Okresy życia duchowego


Personalizacja życia teologalnego

Działanie związane z osobistym przyjęciem w swoje życie Chrystusa i przejęcie odpowiedzialności za otrzymane powołanie chrześcijańskie bywa nazywane personalizacją życia teologalnego. Po okresie wprowadzenia chrześcijanin personalizuje, przyswaja sobie treści inicjacji; tutaj tworzy solidną bazę do stawienia czoła kryzysowi, który wcześniej czy później musi nadejść. Federico Ruiz Salvador nazywa personalizacją coraz pełniejsze uświadamianie sobie, przyjęcie i budowanie swojego chrześcijańskiego powołania, podporządkowanie mu wszystkiego innego. Zwykle faza ta idzie w parze z wyborem powołania czy stanu.

W osobistym życiu wierzącego dokonują się procesy, które omawiano w podręcznikach duchowości pod nazwą droga oświecająca, stan postępujących. Ta dawna terminologia nie oddaje dokładnie tego, o co tutaj chodzi, jednak naprowadza na właściwą drogę myślenia i rozwoju. Personalizacja może być także nazwana wyborem duchowym (w analogii do podstawowego wyboru, o jakim mówi się na gruncie teologii moralnej). Każdy wybór zakłada pierwszeństwo czegoś jednego, drugorzędność czegoś innego, wyrzeczenie i bolesne eliminacje. Podobną sytuację możemy zaobserwować na gruncie ludzkiej dojrzałości. Po początkowym zachwycie jakąś formą życia czy działalności człowiek podejmuje stałe zobowiązania, w wyniku których jego wolność przybiera formę także wierności tym zobowiązaniom.

Dopiero w takim kontekście mówi się o wierze dojrzałej. Na bazie tego doświadczenia człowiek musi w nowy sposób otworzyć się na Boga, na Jego obecność w świecie i we własnym sercu.

Taki proces personalizacji może wystąpić kilka razy w życiu wierzącego. Przyczyną tego mogą być różnego rodzaju przemiany społeczne (środowiskowe), osobiste dojrzewanie, a także każdy poważniejszy kryzys w osobistym życiu wiary.

Kryzys tożsamości i oczyszczenie

W języku popularnym kryzys ma zabarwienie całkowicie negatywne, oznacza sytuację bardzo niebezpieczną dla człowieka. Tymczasem z etymologii terminu nie przedstawia się on aż tak pesymistycznie. Krisis ma kilka znaczeń: poszukiwanie, wybór; sąd, sprzeciw, wyrok; interpretacja, wyjaśnienie, rozwiązanie. Innymi słowy kryzys oznacza decydujący punkt jakiejś sytuacji człowieka; nie dotyczy rzeczywistości jako takiej, ale postawy człowieka wobec niej. Może wyniknąć z niego zło lub dobro zależnie od tego, jak człowiek zachowa się w danej sytuacji.

Zjawisko duchowego kryzysu znane jest chrześcijanom wszystkich czasów i przeżywane jako próba. Doświadczenie kryzysu rozbija bowiem pewną równowagę osiągniętą, ale po to, by ją odzyskać na głębszej płaszczyźnie.

Wszystkie propozycje duchowego itinerarium uwzględniały pewien margines nieprawidłowości. Dzisiaj potrzebna jest poważna korekta tego punktu drogi duchowej. Życie pokazuje, że nie wystarczy liczyć się z możliwością wybicia z rytmu, ale że pewna nieprawidłowość staje się prawidłowością w procesie uświęcenia. Co więcej, że decydującymi momentami w postępie nie są okresy pokoju i odpoczynku, ale kryzysy oraz że postęp dokonuje się dzięki pokonywaniu kryzysów coraz bardziej subtelnych. Prawo to wyeksponował św. Jan od Krzyża. Na pierwszym planie umieścił kryzysy (noce), a postęp na dalszym. Cała droga ogarnięta jest nocą (kryzysem) z krótkimi tylko okresami spokoju.

“Jeśli dusza przypatrzy się tej drodze, po jakiej idzie, i temu, czego na niej doświadcza […], widzi jasno, jakich doświadcza wzlotów i upadków. Natychmiast bowiem po chwilach radowania się pomyślnością, której zaznała, przychodzą burze i trudy, tak że owe dobra, jakich zaznała, zdają się być jedynie na to, by ją zabezpieczyć i umocnić na przyszłe niedostatki”.

Jeżeli kryzys jest normalną sytuacją w życiu duchowym, to trzeba go przyjąć i włączyć w swoje życie duchowe. Może wyda się to dziwne, lecz doświadczenie każe sądzić, że chwile niezmąconej pogody ducha posiadają prawie neutralny wkład w rozwój życia duchowego. Według św. Jana od Krzyża noc ciemna jest jednym z decydujących doświadczeń w życiu duchowym. Do jego opisu używa takich określeń, jak: oschłości, pustka, ciemność, opuszczenie, udręczenie, niezdolność do czegokolwiek.

Kryzys dotyczy także Kościoła jako wspólnoty wierzących. Jak teraz mają się do siebie kryzys danej społeczności (Kościół czy wspólnota) i kryzys pojedynczych wierzących? Czy powstanie suma kryzysów? Niekoniecznie. Kryzys wspólnoty może pobudzać niektórych do większej wierności (np. założyciele instytutów życia zakonnego).

Przykłady można znaleźć we własnym życiu, gdzie do głosu dochodzą różne czynniki: somatyczne, psychiczne, duchowe. Wiele z nich występuje w sposób niekontrolowany. Często, na drodze duchowej, człowiek ma wrażenie, że się cofa, że coś traci. To, co nazywamy nocami, zajmuje sporą część życia. Człowiekowi zostaje odebrane poczucie stabilizacji. Zostaje niejako zmuszony do czystej i bezinteresownej miłości. To złe duchowe samopoczucie jest opatrznościowe, bo uniemożliwia spoczywanie na laurach, wpadnięcie w samozadowolenie i letarg.

Subiektywne poczucie straty nie jest złudzeniem. Kryzysy mają miejsce w sferze psychicznej: zmniejsza się działalność wyobrażeniowa i uczuciowa. W zamian za to wzmacniają się istotne działalności duchowe: czysta miłość woli, nadprzyrodzona wiara. Jednak człowiek przeżywający kryzys doświadcza jedynie straty, bo nie dostrzega jeszcze owoców tego doświadczenia. Sprawdza się tutaj logika Ewangelii: kto straci swoje życie z powodu Jezusa, zyska je. Normalnym biegiem rzeczy ta strata rozłożona jest na wszystkie okresy życia duchowego. Oczyszczenie i zjednoczenie, śmierć i zmartwychwstanie w życiu chrześcijanina nie następują po sobie chronologicznie, ale na zasadzie dialogu. W dialogu zdanie jednego rozmówcy zależy od tego, co powiedziała druga strona.

Kryzysy duchowe stanowią bez wątpienia wielką łaskę Bożą dla człowieka. Trzeba jednak umieć je wykorzystać, a nie jest to łatwa sprawa. Potrzebna jest wiara, że do przeżycia każdego okresu życia duchowego Bóg udziela odpowiedniej łaski. Nie wierząc, że kryzys jest łaską, nie przyjmiemy go z radością i nie przeżyjemy właściwie, a ostatecznie nie zbierzemy odpowiednich owoców.

W wielu wypadkach kryzys wiary, powołania, ujawnia po prostu niestałość lub też brak poważnych motywacji. Osoby prowadzące życie duchowe, kiedy wchodzą w fazę kryzysową, zaczynają patrzeć z tęsknotą w przeszłość. To jest typowa postawa człowieka, który nie widzi jasno przyszłości, gdy teraźniejszość jest trudna (np. Izrael na pustyni).

Kto właściwie ustosunkowuje się do kryzysu, potrafi w nim dostrzec możliwość wzrostu: wychodzi z niego odnowiony, oświecony, ubogacony w poczucie realizmu, w pokorę i zaufanie Bogu, odpowiedzialny za dalszy swój rozwój. Ważniejszymi owocami kryzysu są:

– weryfikacja rzeczywistego stanu duchowego człowieka,
– utwierdzenie się w słuszności wyboru drogi życiowej,
– poszerzenie horyzontów działania.

Dzisiaj zaczyna się o wiele bardziej niż w przeszłości doceniać ten fenomen. Kryzys wchodzi z pełnymi prawami do słownictwa duchowości.

Dojrzałość duchowa

Dojrzałość duchowa jest wynikiem działania Bożego i ludzkiej współpracy z łaską. Mniej oczywistą rzeczą wydaje się jej związek z wiekiem, z czasem. Dłuższe życie nie oznacza automatycznie większej dojrzałości. Jak dotąd nie zbadano dokładnie wpływu poszczególnych okresów życia ludzkiego na duchową dojrzałość.

Zarówno niedojrzałości, jak i dojrzałości duchowej towarzyszą pewne znaki. Ich wyliczenie przybliży nam ideę samej dojrzałości i może stanowić pewien program działania, oczywiście z zachowaniem istoty duchowego postępu.

  • Znaki niedojrzałości duchowej.

1) Niezdolność do przyjęcia Ewangelii ze wszystkimi jej wymaganiami (1 Kor 3, 1). Jest to znak zbyt wielkiego jeszcze naturalistycznego podejścia i pojmowania religii. Zamiast szukać mądrości Bożej, człowiek kieruje się mądrością ludzką.

2) Działanie pod naciskiem ciała zamiast Ducha. U św. Pawła widzimy przeciwstawienie człowieka cielesnego człowiekowi duchowemu, co jest równoznaczne przeciwstawieniu: niedoskonali – doskonali (1 Kor 3, 1). Symptomem niedojrzałości jest kierowanie się motywami ludzkimi, jak zazdrość, kłótnie…

3) Nieumiejętność przyjęcia właściwej postawy wobec Boga. Człowiek uważa się za mądrego i znającego drogi oraz tajemnice Boże, stąd nie jest otwarty na odkrywanie jeszcze czegoś nowego; tymczasem Boże tajemnice nie są objawiane przez ciało i krew, ale przez Boga (por. Mt 16, 17), który odsłania je pokornym (por. Mt 13, 11).

4) Samowystarczalność i wyniosłość jako owoc zbytniego pokładania nadziei we własnych siłach, a nieuznawania, że wszystko jest darem Bożym. Dojrzały w wierze uczeń Chrystusa musi posiadać ducha prostoty, radosnego przyjęcia łaski, wspaniałomyślności, szczerości (por. Mt 19, 14).

5) Opieranie się bardziej na sobie niż na Bogu. Spowodowane jest ono brakiem afektywnej wolności, która pozwala powierzyć się Temu, który nas pierwszy umiłował (1 J 4, 10). Konsekwencją tego jest koncentracja na sobie.

6) Pojmowanie wolności niemal w znaczeniu samowoli (por. 1 Kor 8, 9), podczas gdy trzeba być zdolnym rozróżniać rzeczy według kryterium Chrystusowego.

7) Niestałość w wierze z powodu braku silnego oparcia jej na Ewangelii (Ef 4, 14), co prowadzi do zachwiania pod wpływem różnych błędnych doktryn.

  • Znaki dojrzałości duchowej.

Przezwyciężenie niedojrzałości lub infantylizmu duchowego jest jedynie negatywnym aspektem procesu duchowego dojrzewania. Dojrzałość jest nie tylko wyrzeczeniem się tego, co niedoskonałe, ale przede wszystkim jest pozytywnym rozwojem człowieka nowego, odrodzonego w Chrystusie. Różne są znaki tej dojrzałości. Wyliczymy najbardziej charakterystyczne.

1) Zawierzenie Bogu i Jego Opatrzności (Rz 4, 21), dzięki czemu człowiek pogłębia swoje stosunki z Nim, stopniowo uświadamia sobie Jego zbawczy plan, który w człowieku się realizuje.

2) Odnowa umysłu i serca, która pozwala doskonale odróżnić dobro od zła (Hbr 5, 14; 1 Kor 14, 20) i rozeznać wolę Bożą (Rz 12, 1-2). Wola Boża nie utożsamia się z kodeksem praw danym raz na zawsze. Doskonałość chrześcijańska odznacza się posłuszeństwem woli Bożej, której należy poszukiwać, a której wymagania nie są od razu całkowicie odkryte.

3) Posłuszeństwo Duchowi Świętemu, które przynosi owoce Bożej mądrości i poznania Boga (Kol 1, 9).

4) Pełne zaangażowanie się w Boga i poświęcenie się dziełu zbawienia świata. Dojrzały chrześcijanin wychodzi z egoizmu i świadomie powierza się Temu, który go powołał, zbawił i zaprosił do współpracy w dziele zbawienia.

5) Kolejnym znakiem dojrzałości jest stałość w nawróceniu umysłu i serca. Zaangażowanie dojrzałej osoby nie jest podobne do przyrzeczenia dziecka, które w chwilach trudności szybko żałuje tego, co wcześniej przyrzekło. Stałość jest owocem wewnętrznego aktu wyboru miłości. Człowiek jest ostatecznie zorientowany na Boga w Chrystusie.

6) Integracja własnej osobowości. Jest ona możliwa dzięki utwierdzeniu się w komunii z Chrystusem. Człowiek dojrzały to człowiek utwierdzony w wierze (Rz 11, 20), odwrócony od zła, a zwrócony ku Bogu.

7) Zaangażowanie w życie Kościoła. Człowiek dojrzały jest zdolny wyjść ze swojego ja i wejść w konstruktywny dialog z innymi.

Śmierć i wejście do chwały

Mówiąc o drodze duchowej chrześcijanina nie powinno się pomijać ostatniej fazy jego ziemskiego życia. Wówczas bowiem ma miejsce niezwykle ważne doświadczenie: starości, śmierci, które ma bardzo duży wpływ na życie duchowe. Starość jest rzeczywistością, która jawi się jako powolna degradacja psycho- -somatycznego wymiaru życia człowieka. Pełnia, do której człowiek dążył, poddana jest ciężkiej próbie, a wręcz zakwestionowana przez śmierć. Okazuje się, że prawdziwa pełnia znajduje się poza tym życiem. Prawdziwa pełnia przychodzi potem jako dar Boga, który poddaje radykalnej przemianie wszystko to, co człowiek za życia zdołał z Jego pomocą zrealizować.

Ta powolna utrata życia i rzeczywista śmierć z myślą o zmartwychwstaniu jest doświadczeniem zakorzenionym w łasce chrztu św., który stanowi normę i zasadę całego procesu duchowego. Dwumian śmierć-zmartwychwstanie jest stałym prawem chrześcijańskiej drogi: by wydać owoce, trzeba umrzeć. Całkowite chwalebne zmartwychwstanie jest poprzedzone śmiercią. Ta faza nie może być wyłączona z drogi duchowej. W życiu Chrystusa czy św. Pawła (por. 2 Kor 4, 16; 5, 1) śmierć jest ukoronowaniem całego życia.

Wszystkie schematy drogi duchowej, znane z dawnej i współczesnej historii Kościoła, są dla wierzących bardzo cenne, gdyż dają poznać prawdziwe prawa duchowego rozwoju i w ten sposób pełnią rolę swego rodzaju kierownictwa duchowego.


W tekście pominięto przypisy.
Teologia komunii z Bogiem. Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2001.