roullanda z lipca 1896 r. napisze, że z książeczką Ewangelii nie rozstaje się nigdy (por. List 173). A mimo to nie jest łatwo w epoce i środowisku, w jakich żyła Teresa, zbliżyć się i zgłębiać Pismo św. Dzisiaj możemy liczyć na całą serię przekładów, pomocy i publikacji, które pod koniec ubiegłego wieku nie istniały. Nawet w kaznodziejstwie i w życiu duchowym Pismo św. nie było prawdziwym centrum i osią, wokół której obracałoby się wszystko. Zatem umiłowanie i pasja Teresy do Biblii są czymś naprawdę nadzwyczajnym. Nie wynika z tego, że Teresa jako podlotek, zanim wstąpiła do Karmelu, bezpośrednio korzystała z Pisma św. Jakkolwiek rodzina Guerin posiadała przynajmniej dwa egzemplarze Biblii, jest czymś mało prawdopodobnym, by Teresa jako mała dziewczynka mogła z niej korzystać. Pierwsze zetknięcie się że słowem Bożym, jakkolwiek sporadyczne, stało się możliwe na skutek lektury Année liturgique Dom Guerangera. Wtedy to wzrasta zażyłość z tekstami biblijnymi również dzięki różnym książkom budującym, które stanowią zestaw jej lektur w tym okresie: żywoty świętych, życiorysy Pana Jezusa, katechizmy, a nawet dziełko O naśladowaniu Chrystusa. W klasztorze – przynajmniej w przypadku młodszych sióstr – nie ma możliwości korzystać z Biblii bez pozwolenia przeoryszy. Drugi egzemplarz (w przekładzie Le Maistre’a de Sacy) jest do dyspozycji i Teresa rzeczywiście z niego korzysta, jak wynika z jej pism. Każda zaś mniszka ma do dyspozycji także Manuel Du Chretien, który – oprócz części stałych mszy św. i głównych godzin Oficjum Pańskiego – zawiera również Psałterz, Nowy Testament i O naśladowaniu Chrystusa. Od września 1894 r. może liczyć na nowe źródło, jakkolwiek ograniczone. Otóż siostra Celina wstępując do Karmelu, przynosi ze sobą zeszycik, ręcznie zapisany, do którego, będąc jeszcze w domu rodzinnym, przepisała różne teksty ze Starego Testamentu. Jak sama zaświadcza, stawszy się w zakonie siostrą Genowefą, „święta Teresa od Dzieciątka Jezus z zapałem posługiwała się tym notesem i nie mogła się z nim rozstać, tak że siostra Maria od Eucharystii zaczęła przepisywać go dla siebie”. Również w życiu liturgicznym swojej wspólnoty młoda karmelitanka może obficie czerpać z bogactwa Słowa Bożego, a lektury osobiste i wspólnotowe przychodzą jej z pomocą na tej drodze. To właśnie w szczególny sposób św. Jan od Krzyża natchnie ją umiłowaniem do Pieśni nad pieśniami, do której pragnęłaby napisać komentarz.

Czytaj dalej w najnowszym numerze Głosu Karmelu…

Robert Fornara OCD