Słów miłości lepiej nie krępować

Z dzisiejszą propozycją książkową czekałem specjalne do okresu wielkanocnego. Nie sposób bowiem bez ogromnej radości zaproponować Wam nowy przekład Pieśni duchowej św. Jana od Krzyża. Dlaczego nowy? Wcale nie dlatego, jakoby dotychczasowy przekład przestał być aktualny. Tłumacze z uznaniem odnoszą się do dokonań sprzed 70 lat ojca Bernarda Smyraka, ale jak zaznacza tłumacz poezji Marcin Kurek:

„Pozostała po Janie od Krzyża garść wierszy i poematów należy niewątpliwie do kanonu poezji europejskiej, a kanon – etymologicznie „liniał, wzór” – właśnie po to, by nie skostnieć w dawnym kształcie, ale służyć jako zawsze obecny, estetyczny wzorzec, powinien co jakiś czas, na przykład co pokolenie, zostać krytycznie zlustrowany”.

Powierzyliśmy to dzieło wybitnym znawcą języka hiszpańskiego i uznanym tłumaczom, wspomnianemu panu Marcinowi Kurkowi, który przetłumaczył sam poemat oraz panu Carlosowi Marrodánowi Casasowi, który przepięknie, z wielkim pietyzmem dokonał tłumaczenia komentarzy.

Niewątpliwie nowe tłumaczenie jest wydarzeniem literackim, ale przecież treść Pieśni duchowej to hymn na cześć ogromnej miłości Boga do człowieka, i to stanowi główny cel naszego przedsięwzięcia – by z tym orędziem dotrzeć do świata kultury, oby w pięknie rozpoznał przechodzącego Boga jak główna bohaterka poematu:

„O lasy i gęstwiny
Ukochanego posadzone ręką!
Łąko pełna zieleni,
kwiatami ozdobiona!
Powiedzcie, proszę, czy szedł między wami?

Tysiąc łask rozsiewając,
nadbrzeżne gaje przebiegał w pośpiechu;
i gdy spoglądał na nie,
samą postacią swoją
w najczystsze zaraz przyoblekał piękno.”

Sam Święty zachęca nas w Prologu byśmy pozwolili porwać się mistycznej mądrości i od słów spisanych przeszli do Słowa, które nas zbawiło:

„Ponieważ niniejsze pieśni również ułożone zostały w porywie miłości nader obfitego poznania mistycznego, nie można ich dokładnie objaśnić. Nie jest to zresztą moim zamiarem, pragnę bowiem rzucić na nie jedynie trochę światła, gdyż takie było życzenie Wielebnej Matki. Sądzę też, że tak jest stosowniej, ponieważ słów miłości lepiej nie krępować, aby każdy mógł ich używać na swój sposób i według swoich możliwości duchowych; lepiej ich nie ograniczać do jednego znaczenia, bo ono nie każdemu podniebieniu smakować będzie. I chociaż pieśni te do pewnego stopnia zostaną objaśnione, nie ma powodu, dla którego należałoby trzymać się zbytnio tych komentarzy. Mistyczna mądrość bowiem (wynikająca z miłości, o której mówią te pieśni) nie musi być jednoznacznie rozumiana, aby w duszy pobudzać miłość i wolę, gdyż w tym podobna jest do wiary, w której miłujemy Boga, nie pojmując Go.”

Publikacja:
Św. Jan od Krzyża, Pieśń duchowa, Kraków 2017.

o. Piotr Hensel OCD