Święto św. Młodzianków przy grobie św. Jana Pawła II

Wprowadzenie

Trwamy w Oktawie Narodzenia Pańskiego i celebrując dziś świętych Młodzianków – dzieci betlejemskie, zamordowane z rozkazu Heroda, podejmujemy ekspiację za grzechy przeciwko dzieciom i przepraszamy Boga za grzech aborcji, prosząc o Jego miłosierdzie.

 

Kazanie

Obok Żłóbka betlejemskiego Kościół święty, nasza Matka i mistrzyni (Mater et magistra), postawił Świętych, których przesłanie podkreśla nowość, jaką Pan Jezus przyniósł na świat przez swoje narodzenie i którzy o tej nowości dali najlepsze świadectwo: świadectwo krwi – św. Szczepan, świadectwo słowa – św. Jan Ewangelista i świadectwo niewinności – Młodziankowie męczennicy.

Popatrzmy najpierw na świadectwo św. Szczepana, pierwszego męczennika. Przelewając dla Jezusa swoją krew zaświadczył on o nowości Jego ewangelicznego orędzia: już nie starotestamentowe „oko za oko i ząb za ząb”, ale nowotestamentowe, chrystusowe prawo miłości i przebaczenia i idąca z nimi w parze modlitwa za prześladowców: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu” (Dz 7,60).

Przywołajmy następnie świadectwo słowa św. Jana, apostoła i ewangelisty: „to wam oznajmiamy, cośmy usłyszeli, co ujrzeliśmy naszymi oczyma, czego dotykały nasze ręce, abyście i wy mieli współuczestnictwo z nami i by radość wasza była pełna” (por. 1J 1,1-4).

I po świadectwie męczeństwa danego nam przez św. Szczepana, po świadectwie słowa św. Jana i Ewangelisty, popatrzmy na dzisiejsze świadectwo niewinności i świadectwo chrztu krwi Betlejemskich Młodzianków. Jak recytuje tekst liturgiczny, „nie mogli oni jeszcze wyznawać imienia Bożego ustami, ale obwieścili chwałę Narodzonego Chrystusa łaską przelewu ich niewinnej krwi”.

Jakże bardzo ta mądrość Kościoła świętego, jakże bardzo fakt, że Kościół umieścił Młodzianków Męczenników z Betlejem w swojej liturgii, okazał się nam pomocnym, gdy niektóre środowiska kontestowały włączenie do beatyfikacji najmłodszego dzieciątka błogosławionych małżonków Józefa i Wiktorii Ulmów z Markowej. Nie zabrakło głosów, które twierdziły, że to najmłodsze, przychodzące na świat w konwulsjach śmiertelnych matki dziecko, nie będąc ochrzczonym, nie może doświadczać wizji uszczęśliwiającej, więc nie można włączyć go do beatyfikacji wespół z szóstką jego starszego rodzeństwa. Co za krótkowzroczność! Przykład chrztu krwi Młodzianków pozwolił Ojcu Świętemu uznać chrzest krwi najmłodszego, bezimiennego dzieciątka Samarytan z Markowej i włączyć je do beatyfikacji wraz z trzema jego siostrzyczkami (Stasią, Basią, Marysią) i tylomaż braciszkami (Władziem, Franusiem i Antosiem), a nadto z pełnymi ewangelicznego heroizmu rodzicami Wiktorią i Józefem.

Siostry i bracia, zarówno tutaj zgromadzeni, jak i łączący się nami dzięki falom eteru. Wróćmy do początkowego wątku naszej refleksji, wątku potrzeby świadczenia o Jezusie, jak to czynili Święci postawieni przez Kościół obok jego Żłóbka. Niczym św. Szczepan świadczmy o ustawicznej nowości Jego orędzia, będąc gotowymi nawet na męczeństwo; za przykładem św. Jana Ewangelisty świadczmy o Nim naszym słowem. Świadczmy nadto – jak celebrowani dziś Młodziankowie – naszą niewinnością, prostolinijnością naszego życia. Wymownie mówił o tym niegdyś, św. Jana Paweł II, przy sarkofagu którego się znajdujemy. I podkreślał, że jeśli tak będziemy przeżywać ten czas świąteczny, jeśli przepełnimy świadectwem dawanym Panu Jezusowi naszą codzienność, to ustawicznie będziemy się cieszyć radością podobną do radości Bożego Narodzenia, bo Pan Jezus codziennie będzie rodził się w naszych sercach, a poprzez nasze słowa i przykład życia w sercach tych pośród których żyjemy i do których kierujemy nasze kroki. Życzmy sobie tego i módlmy się o to nawzajem dla siebie. Amen.

o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD