IX dzień nowenny

11 lipca – dziewiąty dzień nowenny

Żyć wiecznością już tutaj na ziemi

„Nieszczęście, jakie Cię spotkało głęboko mnie przejmuje. Zostałaś naprawdę ciężko doświadczona. To dla ciebie pierwsze z Twoich cierpień moja kochana Siostro! Oby ci dobry Bóg udzielił zgody na Jego wolę. Twoje kochane dzieciątko jest już u Niego, widzi Cię, kocha Cię i dnia pewnego odzyskasz je. W tym jest wielka pociecha, jaką zawsze odczuwałam i jeszcze odczuwam.  Kiedy zamykałam oczy moim kochanym dzieciom i kiedy je grzebałam, odczuwałam ból, ale zawsze był on połączony z poddaniem się woli Bożej. Nie żałowałam utrapień i kłopotów, jakie znosiłam dla nich. Wielu ludzi mówiło mi: „Lepiej by było ich zupełnie nie mieć.” Nie mogłam ścierpieć takiej gadaniny. Uważałam, że utrapienia i kłopoty nie mogą być porównywane z wiecznym szczęściem moich dzieci. Poza tym nie zostały stracone na zawsze.  Życie jest krótkie i pełne cierpień, a po tym życiu odzyskamy je w górze. Zwłaszcza po śmierci pierwszego odczuwałam żywo szczęście z posiadania dziecka w niebie. Bo dobry Bóg pokazał mi w sposób widoczny, że przyjął moją ofiarę.Za pośrednictwem tego aniołka otrzymałam nadzwyczajną łaskę.(wyleczenie zapalenia ucha Helenki za wstawiennictwem Józia). Otrzymałam jeszcze inne łaski, ale  je tak wyraźne, jak ta. Widzisz więc, moja kochana Siostro, że to wielkie szczęście mieć aniołki w niebie, choć niemniej bolesna jest dla natury ich utrata. To są te wielkie utrapienia naszego życia.”  Do bratowej L 72 z 17 października 1871

«Czasami jego oczy błyszczały ze wzruszenia, a on starał się powstrzymywać łzy; wydawało się jakby nie był już związany z ziemią, tak bardzo jego dusza pogrążała się w prawdach wiecznych (Manuskrypt A, 60); wystarczyło mi spojrzeć na niego, by wiedzieć jak modlą się święci (Manuskrypt A, 63).

Czy można żyć perspektywą wieczności pośród wielu trosk i niepokojów życia codziennego? Święci, a w szczególności święci małżonkowie – Zelia i Ludwik Martin pokazują nam, że tak. Więcej, nawet trzeba tak żyć. Tylko taka perspektywa, wybiegająca za horyzont życia doczesnego może nadać sens temu wszystkiemu, co składa się na życie doczesne. Tylko taka perspektywa, perspektywa wieczności sprawi, że wszystko, czym żyjemy, wszelkie radości i smutki, nie staną się ciężkim balastem, ale ofiarą miłą dla Pana.

 Święci Zelio i Ludwiku Martin uproście u Dobrego Boga łaskę, byśmy wśród zmienności tego świata, tych spraw, którymi żyjemy i, które nas przytłaczają, potrafili wznieść nasze serca tam, gdzie są prawdziwe i wieczne radości

Ojcze nasz…

Zdrowaś Maryjo…

Chwała Ojcu…

Święci Zelio i Ludwiku Martin – módlcie się za nami!