Symbole Teresy: Ciemność, czerń

Święta, chcąc ukazać zło, ohydę grzechu śmiertelnego, który wpada do duszy, mówi, że nie ma ciemności tak wielkiej, czerni tak czarnej i tak strasznej, by coś ją mogło przewyższyć.

Grzech sprawia, że choć to słońce świeci pośrodku duszy, ona nie może się mieć udziału w tym świetle i czerpać z niego życia. Nawet, gdyby, będąc w grzechu śmiertelnym, pełniła jakieś dobre uczynki, nie będą one zasługujące na żywot wieczny, bo nie wypływają ze źródła, którym jest Bóg. Takie dusze są „jedną nocą i wszystkie ich sprawy są ciemnością”.

Nie dziwi fakt, że popełniają takie, czy inne zło, ale dziwić się należy temu, że tylko takie zło popełniają dusze, będące w grzechu śmiertelnym, bo mogą dopuścić się każdego, najgorszego grzechu, przed którym chroni ich i innych miłosierdzie Boże. Ta wizja mistyczna duszy w grzechu śmiertelnym uczy na pewno większej bojaźni Bożej i pokory, ponieważ człowiek przekonuje się, że źródłem wszelkiego dobra, które czyni, nie jest on sam, ale Bóg.

br. Tomasz Kozioł OCD


Nim postąpię dalej, pragnę wam powiedzieć, abyście naprzód dobrze zrozumiały, jaki to widok przedstawia dusza, ta twierdza tak jasna i wspaniała, ta perlą nad wszelkie perły wschodnie najdroższa, to drzewo żywota, zasadzone nad ściekaniem wody żywej, którą jest sam Bóg, gdy wpadnie ona w grzech śmiertelny. Nie ma ciemności tak mrocznych ani rzeczy tak ciemnej i czarnej, której by ciemność jej nie przewyższała. Nie pytajcie o więcej, bo chociaż to samo Słońce, które taki jej nadawało blask i urok, zawsze jest w pośrodku niej, ale dla niej jest jakby nie było, bo już udziału w nim mieć i życia z niego czerpać nie może, pomimo że z natury swojej tak jest zdolna cieszyć się uczestnictwem Majestatu Bożego, jak kryształ do wchłaniania w siebie blasku promieni słonecznych. Z tego też powodu nic już w tym stanie jej nie pomoże, wszelkie dobre uczynki, jakie by spełniła, dopóki trwa w grzechu śmiertelnym żadnej nie mają zasługi na żywot wieczny, bo nie wypływają z tego źródła, którym jest Bóg i w którym jedynie cnota nasza jest cnotą, a odłączona od Niego, nie może być przyjemna w oczach Jego; nadto jeszcze, kto popełnia grzech śmiertelny, ten nie chce podobać się Bogu lecz szatanowi, który jest samą ciemnością, więc i biedna dusza, oddając się jemu, staje się sama takąż ciemnością.

Znam jedną osobę, której Pan raczył ukazać naocznie, jak wygląda dusza, gdy zgrzeszy śmiertelnie. Komu by, tak upewnia ta osoba, dano było ujrzeć to, co ona wówczas oglądała, ten niepodobna, by się jeszcze dopuścił grzechu, chociażby dla uchronienia się od okazji najsroższe miał wycierpieć męki. Przez to objawienie, gorące w niej Pan wzniecił pragnienie, aby wszyscy przyszli do poznania tej prawdy. I wam to powiedziałam, córki, byście żarliwie modliły się za duszami, będącymi w tym stanie. Nieszczęsne one i same są jedną nocą i ciemnością, i wszystkie ich sprawy. Bo podobnie jak z czystego źródła czyste też wypływają strumienie, tak w duszy sprawiedliwej łaska w niej mieszkająca to czyni, że uczynki jej są przyjemne w oczach Boga i ludzi, gdyż wypływają z tego źródła żywota, w którym ona zasadzona jest jak drzewo nad wybrzeżem wód, i nie rodziłaby ni liści, ni owoców, gdyby nie ciągnęła soków żywotnych z tego źródła, które samo utrzymuje w niej życie i broni ją od uschnięcia, i czyni ją w dobry owoc urodzajną; przeciwnie, gdy dusza odłączy się od tego źródła czystego, a zapuści korzenie w innym, w bagnisku wody brudnej i cuchnącej, wszystko też, co wyda z siebie, będzie tymże samym skażeniem i brudem.

Zważmy tu jednak i pamiętajmy, że źródło to i słońce jaśniejące, obecne zawsze w pośrodku duszy, chociażby grzechem śmiertelnym zmazanej, nigdy nie traci boskiej jasności swojej i żadna złość grzechu nie zdoła zaćmić przedwiecznej jego piękności. Ale dusza, pogrążona w ciemności grzechu, blasku tego Bożego do siebie nie przepuszcza, podobnie jak kryształ, gęstą i ciemną pokryty zasłoną, choć go wystawisz na słońce i słońce go promieniami swymi oświeca, nie rozjaśni się przecież blaskiem jego i światłości jego w sobie nie odbije.

Twierdza wewnętrzna, mieszkanie I, rozdział 2; 1-3