Łosoś na surowo z ziołami

Parę dni temu kupiłem kilka płatów łososia norweskiego ze skórą. Wytarłem je dobrze ze śluzu i położyłem skórą na desce. Następnie pokroiłem na drobne kawałki czosnek i tak co 2 cm wcisnąłem w te kawałki do płatów. W kolejności częściowo potłukłem ziele angielskie i pokruszyłem liście laurowe i wcisnąłem do płatów (można też dodać też trochę zgniecionych jagód jałowca).

Pora na następne zioła (kolejność dowolna). Wszystko delikatnie posypałem papryką słodką i ostrą, następnie czarnym mielonym pieprzem (młotkowanym), zmieloną gałką muszkatołową oraz majerankiem. Wklepałem dobrze zestaw ziół do ryby. Na końcu (ważne, żeby na końcu!) posypałem całość intensywnie solą tak, że wszystko było białe. Odstawiłem to na cztery dni w chłodne miejsce.

Ryba wchłania te wszystkie ziołowe smaki, ale nie będzie za słona, gdyż zabsorbuje tylko tyle soli, ile jest w stanie przyjąć.

Deskę ustawiłem pod kątem, tak aby soki z ryby swobodnie spływały.

Po kilku dniach płaty ryby trochę skruszały i stwardniały. Usunąłem wszystkie zioła ryb i pokroiłem płaty na plasterki. Ułożyłem na półmisku z sałatą, przyozdobiłem cytryną i kaparami (czasami dodaję rukolę).

Ryba na surowo jest najzdrowsza, bo zachowuje wszystkie tak ważne kwasy omega. W ogóle nie czuje się smaku surowizny, je się jak polędwicę.

Smacznego!

o. Benedykt Belgrau OCD