Karmelitański biznesman

Stolica Rwandy, Kigali, rośnie jak na drożdżach. Wzrost, szczególnie w budownictwie, powala tych którzy wracają po kilku latach nieobecności. Jednym z młodych wilków na rynku budownictwa jest niejaki Athastazy. Przyszedł na spotkanie punktualnie, przy uścisku dłoni podał profesjonalną wizytówkę, a na niej w lewym górnym rogu, od razu zauważyłem znajomą twarz św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Urzekła mnie jego historia.

Eks-seminarzysta, wysokiej rangi urzędnik państwowy w czasach odzzyskiwania niepodległości, żarliwy wyznawca marksizmu jako absolwent moskiewskich szkół inżynieryjnych, w końcu dyplomata, a po wojnie w 1994 roku więzień polityczny.  Głębokie nawrócenie przeżył w więzieniu, gdy żona wraz z karmelitanką, posyłały mu regularnie obrazki świętej Teresy od Dzieciątka Jezus. Zbulwersowała go wiadomość, że ta dziewczyna została ogłoszona Doktorem. Mimo wcześniejszej nie wiary szanował bowiem powagę ludzi Kościoła, gdzie wśród miejscowej hierarchii miał wielu przyjaciół z czasów seminaryjnych. Wczytał się w Dzieje Duszy i odkrył ukrytego Boga. Jako człowiek czynu, założył grupę modlitewną w więzieniu, a po wyzwoleniu oddał swoje talenty na służbę ewangelizacji. Dziś jest znanym krzewicielem duchowości karmelitańskiej w Rwandzie.

Wielu z branży budowlanej traktuje go z przymrużeniem oka, bo nie bierze łapówek, potrafi sądzić się z systemem. Nazywają go jezuskiem. A on robi swoje, bo już wie, że wielkość polega na pokorze.

Szczegóły inspirującego spotkania możecie przeczytać w najnowszym Głosie Karmelu.

Święta Afryko, módl się za nami…

o. Maciej Jaworski OCD
Butare, Rwanda