Moje spotkanie z Małą Arabką

17 maja 2015 papież Franciszek kanonizował Mariam od Jezusa Ukrzyżowanego Bauardy, karmelitankę z Palestyny, mistyczkę i stygmatyczkę. O wyjątkowości Małej Arabki opowiada o. Bartłomiej Kucharski OCD, autor biografii nowej świętej.

Jak Ojciec w ogóle zetknął się z Małą Arabką?

To było spotkanie na początku mojego życia zakonnego, kiedy trafiłem do nowicjatu w Czernej. Miało to miejsce już ponad 25 lat temu. Odbyło się to w przedziwny sposób, bo przez pośrednictwo ikony. Tam na jednej ze ścian wisiała ikona przedstawiająca Małą Arabkę. Przykuła moją uwagę, a szczególnie spojrzenie Małej Arabki, które było bardzo przenikliwe i zapraszało do tego, żeby wejść w rozmowę. Zacząłem więc dialogować z Małą Arabka i odkryłem, że jest kimś, kto ma spory wpływ na kształt mojego życia duchowego, że jest kimś, kto może mi wyprosić łaski u Jezusa, jest to ktoś, kto może mi dać łaskę Ducha Świętego. Odkrywałem wręcz namacalnie, że ona głównie o to ostatnie się dla mnie modli.

Potem w całym życiu zakonnym doświadczałem jej bliskości, chociaż bywały okresy, kiedy się chowała, odchodziła gdzieś na bok. Powróciła ostatnio w ciekawy sposób, bo nasze karmelitańskie wydawnictwo w Krakowie poprosiło mnie o napisanie o niej książki. Rzeczywiście udało mi się to zrobić. Nie jest to obszerna książka, ale odzwierciedla moje osobiste spojrzenie na postać Małej Arabki.

Karmel ma wielu świętych. Czy to jest typowa karmelitanka?

Pierwsza wielka karmelitanka bosa, jaką była św. Teresa od Jezusa może być takim wzorcem, wobec którego porównujemy innych karmelitańskich świętych. Ona miała bardzo liczne dary duchowe – przeszła przez noce ciemne, otrzymała łaskę zjednoczenia przeobrażającego, czyli upodobniła się całkowicie do Pana Jezusa już tutaj na ziemi. A chociażby Mała Tereska szła normalną drogą, nie miała żadnych objawień, nie przeżywała ekstaz, a przecież też szła drogą karmelitańską. Małą Arabkę umiejscowiłbym gdzieś pomiędzy Dużą Teresą a Małą Teresą. Przypomina bardzo Dużą Teresę w tych wszystkich nadzwyczajnych przeżyciach, doświadczeniach mistycznych. Natomiast jeśli chodzi o podobieństwo do Małej Teresy, to błogosławiona Mariam od Jezusa Ukrzyżowanego ukochała bardzo tajemnicę pokory, bycie kimś małym. Podkreślała, żeby podobać się Panu Bogu, żeby się z nim zjednoczyć, trzeba kroczyć drogą uniżenia, tą drogą, którą kroczyła Mała Teresa. Mała Arabka streszcza w sobie dwie drogi karmelitańskie – dużą drogę św. Teresy z Avila i małą drogę dzieciństwa duchowego św. Teresy z Lisieux.

Już trochę Ojciec naszkicował, kim była Mała Arabka, ale gdyby miał Ojciec wskazać na trzy najważniejsze fakty jej życia, które zdecydowały o tym, kim ona jest dzisiaj, to co by to było?

Sam moment jej urodzenia jest już czymś znaczącym i warto o nim wspomnieć. Urodziła się jako trzynaste dziecko swoich rodziców, ale przed nią dwunastu synów zmarło. Rodzice postanowili udać się z Galilei – trzeba zaznaczyć, że Mała Arabka była Palestynką – na pielgrzymkę do Betlejem i tam poprosić o to, żeby Pan Bóg, za przyczyną Matki Najświętszej, dał im córkę. Obiecali, że ta córka będzie całkowicie poświęcona na służbę Panu Bogu. U korzeni istnienia Małej Arabki dokonuje się wielki cud i jest już naszkicowany cały plan jej życia – ma należeć do Pana Boga całkowicie i wyłącznie.

Drugi taki kluczowy moment w jej życiu, zanim jeszcze wstąpi do zakonu, to jest wydarzenie związane z męczeństwem, jakiego doznała jako młoda dziewczyna. Po śmierci swoich rodziców zamieszkała u swojego stryja w Aleksandrii. Tam żyła w swoistym luksusie. Kiedy już dorastała, stryj postanowił wydać ją za mąż. Ona gwałtownie się temu przeciwstawiła, za co została ukarana w ten sposób, że zesłano ją do kuchni, do najniższych posług. Odnoszono się do niej z pogardą. Wtedy poznała muzułmanina, którego chciała poprosić o to, żeby przesłał informacje do jej brata (po Małej Arabce urodził się jeszcze jeden chłopiec). Muzułmanin powiedział, że przekaże informacje, ale zaproponował jej przejście na islam i to, żeby została jego żoną. Ona się gwałtownie temu sprzeciwiła, chciała całkowicie należeć do Jezusa. Muzułmanin się zdenerwował, wpadł w szał i poderżnął jej gardło. W zasadzie można  powiedzieć, że umarła. Sama potem stwierdza, że przez jakiś czas przebywała w cudownej krainie, gdzie spotkała swoich rodziców, gdzie spotkała zastępy anielskie, widziała Matkę Bożą, św. Józefa i również dostrzegła tajemnicę Trójcy Przenajświętszej. Ale w pewnym momencie poczuła, że jej misja ziemska jeszcze się nie skończyła, że powinna powrócić jeszcze na ziemię. Przebudziła się. Znajdowała się w grocie, w której opiekowała się nią jakaś tajemnicza kobieta, niezdradzająca swojej tożsamości, ubrana w lazurowy płaszcz, traktowała ją z wielką łagodnością, leczyła jej rany i powiedziała, co spotka ją w życiu. Nakreśliła jej cały plan życia. To wszystko faktycznie później się sprawdziło. Mała Arabka wstąpiła najpierw do zakonu św. Józefa, a potem do sióstr karmelitanek bosych.

Trzecia bardzo istotna sprawa związana z życiem Małej Arabki, to jej zażyłość z Duchem Świętym. Na to bym chciał zwrócić szczególną uwagę. Ona jest człowiekiem Wschodu, pochodzi z obrządku grecko-melchickiego. W tym obrządku bardzo silny akcent kładzie się na tajemnicę obecności Ducha Świętego. Ona sama doznawała licznych objawień Ducha Świętego i Pana Jezusa, który mówił jej, że kto będzie uczestniczył we Mszy św. ku czci Ducha Świętego, ten uzyska dar wielkiego pokoju. Poprzez udział w tej Eucharystii będzie się kształtował też pokój na ziemi. Zaznacza też to, że każdy kapłan, który raz w miesiącu odprawi Mszę św. ku czci Ducha Świętego będzie błogosławiony, będzie umacniany przez tegoż Ducha, będzie mógł z mocą głosić słowa Ewangelii.

Myśli Ojciec, że te elementy, na które Ojciec wskazał,są istotne dla współczesnych ludzi, którzy od 17 maja mogą czcić Małą Arabkę jako świętą?

Myślę, że Mała Arabka uczy nas wierności natchnieniom Bożym, natchnieniom Ducha Świętego. Ona nigdy nie popełniła czegoś takiego, jak sprzeniewierzenie się woli Bożej. Zawsze starała się tę wolę Bożą pełnić. Uwidaczniało się to od samego początku, kiedy jej świadomość zaczynała się kształtować; w niezłomnej postawie, kiedy przebywała u swojego stryja; także wtedy, kiedy skonfrontowała się z tym muzułmaninem – też była wierna Jezusowi. Myślę, że jej misja w świecie współczesnym polegać ma przede wszystkim właśnie na tym, żeby ci wszyscy, którzy oddają jej cześć, którzy się interesują jej doświadczeniami, czytają o niej, żeby naśladowali ją właśnie w tym zdecydowanym pójściu za wolą Bożą, która objawia się poprzez Ducha Świętego

Ona chce przypomnieć współczesnemu światu, światu Zachodu, o Duchu Świętym. Świat Wschodu o Nim pamięta, modli się do Ducha Świętego. On chce być czczony nie tylko przez tych, którzy są charyzmatykami, którzy należą do Odnowy w Duchu Świętym, ale chce, żeby dosłownie każdy chrześcijanin z Nim się zaprzyjaźnił, żeby zaprosił do swojego serca Jego jako Pocieszyciela. Mała Arabka jako święta będzie w tym wielu ludziom pomagała.

A kontekst kulturowy, w którym ona jest mocno usytuowana? To, że ona jest świętą arabską w czasach współczesnych nie jest pewnie bez znaczenia.

Tak, to nie jest bez znaczenia, ponieważ z wielkim niepokojem patrzymy na to wszystko, co dzieje się na Bliskim Wschodzie i w krajach arabskich,czy mówiąc szerzej – muzułmańskich. Wydaje mi się, że zamysłem Kościoła, zamysłem papieża Franciszka jest to, żeby temu Kościołowi, który bardzo cierpi w tych krajach dać wielkie oparcie i siłę w postaci Małej Arabki. Ona będzie się modliła o siłę dla tych chrześcijan, którzy mimo wszystko trwają w tych krajach, nie chcą uciekać. Ona, doświadczywszy tych wszystkich prześladowań w swoim życiu, wydaje się być odpowiednią osobą, która będzie się wstawiać za prześladowanymi.

Komu poza prześladowanymi Mała Arabka będzie szczególnie patronować?

Ponieważ była stygmatyczką i przeżywała bardzo intensywne ataki złego ducha (w pewnym momencie była nawet opętana), doświadczała wielkich cierpień. Mimo tego pozostawała osobą bardzo radosną i oddaną całkowicie Panu Bogu. Dlatego może patronować tym wszystkim, którym jest w życiu bardzo ciężko, którzy cierpią, osobom chorym na depresję, osobom nękanym przez złego ducha. Myślę, że też w szczególny sposób będzie się troszczyła o ludzi modlitwy. Wstąpiła przecież ostatecznie do zakonu kontemplacyjnego, do karmelitanek bosych. Będąc w Karmelu, głównie oddawała się modlitwie – to był główny rys jej powołania. Każdy, kto szuka pomocy w modlitwie, kto się boryka z problemami na modlitwie, może liczyć na wstawiennictwo Małej Arabki.

Rozmowa pierwotnie zamieszczona na portalu profeto.pl