Nasi postulanci relacjonują

Od ostatniej relacji z naszego postulatu minęły już ponad dwa miesiące. Dla naszej wspólnoty był to czas wielu prób i doświadczeń. Przede wszystkim był to czas, naznaczony przez pandemię koronawirusa. Epidemia uniemożliwiła nam m.in. udział w poza klasztornych rekreacjach. Dopiero w maju, miesiącu poświęconym Maryi, po raz pierwszy od dłuższego czasu udaliśmy się na wspólną rekreację do lasu kozłowieckiego oraz zwiedziliśmy pałac w Kozłówce należący do rodu Zamoyskich. Z racji epidemii, zostaliśmy również pozbawieni możliwości uczestnictwa w zajęciach z języka hiszpańskiego i muzyki. Wiedzę z języka, którym posługiwali się nasi święci reformatorzy, sprawdzał w zastępstwie naszej nauczycielki ojciec magister, przygotowując dla nas trudne testy. Opiekun naszego postulatu, czuwał również nad dobrym przygotowaniem nas do uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego oraz Zesłania Ducha Świętego; dlatego też organizował dla nas wykłady oparte na wiedzy własnej oraz nauce zawartej w Katechizmie Kościoła Katolickiego.

Niezwykle bogata w trudne doświadczenia była dla nas druga połowa maja. W tymże okresie, decyzję o wystąpieniu podjął jeden z naszych braci. Była to dla nas trudna chwila ponieważ odeszła od nas osoba, z którą się mocno zżyliśmy, i była niewątpliwie bardzo ważnym elementem naszej postulanckiej rodziny. Nie minęło kilka dni od opuszczenia postulatu przez naszego brata, a nasza trzy osobowa wspólnota stanęła przed kolejną trudną próbą, a mianowicie wyjazdem dwóch z nas do Domu Pomocy Społecznej w Zamościu aby pomagać w walce z epidemią koronawirusa. Podczas trzytygodniowego pobytu, zajmowaliśmy się dezynfekcją budynku, udzielaliśmy pomocy pracownikom domu oraz odwiedzaliśmy chore osoby zamieszkujące ośrodek. Trudność sprawiało nam noszenie grubych strojów ochronnych, a także styczność z mocnymi chemikaliami, które używaliśmy do dezynfekcji budynku. Był to również czas sprawdzenia naszej wiary w Boga.

Pozbawieni Sakramentów Świętych, byliśmy zmuszeni do większego zaufania Bogu, przez co nasza wiara z każdym kolejnym dniem rosłą, a tęsknota za Komunią Świętą doprowadziła do przeżycia  Mszy Świętej po upływie dwóch tygodni z wielką wdzięcznością i radością. Okres trzech tygodni , był dla dwóch z nas okresem pięknych i trudnych chwil. Towarzyszyła nam obawa, a jednocześnie doświadczaliśmy miłości od osób cierpiących oraz od personelu, który tam pracował. Nie sposób zapomnieć o siostrach Misjonarkach Maryi, które okazały nam wiele ciepła i wsparcia, zawsze służąc radą i pomocą. Podczas naszego pobytu w Zamościu, samotną formację odbywał w klasztorze w Lublinie nasz pozostały współbrat. Był to dla niego trudny czas, gdyż musiał wykonywać wiele obowiązków klasztornych oraz spędzać czas bez nas. Można powiedzieć, że było to dla niego dobre przygotowanie do trudniejszych etapów formacji zakonnej.

Wdzięczni Bogu za przeżyte chwile oraz bogaci o mądrość płynącą z przeżytych doświadczeń; pełni ufności na wzór Maryi, wierzymy, że cała nasza trzyosobowa wspólnota uda się niebawem do Czernej, by tam rozpocząć dalszą formację w nowicjacie.

bracia postulanci