Krzyż – źródło życia cz. 1

Jaka jest prawdziwa zewnętrzna ozdoba każdego kościoła? To krzyż, który wznosi się nad nim i jaśniejący wzbija się ku niebu. Krzyż ten mówi wiernym, którzy na niego patrzą, że w kościele znajduje się Ten, który był ukrzyżowany za nasze grzechy i że spoczywa teraz w tabernakulum słodki i pokorny.

św. Rafał Kalinowski

„Krzyż nadal zabija! Usunąć go z Giewontu”, mówili niektórzy po tragedii, która rozegrała się na Giewoncie 22 sierpnia. Zginęły wtedy 4 osoby, a ponad 150 odniosło obrażenia. Zaraz pojawiły się opinie, że to właśnie symbol męki Chrystusa sprowadził zagrożenie na turystów. Niezależnie jednak od argumentów krzyż zawsze będzie kogoś raził i będzie zawadzał. Od dwóch tysięcy lat, odkąd dwie przecinające się belki stały się znakiem męki Chrystusa, jedni patrzą nań z miłością, drudzy z przestrachem i odrazą. Gdy ktoś jest gotowy zginąć w jego obronie, inny straszy, że krzyż stanowi zagrożenie i narusza czyjeś prawa.

W Polsce jest tysiące przydrożnych krzyży, kościołów na których wieżach majestatycznie stoją krzyże. Krzyż jest symbolem męki Chrystusa, ale także znakiem sprzeciwu. Dla św. Rafała Kalinowskiego – krzyż był drogą prowadzącą do Chrystusa. W jednym z listów pisał: Idąc drogą krzyża ze Zbawicielem, od Niego na wieki rozłączeni nie będziemy, a nadto i bliźnich do Jezusa przygarniemy.

Dziś prawda o krzyży wydaje się zacierać równie mocno, jak mocno podkreśla się prawo do życiowego komfortu. I niekiedy paradoksalnie – czyjeś prostackie powiedzenie, że |krzyż zabija”, zbiega się z ogólnopolską akcją „Polska pod Krzyżem”. Przy tej okazji warto zadać sobie pytanie „czym dla mnie jest wizerunek krzyża – symbolem wiary, a może stał się rekwizytem – który już do mnie nie przemawia i nic mi nie mówi.

o. Stanisław Fudala OCD