Sympozjum naukowe w Poznaniu – relacja

W dniach 14-16 listopada 2019 r. w poznańskim klasztorze karmelitów bosych odbyło się sympozjum naukowe pt. “Kierownictwo duchowe”. Przedstawiamy relację z poszczególnych wystąpień.


Przewodnictwo duchowe w monastycyzmie prawosławnym
Ks. dr Włodzimierz Misijuk

Kierownictwo duchowe jest tematem bardzo interesującym w ostatnim ćwierćwieczu i jest spora różnorodność w postrzeganiu tego przedmiotu. Rodzi się więc pokusa, by patrzeć na kierownictwo duchowe jak na pewien element życia, nie zaś jako na całość.

Charyzmat przewodnictwa duchowego jest charyzmatem danym od Ducha Świętego i także osoba mająca święcenia potrzebuje tego właśnie daru, aby móc prowadzić innych. Charyzmat tego kierownictwa jest zarówno dla mężczyzn jak i dla kobiet.

Przewodnictwo duchowe zrodziło się w prawosławiu w środowiskach anachoreckich, eremickich i cenobickich. W starożytności szukano doświadczonych i mądrych starców oddanych ascezie. Nie łatwo było kogoś takiego znaleźć, gdyż kierownik duchowy powinien odznaczać się czystością serca, pokorą i walczyć z namiętnościami. Taki kierownik nie potrzebował mówić dużo, ale kierował innych przez przykład życia jak św. Antoni. Pewien Abba uczył, że to haniebne iż uczy kogoś ten, kto nie wyzbył się namiętności. Jeżeli się znalazło dobrego kierownika, czyli takiego, który odpowiada to – wg św. Jana Klimaka – nie należy go zmieniać.

Święci Kościoła Wschodniego, zwłaszcza św. Bazyli Wielki mówią, że nauczyciel sam powinien wypełniać Boże przykazania i być wolnym od chęci władzy. Kierownik nie tyle powinien mówić co robić, ile wskazywać kierunki w jakich należy podążać. Jest tu miejsce dla Ducha Świętego, gdyż ta swoboda jest potrzebna bo przecież każdego Bóg prowadzi innymi drogami i każdy jest inny. Nie należy też naśladować tych doświadczonych przewodników, ale samego Jezusa.

Słowa pewnego Abby: “idź do człowieka, który boi się Boga”.


Hezychastyczna diagnoza zagrożeń duchowych w tradycji chrześcijańskiego Wschodu
Prof. dr hab. Krzysztof Leśniewski

Hezychia to powiew ducha. Cała duchowość Wschodu jest hezychastyczna – nastawiona na słuchanie Boga. Bardzo bliska tej duchowości jest duchowość karmelitańska. To słuchanie to nie są intelektualne przemyślenia, ale przyjmowanie tego, co ktoś do mnie mówi. To, co mówi Objawienie to teologia katafatyczna – pozytywna, czyli orzekanie jaki Bóg jest, poznawanie Jego przymiotów. Ale Bóg jest zawsze większy od tego, co mogę o Nim pojąć, stąd teologia apofatyczna, która jest wolna od atropomorfizmów i zawiera w sobie więcej tajemnicy.

By to lepiej zrozumieć trzeba odpowiedzieć na pytanie: czym się różni rozum od umysłu? Nastąpił kryzys utożsamienia tych pojęc mniej więcej od okresu oświecenia. Rozum jest zdolny do orzekania wg logiki dwuwartościowej, zero-jedynkowej: prawda-fałsz. Umysł natomiast to duchowe centrum człowieka, to, co definiuje tożsamość człowieka i co ma bezpośredni wgląd w prawdę, bez działania dyskursywnego. I nie możemy mylić tych dwóch porządków, mimo, iż żyjemy w cywilizacji, która te dwa pojęcia utożsamia.

Hezychia mówi nam, że w wyniku słuchania Słowa Bożego rodzi się “widzenie” czyli właściwe rozeznanie, gdyż przez słuchanie rodzi się w nas Chrystus, który nie potrzebował niczyjego świadectwa bo wiedział, co dzieje się we wnętrzu każdego.

W człowieku jest trychotomia ciała, psychiki i ducha. Ciało jest narażone na trzy niebezpieczeństwa: obżarstwo, rozwiązłość i chciwość. Każda z tych trzech pożądliwości ma charakter nienasycalny, to nienasycenie powoduje gniew, a gniew zaś smutek prowadzący do acedii – są to trzy zagrożenia na poziomie psychiki. Zagrożenia duchowe to próżność – próżna chwała, dowartościowanie siebie kosztem innych. Wynika to z nieuporządkowanych relacji z innymi ludźmi. Kolejne zagrożenie to pycha, zaburzenia relacji wobec Boga. Uleganie tym dwóm powyższym prowadzi do antropocentryzmu, czyli wyniesieniu człowieka aż do tego stopnia, że nie dostrzega się już Boga.

Demon walczy z nami na poziomie myśli, dlatego potrzeba słuchania Słowa, by zwyciężyć  atrakcyjność myśli, które nam podaje. Demon nie wie, co jest w naszej świadomości lecz wrzuca myśli jak granaty i czeka, by wybuchły. A my popełniamy taki błąd, że tą właśnie jego myśl bierzemy jako całość. Np. Podsuwa nam myśl o wadzie jakiejś osoby czy grzechu, a my z czasem możemy zacząć myśleć, że ta osoba jest zła, a ona nie musi być zła; może być bardzo cnotliwa, ale nam się jawi jako zła. Demon chce nas doprowadzić do lęku. Oczywiście lekarstwem jest słuchanie Słowa i modlitwa.


Jezuicka szkoła kierownictwa duchowego
Ojciec dr hab. Wacław Królikowski SJ

Rozeznanie duchowe dla św. Ignacego z Loyoli rozpoczęło się od własnego doświadczenia. W swoim domu z lektur miał tylko romanse, które lubił czytać oraz Pismo święte i żywoty świętych. Zaobserwował, że z większą chęcią czyta romanse, a z mniejszą te pobożne lektury. Natomiast kiedy już skończył czytać po lekturze Pisma i żywotów odczuwał pokój, po romansach tego nie było. To był początek jego mądrości, którą wykorzystał w kierownictwie duchowym. Zauważył, że Bóg postępował z nim jak z dzieckiem, dlatego on musi tak postępować ze swoimi uczniami.

Żeby wypełnić wolę Bożą, trzeba ją rozeznać, a żeby rozeznać trzeba odsunąć to, co przeszkadza w jej rozeznawaniu. Jego metoda. Są trzy sektory, które trzeba rozeznać:

  • z kim ma do czynienia;

są cztery grupy osób, z którymi kierownik może mieć do czynienia: ci co nie mają uzdolnień intelektualnych, osoby słabego zdrowia i mniejszych zdolności intelektualnych, osoby uzdolnione i wykształcone nie mające czasu oraz uzdolnione i mające czas.

  • co ta osoba przeżywa;

może być ona na drodze regresu i postępu: na drodze regresu diabeł kusi głównie przyjemnościami cielesnymi i oddziałuje na wyobraźnie, dobry duch kłuje sumienie i czyni wyrzuty sumienia; na drodze postępu diabeł kusi fałszywymi racjami – racjonalizacja, chce osłabić wytrwałość podając fałszywe wyobrażenia, a dobry duch dodaje otuchy, nadziei i umacnia.

  • jak mu pomóc w podejmowaniu decyzji, by być uległym Bogu

punkty 169-189 – reguły wyboru zgodnego z wolą Bożą Ćwiczenia duchowe św. Ignacy Loyola


Coaching chrześcijański a kierownictwo duchowe
Dr Anna Wieradzka-Pilarczyk

Dzisiaj człowiek chce być niezależny, dąży do samostanowienia. Jednak do dobrych poszukiwań potrzeba osób mogących wskazać odpowiednią drogę. Potrzeba zadawać pytania i pozwolić zadawać te pytania innym.

Coaching to wydobywanie tego, co jest w człowieku, ale jest uśpione. To motywowanie do zmiany. Jest skierowany do osób, które chcą się rozwijać w zgodzie ze swoją wiarą. Coaching nie jest kierownictwem duchowym, ale czymś pośrednim między sferą ducha a psychiki. Jest podróżą do drugiego człowieka, do siebie samego i do Boga. Ważne dla coachingu jest dostrzeganie integralności sfer jakie są w człowieku. Źródeł coachingu chrześcijańskiego upatruje się u św. Ignacego Loyoli bo jest to upatrywanie miejsc w jakich widziałby nas Bóg, jest nastawiony na odkrywanie woli Boga.

Coaching monitoruje proces dążenia do Boga, dając pierwszeństwo Jezusowi, stojąc z boku i niczego nie narzucając. Wykorzystuje predyspozycje dane od Boga, by do Niego dążyć wykorzystując te zdolności.

Kierownictwo duchowe jest zwrócone bezpośrednio do celu jakim jest Bóg, jest ściśle duchowe. Coaching ma ustalone ramy programowe i je realizuje oraz bardziej jest skupiony na zadaniach pośrednich, które prowadzą do celu. W coachingu chodzi o to, by postawić pytanie, obok którego nie będzie można przejść obojętnie.


Pomoc psychoterapeutyczna a kierownictwo duchowe
Prof. dr hab. Krzysztof Leśniewski

Dla dobrej psychoterapii potrzebna jest zdrowa antropologia, a ta możliwa jest w odniesieniu do Boga. Jeżeli nie uwzględnia się Boga, koncepcja człowieka będzie redukcjonistyczna. Psychoterapia uwzględnia wszystkie wymiary człowieka, bada aspekty psychiczne, a kierownictwo duchowe daje inicjatywę Duchowi Świętemu.

Istnieje niebezpieczeństwo, by uczynić dążenie do doskonałości jako cel sam w sobie, zapominając o osobowym kontakcie z Bogiem. Dlatego psychoterapia chrześcijańska powinna znać swoje ograniczenia i zawsze pozostawiać przestrzeń dla Ducha Świętego, a pielęgnowanie tej przestrzeni to zadanie kierownictwa duchowego.


Jeden Bóg – wiele odsłon. Różnorodność obrazów Boga w kierownictwie duchowym
Ojciec dr Eugeniusz Jendrzej SJ

Każdy jest inny, ma inne przeżycie i doświadczenia, a więc i obraz Boga jest inny. Można przedstawić niektóre typy zachowań zaobserwowanych w osobach.

Są osoby o postrzeganiu fragmentarycznym, co powoduje, że są podejrzliwi i nieufni wobec innych. Taka nieufność rzutuje na obraz Boga, i wydaje im się, że Bóg czyha na błędy.

Można też zauważyć usposobienia narcystyczne i niestety wyniosłe, a przez to lekceważące innych. W ich przekonaniu Bóg powinien zaspokajać ich zachcianki a inni powinni ich podziwiać.

Mogą też być osoby o usposobieniu żywym i starać się skupić na sobie uwagę. Może być tak, że ktoś będzie chciał wywrzeć wrażenie na innych, a więc będzie się również do nich dostrajał. Wiąże się to też z chęcią podporządkowania sobie innych oraz manipulacji. Takie osoby mogą myśleć, że muszą zwrócić na siebie uwagę Boga.

Są też nastawienia perfekcjonistyczne. Trudno im wyrażać uczucia i być spontanicznymi. Bóg jest dla nich surowy i sztywny.

Wydaje się, że lekarstwem na to wszystko jest otwartość na drugiego człowieka i pokora do słuchania zdania innych ludzi.


Św. Teresa od Jezusa i jej nauka dotycząca kierownictwa duchowego
Ojciec mgr lic. Wojciech Ciak OCD

Św. Teresa od Jezusa była bardzo poddana tym, którzy zastępują Chrystusa. Ale trudno jej było znaleźć spowiednika i kierownika, który mógłby ją zrozumieć. Na wstępie trzeba zaznaczyć, że jej wiedza na temat kierownictwa pochodzi z doświadczenia. Wiele dobrego od kierowników otrzymała, ale też sporo wycierpiała z powodu ich niewiedzy.

Dla św. Teresy najważniejsza w kierownictwie duchowym była wiedza, ale także doświadczenie, czyli święte życie spowiednika. Np. o. Diego de Cetina SJ, młody kapłan, wywarł na nią bardzo pozytywny wpływ. Spotkała ona bardzo wielu dobrych i świętych spowiedników (św. Piotr z Alkantary, o. Domingo Báñez, św. Jan od Krzyża i kilku innych). Ci spowiednicy uczyli ją stawiać wolę Bożą na pierwszym miejscu i stawać w prawdzie o sobie. Zaś spowiednicy niedouczeni powodowali niechęć w Teresie, by stawać w prawdzie o sobie. A działo się to przez to, że nie byli oni dla niej wymagający, zaspokajali po prostu oni jej upodobania zamiast mówić prawdę. Trwało to niestety u niej kilka lat, aż w końcu wyprowadził ją z tego pewien dominikanin.

Później jezuicki kapłan prowadził naszą Świętą drogą ogołocenia duchowego, ucząc, że swoimi siłami do Boga nie da się wznieść, lecz to Bóg musi się jej udzielić, a ona ma się przysposabiać przez pokorę i korzystać z rozmyślania o tajemnicach Chrystusa. Otrzymywała też nauki, by iść drogą wiary i nie ulegać pragnieniu łask nadzwyczajnych. Kluczowym epizodem do zrozumienia tego jeszcze głębiej było spotkanie ze św. Piotrem z Alkantary – franciszkaninem.

To kierownictwo u św. Teresy polegało na rozeznaniu woli Bożej i dróg modlitwy, na kształtowaniu wewnętrznego nastawienia św. Teresy tak, by sama była poddana Duchowi Świętemu, jednak zawsze – to bardzo ważne – poddawała te natchnienia weryfikacji dobrych spowiedników, gdyż wiedziała, że szatan nieustannie chce oszukać tych, którzy szukają Boga.

Należy szukać dobrych kierowników. Św. Teresa mówi, że osoby, które naprawdę pragną się poświęcić modlitwie, będą odczuwać chęć tylko do kierowników pobożnych i ludzi modlitwy.


Św. Jan do Krzyża i jego nauka dotycząca kierownictwa duchowego
Ojciec dr Antoni Rachmajda OCD

Św. Jan od Krzyża w sposób zdecydowany mówi, że człowiek, który sam upada, sam nie będzie mógł się podnieść, więc kierownik duchowy jest niezbędny.

Ta niezbędność kierownictwa uwidacznia się zwłaszcza w okresie przejścia w modlitwie z medytacji do kontemplacji, kiedy to sam Bóg przejmuje inicjatywę i się udziela, a zadanie kierownika to uczyć duszę, by nie przeszkadzać Bogu. Rola kierownika jest kluczowa. W postępie w modlitwie człowiek ma trzech wrogów: właśnie nieroztropnego kierownika duchowego, szatana i siebie samego. Wielu kierowników może nie rozumieć, że nadmierne aktywności władz duszy, które są pożądane w początkowych etapach, później mogą przeszkadzać. A do stanu kontemplacji Bóg chce podnieść wiele osób, tylko że mało kto natrafia na kogoś, kto nauczy ich odkrywać w sobie Boże działanie.

Kierownik ma za zadanie wprowadzić duszę w duchową samotność i wolność od aktywnego działania władz dyskursywnych, aby biernie poddać się działaniu Boga. Problem w tym, że wielu kierowników stroni od krzyża, od cierpień, żyjąc swobodnie i tak też prowadzą innych. Kiedy kierownik czegoś nie rozumie i nie wie, powinien mieć pokorę, by odesłać duszę do innego kierownika, który będzie w stanie jej pomóc. Podstawowym brakiem kierownika jest niezrozumienie człowieka i jego potrzeb duchowych. Kierownik nie powinien prowadzić innych drogami, jakimi sam szedł, ale poddawać je Duchowi Świętemu. Wiedzieć, że to Duch Święty jest kierownikiem, a nie on.

Kierownik powinien prowadzić dusze drogą wiary i nie pozwalać na jakiekolwiek upodobania do zjawisk nadzwyczajnych, gdyż takie upodobania są dla wiary destruktywne. A stąd konieczność, by sam kierownik takiego upodobania nie miał; bo jeżeli takie ma, to nawet jeżeli nie chce dać tego poznać, nie będzie w stanie tego ukryć i zarazi nimi tego, którego prowadzi.

Sednem nauki kierownika duchowego jest wskazywanie na Jezusa – odwieczne Słowo, przez które Bóg powiedział wszystko, i Jego należy słuchać w milczeniu. Jeżeli chcemy zadać Bogu jakieś pytania i otrzymać na nie odpowiedzi, musimy spojrzeć na Krzyż. Nie ma rzeczy potrzebnych nam do szczęścia i zbawienia, których by Bóg nie udzielił nam w swoim Synu. Bóg dał nam Objawienie – Pismo święte; rozum, by z niego korzystać; i drugiego człowieka, by się jego radzić. I przez te trzy źródła poznania Bóg prawdziwie do nas przemawia, jeżeli tylko jest w nas wiara.


Synteza karmelitańskiej szkoły kierownictwa duchowego
Ojciec prof. dr hab. Jerzy Gogola OCD

(referat wygłoszony przez o. Krzysztofa Pawłowskiego z powodu nieobecności o. Jerzego)

Karmelitańska szkoła kierownictwa duchowego ma podstawę w nauce Świętych Karmelu. Zwłaszcza trzech Doktorów Kościoła. Inne szkoły także mają swoją specyfikę wynikającą z charyzmatu swoich założycieli. W nauce szkoły karmelitańskiej można znaleźć wskazówki skierowane ściśle do osób poświęcających się życiu duchowemu w zakonie oraz rady powszechne, skierowane do wszystkich.

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus daje pierwszeństwo Bożemu działaniu, to On jest źródłem oraz inicjatorem świętości każdego człowieka. Mała Święta uczy iść do Boga drogą wiary.

Jest to nauka odziedziczona od św. Jana od Krzyża i św. Teresy od Jezusa. Prowadzi do dostosowania swojej woli do woli Bożej przez wiarę, nadzieję i miłość.

Każdy człowiek posiada indywidualną drogę do Boga, to jednak są w życiu duchowym teologiczne prawidła, o których szczegółowo piszą omawiani Święci. Czytając ich dzieła trzeba pamiętać o całościowej wizji Boga i świętości, jaką miał dany autor, ponieważ omawiane przez niego zagadnienia mają charakter aspektowy i omówienie jakiegoś zagadnienia nie zawiera często prawd oczywistych dla autora.

Ważną rzeczą jest zadać pytanie, w jaki sposób można zastosować nauczanie Świętych Karmelu w teraźniejszości. Ma to na pewno polegać na oczyszczaniu serca i wyzbywaniu się egoizmu. Należy się poddać prowadzeniu przez łaskę Bożą, bez której nie można się łączyć z Bogiem. Istota modlitwy jest zawsze taka sama, może się zmieniać tylko forma. Do takiej postawy wychowuje św. Jan od Krzyża, do wolności od formy a kroczeniu ku Bogu.


br. Andrzej Pruszkowski OCD
źródło: karmelicibosi.pl