Kościół w służbie Narodu! Refleksje w stulecie niepodległości (10)

Kończąc w sam dzień stuletniej rocznicy odzyskania naszej niepodległości narodowej nasze zagłębiane się nad polskimi świętymi, błogosławionymi i kandydatami na ołtarze, zauważmy, że najmłodszym z nich, tj. najbliższym nam w czasie, jeśli weźmiemy pod uwagę rok jego śmieci, jest sł. B. Marian Żelazek (1918-2006), werbista, więzień niemieckich obozów koncentracyjnych, później długoletni misjonarz i opiekun trędowatych w Indiach, nominowany do pokojowej nagrody Nobla. Jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 2018 r. w indyjskiej archidiecezji Cuttack-Bhubaneswar.

W niektórych środowiskach dojrzewają i krystalizują się opinie o potrzebie wprowadzenia kolejnych spraw beatyfikacyjnych, jak chociażby ks. Ludwika Wrzoła i 21 męczenników nazizmu ze Śląska Cieszyńskiego; Stefanii Łąckiej (1914-1946), redaktorki czasopism „Nasza sprawa” i „Króluj nam Chryste” w diecezji tarnowskiej, więźnia obozu oświęcimskiego; biskupa Józefa Nathana z Branic w diecezji opolskiej, założyciela zgromadzenia sióstr Maryi Niepokalanej; ks. Józefa Fudali (1915-1954) z archidiecezji krakowskiej – męczennika komunizmu; Janoša Esterchazego (1901-1957), węgierskiego polityka polskiego pochodzenia, który w czasie wojny ułatwiał Polakom przedostawanie się na Węgry, a potem był do śmierci ofiarą systemu komunistycznego w Czechosłowacji; o. Józefa Andrasza (1891-1963), jezuity, spowiednika św. Faustyny w Krakowie i apostoła Bożego Miłosierdzia; ks. Jana Marszałka (1907-1989), proboszcza z Łodygowic w diecezji bielsko-żywieckiej; ks. Zygmunta Trybowskiego (1935-2002), kapłana archidiecezji gnieźnieńskiej, twórcy parafii oraz budowniczego kościoła p.w. Matki Bożej Królowej Męczenników u wrót bydgoskiej Doliny Śmierci w Nowym Fordonie, jako pomnika dla wszystkich pomordowanych tam podczas II wojny światowej; o. Cherubina Pikonia (1921-2003), karmelity bosego z Czernej k. Krakowa, założyciela świeckiego instytutu życia konsekrowanego „Elianum”; ks. Tadeusza Stycznia (1931-2010), salwatorianina, znanego wykładowcy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, następcy Karola Wojtyły w katedrze etyki na tymże uniwersytecie; a ponadto sióstr zakonnych: Heleny Majewskiej (1902-1967) i Wandy Boniszewskiej (1907-2003), mistyczek ze zgromadzenia sióstr od Aniołów; Urszuli Napierskiej (1932-2001), hafciarki i mistyczki, w ostatnich latach życia członkini zgromadzenia córek Maryi Niepokalanej, i innych.

W końcu – co zasługujące na szczególne podkreślenie – z Polski, z krakowskich Łagiewnik wyszła „iskra miłosierdzia” (por. „Dzienniczek św. Faustyny”, nr 1732), w której rozprzestrzenieniu się na cały świat pomogli apostołowie Bożego Miłosierdzia, jak są oni powszechnie nazywani, tj. św. Faustyna Kowalska (1905-1938) i św. Jan Paweł II (1920-2005). Postanowiliśmy przywołać ich dopiero na końcu naszej refleksji, gdyż oboje są niejako zwieńczeniem korony polskich świętych i błogosławionych, jako znani i czczeni na całym świecie. Ludzkość bowiem bardzo potrzebuje Bożego Miłosierdzia, co potwierdza fakt szybkiego rozpowszechniania się pośród ludu Bożego we wszystkich zakątkach świata, nabożeństwa wskazanego przez świętą siostrę Faustynę, z późniejszym ustanowieniem przez św. Jana Pawła II święta Bożego Miłosierdzia w Oktawę Wielkanocy. Kościół, jak św. Jan Paweł II napisał w encyklice „Dives in misericordia”, nie przestaje dziś wołać do Boga miłosierdzia „wołaniem wielkim” (nr 15). Co więcej, podkreślił, że ludzkie miłosierdzie winno też wyróżniać relacje międzyludzkie, gdyż sama sprawiedliwość w tychże relacjach w dzisiejszym świecie nie wystarcza, i ponad nią należałoby położyć miłość i miłosierdzie (por. „Dives in misericordia Deus”, nr 12).


To panoramiczne i szybkie spojrzenie, jakie w stulecie naszej niepodległości uczyniliśmy, uświadamia nam, że błogosławieni, święci kandydaci na ołtarze – jak wierzymy przyszli święci polscy, reprezentują wachlarz wszystkich powołań, stanów życia i zawodów. Są pośród nich ludzie różnego wieku, zdobytej wiedzy i stanowisk zajmowanych w społeczności ludzkiej czy we wspólnocie Kościoła. Jest papież, królowa, królewicz i jest prosta chłopska rodzina z Popdkarpacia, czy wyrobnik z Lelowa, są powstańcy, żołnierze, starcy, młodzi, a nawet i dziecko jeszcze nienarodzone. Jest nauczycielka, położna, są pielęgniarki, mistyczki, inżynier, krawiec, rolnik i ekonomista; są księża, biskupi, kardynałowie i prymasi Polski; są siostry i bracia zakonni, rodzice i dzieci, obrońcy Żydów, prawdziwi polscy patrioci i obrońcy Ojczyzny; są męczennicy i są wyznawcy. Wszystkich łączyło kierowanie się zasadami Ewangelii w ich zmaganiu się z okolicznościami życia, często trudniejszymi niż nasze. Wszyscy oni przypominają o istnieniu innej niż doczesna, nadprzyrodzonej rzeczywistości. Uczą nas poprawnego zaangażowania w pełnienie obowiązków „tego świata”, w wewnętrznym pokoju i doskonałej harmonii z Bożą wolą, w dążeniu do ewangelicznej doskonałości, która jest powołaniem każdego chrześcijanina.

Będąc ludźmi wielkiej kultury duchowej, głębokiej zażyłości z Panem, byli oni równocześnie zaangażowani w sprawy doczesne. Uprzedzając czasy – a jest to charakterystyczna cecha świętych, otwartych na głos Ducha Świętego, który „wieje kędy chce” (J 3,8) – realizowali w swym życiu to, co za naszych dni napisał w posynodalnej adhortacji „Ecclesia in Europa” św. Jan Paweł II, i budowali miasto godne człowieka (nr 97-99; por. „Gaudium et spes”, nr 57), bo dążąc „do tego, co w górze”, nie zmniejszyło się, lecz wręcz się spotęgowało „wznoszenie przez nich budowli tego świata”; bo „oczekiwanie przez nich nowego nieba i nowej ziemi bynajmniej nie oddalało ich od historii, ale wzmagało ich troskę także o rzeczywistość doczesności, w której odkrywali nowość będącą zalążkiem i zapowiedzią świata, który miał nadejść” („Ecclesia in Europa”, nr 97).

Wszyscy oni dzisiejszemu, zagubionemu w wirze świata człowiekowi, goniącemu za dobrobytem materialnym i wyzutemu z wartości duchowych, przypominają i ofiarują przesłanie Ewangelii, ukierunkowane na głębię i na nadprzyrodzoność. Każdego chcą uczyć poprawnego zaangażowania w życie duchowe i odpowiedzialnego pełnienia obowiązków „tego świata”, w doskonałej harmonii i wewnętrznym pokoju. I mówią to przykładem i świadectwem swego życia. Pociągają i urzekają wiele osób, które gromadzą wokół siebie i które grupują się w związkach, stowarzyszeniach, ośrodkach duszpasterskich i naukowych, grupach modlitewnych i innych, przybierających ich imiona, stając się promotorami sławy ich świętości. Słowem – jak powiedział św. Jan Paweł II – nie tylko się nie starzeją i nie ulegają przedawnieniu, ale są gwarancją ustawicznej młodości Kościoła i świeżości Jezusowej Ewangelii. Są świadkami chrześcijańskiej tożsamości naszego narodu. Jak kwiaty, których różnorodność i piękno ozdabia na wiosnę nasze ogrody, tak oni ozdabiają naszą polską ziemię i ukierunkowują naszą myśl ku Bogu, który pozostaje przedziwny w swoich świętych” (por. „Lumen Gentium”, nr 50). A zatem „gaude mater Polonia, prole fecunda nobili” (ciesz się matko Polsko, bogata w tak szlachetne potomstwo).

o. Szczepan T. Praśkiewicz OCD