Prymasi na ołtarze

Złączyła ich nie tylko purpura, ale świadectwo wierności Chrystusowi

Zbliżająca się beatyfikacja Prymasa Tysiąclecia, kard. Stefana Wyszyńskiego kieruje naszą uwagę także ku prymasom innych krajów byłego bloku sowieckiego, którzy doświadczyli prześladowań ze strony komunistów, a którym Kościół przyznaje chwałę ołtarzy. Dawno, bo już w 1988 r., św. Jan Paweł II beatyfikował arcybiskupa Zagrzebia, kard. Alojzego Stepinaca (1898-1960), prymasa Chorwacji. Procesami beatyfikacyjnymi objęci są także arcybiskup praski i prymas Czech – kard. Józef Beran (1888-1969) oraz arcybiskup ostrzyhomski i prymas Węgier – kard. Józef Mindszenty (1892-1975).

W klimacie przygotowań do beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego, na którą musieliśmy ze względu na pandemię długo oczekiwać już po jej zadekretowaniu, chciejmy przywołać także sylwetki wymienionych powyżej prymasów krajów ościennych i pobratymczych, świadków wiary i obrońców Kościoła podczas ciemnej nocy komunizmu.

Błogosławiony Alojzy Stepinac

Pierwszym z tychże prymasów, nie tylko dlatego, że w kluczu chronologicznym zmarł jako pierwszy z całej czwórki, bo już w 1960 r., ale dlatego, że jako pierwszy osiągnął chwałę ołtarzy, był prymas Chorwacji Alojzy Stepinac. Urodzony 8 maja 1898 r. w wiosce Brezarić, parafia Krašić koło Zagrzebia, był piątym z ośmiorga dzieci w chłopskiej, głęboko religijnej rodzinie katolickiej. Gimnazjum ukończył w Zagrzebiu. Wcielony w czasie I wojny światowej do armii austro-węgierskiej trafił na front i przez pięć miesięcy, po ofensywie w Pieve, był we włoskiej niewoli. Z obozu jenieckiego zgłosił się do formowanego legionu jugosłowiańskiego, z którym uczestniczył w walkach na froncie w rejonie Salonik. Po wojnie, zdemobilizowany, rozpoczął studia rolnicze w Zagrzebiu, które przerwał ze względu na panującą na uniwersytecie liberalną atmosferę, sprzeczną z wyznawanymi przez niego wartościami, i wstąpił do seminarium duchownego. Skierowany na studia filozoficzno-teologiczne do Rzymu w 1930 r. przyjął świecenia kapłańskie.
Po powrocie do Zagrzebia był notariuszem kurii archidiecezjalnej i założył diecezjalną Caritas. Już w 1934 r. papież Pius XI mianował go biskupem koadiutorem archidiecezji; był wówczas najmłodszym biskupem na świecie – miał zaledwie 36 lat. W 1937 r., po śmierci arcybiskupa Antoniego Bauera, przejął rządy prymasowskiej archidiecezji i wkrótce został także przewodniczącym Konferencji Episkopatu Jugosławii. Był człowiekiem niezwykłej odwagi, niezłomnej konsekwencji i niezachwianej wiary. Odrzucał nazizm i komunizm, z nieufnością odnosił się też do zachodnich demokracji. Potępiał wszelkie przejawy totalitaryzmu i podczas II wojny światowej sprzeciwiał się prześladowaniom na tle rasistowskim, ideologicznym i politycznym. Nie zważając na oskarżenia, występował w obronie ofiar wojny i wszystkich osób znajdujących się w niebezpieczeństwie. Wśród tych ostatnich nie brakowało także naszych rodaków, których losy wojenne rzuciły na tereny Chorwacji. Pisze o tym abp Henryk Jagodziński, dziś nuncjusz apostolski w Ghanie, a wcześniej przez klika lat sekretarz nuncjatury w Zagrzebiu. Zacytujmy: „Jedni oskarżali go o mieszanie się do polityki, zaś drudzy o bierność i pasywność, chociaż on ciągle głosił tylko jedno: Jezusa Chrystusa i Jego świętą Ewangelię. Bł. Alojzy Stepinac pozostawił nam wzór prawdziwego patriotyzmu. Uczył jak kochać własny naród, będąc przy tym wiernym synem Kościoła katolickiego, który ma wymiar powszechny. W tym kontekście okazał niezwykłe serce dla naszego narodu, spiesząc z pomocą polskim duchownym i świeckim znajdującym się w potrzebie” (Henryk M. Jagodziński, Polacy i błogosławiony kard. Alojzije Stepinac w opublikowanych dokumentach 1940-1944), „Kieleckie Studia Teologiczne”, 14 (2015), s. 182). Gdy pod koniec wojny władzę w państwie przejęli komuniści, nieugięty jak zawsze, stanowczo protestował przeciwko represjom Kościoła i wiernych. W dniu 18 września 1946 r. został aresztowany. Wytoczono mu pokazowy proces polityczny i skazano na 16 lat więzienia. Po pięciu latach karę zamieniono na areszt domowy i zakaz opuszczania terenu parafii Krašić. W 1953 r. papież Pius XII mianował go kardynałem. Schorowany, pozbawiony opieki lekarskiej, do końca życia nie wyszedł na wolność i zmarł 10 lutego 1960 r.

Proces beatyfikacyjny, prowadzony na drodze męczeństwa, rozpoczęto w dziewiątym roku po śmierci kardynała. Św. Jan Paweł II zatwierdził dekret o jego męczeństwie 17 lutego 1994 r. Wcześniej, bo 14 lutego 1992 r. parlament chorwacki ogłosił jego niewinność i rehabilitację. Beatyfikacja męczennika „ex aerumnis carceris” (w konsekwencji zadanych mu udręk) odbyła się 3 października 1998 r. w sanktuarium Marija Bistrica w Chorwacji. Św. Jan Paweł II mówił wówczas: „W jego postaci można dostrzec syntezę całej tragedii, jaka dotknęła Europę w naszym stuleciu, naznaczonym przez wielkie plagi faszyzmu, nazizmu i komunizmu. Jest on świetlanym przykładem katolickiej odpowiedzi na te plagi: wiary w Boga, poszanowania człowieka, miłości do wszystkich potwierdzonej przebaczeniem, jedności z Kościołem kierowanym przez następcę Piotra”.

W ostatnich latach zostały zawieszone prace zmierzające do ewentualnej kanonizacji bł. Alojzego Stepinaca, gdyż serbskie środowiska prawosławne wysunęły przeciw niemu zarzut o popieranie w czasie wojny chorwackich bojowników, tzw. ustaszy, walczących z Serbami. W tym celu papież Franciszek zlecił analizę sprawy komisji mieszanej chorwacko-serbskiej, która zakończyła swoje prace 17 lipca 2017 r. i wydała wspólny komunikat, w którym czytamy m.in., że praca komisji „pozwoliła na lepsze zrozumienie historii lat między I wojną światową a 1960 rokiem, tj. rokiem śmierci kardynała Stepinaca. Można było również zilustrować życie i posługę ważnego pasterza katolickiego w szczególnie niespokojnym okresie historii. Stwierdzono, że różne wydarzenia, interwencje, pisma, przemilczenia i zajmowane stanowiska są wciąż przedmiotem różnych interpretacji. W przypadku kardynała Stepinaca przeważające interpretacje podawane odpowiednio przez katolickich Chorwatów i prawosławnych Serbów nadal pozostają rozbieżne”. Zaznaczono jednak, że „proces kanonizacyjny kardynała Stepinaca jest wyłączną odpowiedzialnością Papieża, uznając, że każdy Kościół ma własne kryteria postępowania do kanonizacji”.

Sługa Boży Józef Beran

Urodzony w Pilźnie 29 grudnia 1888 r. pierworodny z pięciorga dzieci nauczyciela Józefa Berana i Marii zd. Lindauer, wstąpiwszy po maturze do praskiego seminarium duchownego został skierowany na studia do Rzymu. Podjął je na „Urbanianum” i w 1911 r. przyjął w bazylice laterańskiej święcenia kapłańskie. Wrócił do Pragi z tytułem doktorskim i zaangażował się jako wykładowca i ojciec duchowny seminarium, a nieco później podjął też wykłady na Uniwersytecie Karolińskim. W 1932 r. otrzymał nominację na rektora seminarium. Dziesięć lat później, po zamachu na Reinharda Heydricha został aresztowany przez gestapo i więziono go w obozach koncentracyjnych w Terezinie i w Dachau.
Po wojnie powrócił do Pragi i w 1946 r. Pius XII mianował go arcybiskupem praskim. Gdy władzę objęli komuniści nie zgodził się na podporządkowanie Kościoła reżimowi i bronił praw katolików. Za swą nieugiętą postawę odsunięto go od rządów archidiecezją i przez 14 lat był wieziony lub internowany, m.in. w więzieniach w Mukařovie i Radvanovie i w różnych wioskach. Cały czas prześladowano go i śledzono. On jednak, jako symbol oporu stał się oparciem dla zniewolonego narodu. Władze dążyły do jego wydalenia z Czechosłowacji. Prymas nie chciał się jednak na to zgodzić, odpowiadając, że pasterz ma trwać przy swym umęczonym Kościele. Wyjechał dopiero w 1965 r., kiedy delegat papieski Agostino Casaroli, późniejszy sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej powiedział mu, że taka jest wola papieża Pawła VI. W tym samym roku, jeszcze przed opuszczeniem ojczyzny został mianowany kardynałem. W Rzymie uczestniczył w ostatniej sesji Soboru, gdzie odważnie występował w obronie wolności religijnej.
Zmarł cztery lata później, 17 maja 1969 r. W testamencie zapisał, że chce być pochowany wśród praskich arcybiskupów w katedrze na Hradczanach. Komuniści nie zgodzili się jednak na sprowadzenie jego ciała do Pragi. Paweł VI polecił pochować go więc w podziemiach bazyliki św. Piotra.
W 1998 r. zainaugurowano w Pradze jego proces beatyfikacyjny, który obecnie znajduje się na forum Stolicy Apostolskiej. W styczniu 2018 r. papież Franciszek zgodził się na przewiezienie ciała Sługi Bożego do Pragi. Powojenny prymas Czech, symbol oporu tamtejszego Kościoła wobec nazistowskich Niemiec, a następnie wobec reżimu komunistycznego z wielkimi honorami wrócił do swej ojczyzny. Wydarzenie to zyskało w Czechach wielki rozgłos. Zdaniem Pavla Vošalíka, czeskiego ambasadora przy Stolicy Apostolskiej, kard. Beran uosabia te wartości, których Czechom dziś brakuje.

Sługa Boży Józef Mindszenty

Także on doświadczył najpierw gestapowskiego, a następnie komunistycznego więzienia, odosobnienia, a następnie wygnania i śmierci na obczyźnie. Przyszedł na świat we wsi Csehimindszent w Zachodnich Węgrzech 29 marca 1892 r., jako syn Józefa i Barbary zd. Kovács, właścicieli ośmiohektarowej winnicy. Był najstarszy z siedmiorga rodzeństwa, spośród którego troje zmarło w dzieciństwie. Jako ministrant gimnazjum ukończył u norbertanów w Szombathely i wstąpił tamże do seminarium diecezjalnego. W czerwcu 1915 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Posługiwał jako wikariusz w parafii Felsopaty i miał zacięcie pisarskie. Napisał popularną książkę pt. „Mateczka”, uczył w gimnazjum w Zalaegerszeg, zaangażował się w redagowanie wojewódzkiej gazety. W 1919 r. został proboszczem parafii pw. św. Marii Magdaleny w tym mieście. Na tym stanowisku 4 marca 1944 r. zastała go nominacja na biskupa diecezji Veszprem. Udał się tam po kryjomu, gdyż miasto było zajęte przez Niemców, przez których był poszukiwany m.in. za pomoc udzielaną Polakom. Aresztowany przez gestapo do lipca przebywał w więzieniu. Po roku, 15 września 1945 r., Pius XII mianował go arcybiskupem Ostrzyhomia i prymasem Węgier, a 18 lutego 1946 został włączony do kolegium kardynalskiego. Jego działalność nie podobała się węgierskim komunistom, którzy przejęli po wojnie władzę i 26 grudnia 1948 prymas Mindszenty został aresztowany. Wkrótce, bo już 3 lutego 1949 r. w sfingowanym procesie pokazowym skazano go na dożywotnie więzienie. Uwolniony podczas rewolucji węgierskiej 30 października 1956 r., po kilku dniach, gdy na Węgry wkroczyli Sowieci i stłumili powstanie, schronił się w Ambasadzie Stanów Zjednoczonych w Budapeszcie. Przebywał tam 15 lat. Rząd węgierski nie ukrywał, że nadal traktuje prymasa jako wroga, i tylko cztery razy w roku dopuszczano do ambasady jego matkę i siostrę na krótkie odwiedziny.

Gdy za pontyfikatu Pawła VI dyplomacja watykańska podjęła rozmowy z władzami węgierskimi, kard. Mindszenty uważał, że rozmówcy watykańscy wykazali się naiwnością i zostali oszukani przez komunistów. Dopiero we wrześniu 1971 r. opuścił on ambasadę amerykańską i w towarzystwie nuncjusza apostolskiego z Wiednia Opillo Rossi i abp. Agostino Casaroli z Watykanu udał się do Rzymu. Po spotkaniu z papieżem i uroczystej koncelebrze u jego boku w bazylice św. Piotra, postanowił zamieszkać w Wiedniu, by być bliżej swojej ojczyzny i stolicy biskupiej. Opracował też swoje wspomnienia. Było mu przykro, gdy w lutym 1974 r., papieski rocznik statystyczny „Annuario Pontificio” ogłosił ostrzyhomską stolicę arcybiskupią jako „sede vacante”. Z Wiednia często wyjeżdżał do sanktuarium w Mariazell i tam też został pochowany po śmierci, która nastąpiła 6 maja 1975 r.

Prymas Mindszenty w 1989 r. został zrehabilitowany przez rząd węgierski, a w maju 1991 r. jego doczesne szczątki sprowadzono z Mariazell do krypty prymasowskiej archikatedry w Ostrzyhomiu. W 1993 r. rozpoczęto jego proces beatyfikacyjny na drodze heroiczności cnót. Dekret w tej sprawie, ogłaszając równocześnie kard. Józefa Mindszentego Czcigodnym Sługą Bożym, podpisał 12 lutego 2019 r. papież Franciszek. Do beatyfikacji Prymasa Węgier potrzeba jeszcze zatwierdzenia cudu wyproszonego u Boga za jego przyczyną.

* * *

Cóż możemy powiedzieć w zakończeniu? Chyba tylko jedno, mianowicie, że kim dla Polski był Prymas Tysiąclecia, kard. Stefan Wyszyński, tym dla Chorwacji był kard. Alojzy Stepinac, dla Czech kard. Józef Beran, a dla Węgier kard. Józef Mindszenty. Tych czterech wielkich mężów połączyła nie tylko czerwień kardynalskich szat, ale przede wszystkim cierpienie w zderzeniu z totalitarnymi reżimami, które rządziły w ich krajach, przede wszystkim z sowieckim komunizmem.

A komunistom wcale nie zależało na całkowitej ateizacji ich krajów, bo po doświadczeniach Związku Sowieckiego wiedzieli już, że to jest niemożliwe. Chodziło im o oderwanie Kościoła od Rzymu i podporządkowanie go państwu. Wszyscy czterej prymasi doskonale zdawali sobie z tego sprawę. Żaden z nich jednak na to nie przystał, za co spotkało ich cierpienie. I tak jak złączyło ich świadectwo wierności Chrystusowi i Kościołowi, tak dziś łączy ich także chwała ołtarzy. Dostąpił jej już Prymas Chorwacji, została zadekretowana dla Prymasa Polski, a zmierzają do niej – i módlmy się by stało się to jak najrychlej – Prymasi Czech i Węgier.

o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD

Nasz Dziennik, 26-27 czerwca