Nowenna do św. Marii od Jezusa Ukrzyżowanego (dzień 1)

 

Święta Mariam wobec przemijania

Siostra Mariam przypomina nam o tym, że wszystko na tej ziemi przemija bardzo szybko, również czas małżeńskiego pożycia. Uczy nas jak szanować czas, który otrzymaliśmy w prezencie od Boga, który chce żebyśmy byli szczęśliwi tu i w wieczności.

Święta Siostra Mariam w wieku 3 lat straciła swoich rodziców. Najpierw umarł ojciec, który przed śmiercią powierzył ją szczególnej opiece Świętego Józefa i Matki Najświętszej; krótko po tym umarła jej mama. Mariam została adoptowana przez bogatego stryja, ale też rozdzielona z bratem Bulosem (Pawłem), którego adoptowała ciotka ze strony matki. Rodzeństwo już nigdy się nie spotkało. Wcześnie zatem doświadczyła bolesnego przemijania, utraty, nie tylko bliskich miejsc, osób i przedmiotów, ale także stylu życia, bowiem opiekujący się nią wuj nie rozumiał Jej tęsknoty, ani pragnienia oddania się Chrystusowi. Po latach opowiada że usłyszała wtedy w swoim wnętrzu głos: „Widzisz wszystko przemija. Jeżeli jednak oddasz mi swoje serce ja będę z tobą na zawsze”. Św. Mariam radzi nam więc:

Szukajcie samego Boga, nie zatrzymujcie się na niczym co stworzone, wszystko co mija jest niczym. W chwili śmierci będziemy bardzo żałować że nie wykorzystaliśmy czasu.

Przebywając w Karmelu w Betlejem, siostra Mariam w ostatnich swoich listach pisała też o ograniczoności czasu, który mamy na miłość w życiu małżeńskim. Po przeczytaniu listu od zaprzyjaźnionego małżeństwa, które przechodziło kryzys, zareagowała natychmiast:

To sprawia mi nieco bólu ze względu na dobro waszych dusz. Jestem pewna, że nie jesteście szczęśliwi.

W dalszej części listu przypomina małżonkom, jak przemijającym darem jest czas, który warto wypełnić tylko tym, co dobre dla jedności i szczęścia w małżeństwie. Oto fragment listu który może stać się przesłaniem dla wielu małżeństw:

Popatrzmy, wszystko przemija! Nie trzeba się zatrzymywać nad tym, co przemija, ale nad tym, co musi zadecydować o Waszym wiecznym szczęściu. Droga Pani Camy, rozważ poważnie, o czym w godzinie swojej śmierci chciałabyś pomyśleć jako o dokonanym – i czyńmy to z wyprzedzeniem, aby wówczas nie opanował nas strach, który już nie pomoże. Jesteśmy tym, kim jesteśmy przed Bogiem. Nie zatrzymujmy się nad sądami żadnego stworzenia, ale czyńmy wszystko dla Niego samego, który wie wszystko i który nas będzie sądził. Poza tym ufaj, idziesz do dobrego Boga jak do dobrego Ojca, bądź zawsze zjednoczona ze swoim mężem, a Jezus będzie z Wami i pośród Was. Kocham nadal jego duszę jak duszę brata. I Wasze drogie dzieci także.

 

małżeństwo Anna i Bogusław Hudziak