Idea chwały w doktrynie błogosławionej Elżbiety od Trójcy Świętej


Chwała stworzenia

W kontekście stworzenia należy być świadomym, że Bóg nie dokonuje swych dzieł jedynie dla człowieka, ale dla chwały swojego imienia, jak tłumaczy prorok Ezechiel: “Nie z waszego powodu to czynię, domu Izraela, ale dla świętego imienia mojego” (Ez 36, 22). Podobnie czyni Chrystus, dokonując dzieła zbawienia przede wszystkim po to, by uwielbić Ojca. Pierwszeństwo chwały Boskiego imienia winno wyjaśniać porządek boskich poczynań. Stworzenie powołane jest do istnienia nade wszystko, by objawić chwałę Boga. W wierszu Odnowić wszystko w Chrystusie czytamy, że Bóg pragnie ziścić swe pragnienie okrycia blaskiem, odnowienia nieba i ziemi (19).

Dzieło stworzenia z natury objawia chwałę, jak i ją głosi: “niebiosa głoszą chwałę Boga, dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza. Dzień dniowi głosi opowieść, a noc nocy przekazuje wiadomość” (Ps 19, 2-3). A w Psalmie 145 czytamy, że jest również zajęcie ludzi, którzy “głoszą wspaniałą chwałę Twego majestatu i rozpowiadają Twe cuda” (Ps 145, 5).

O chwale możemy powiedzieć, że promieniuje z Boga, promieniuje z człowieka, odbija się w stworzeniu. Jak mówi Księga Syracha: “godne ukochania są wszystkie Jego dzieła, i zaledwie iskierką są te, które poznajemy” (Syr 42, 22). Dzieło stworzenia zawiera swoistą “teologię iskierek”, boskiego odblasku, minimalnego refleksu boskiego piękna. Elżbieta świadoma tej znikomości, jasno rozróżnia pomiędzy Bogiem, a Jego darami. Stworzenie jest w sensie istotnym “sławą boskiej chwały”, jej uwielbieniem. O ile zatem do natury Boga należy chwała, tak do natury stworzenia bycie “sławą chwały” lub, jak to najczęściej u Elżbiety znajdujemy: “uwielbieniem (Jego) chwały – la louange de sa gloire, laus gloriae“.

Prorok Habakuk mówi o “znajomości chwały Pana” (2, 14), lecz nie jest to wiedza typu intelektualnego, ale bardziej o charakterze biblijnym – to znaczy o obecności blisko Boga. Blask chwały nie obdarza wiedzą, ale pokojem, jaśnieje radością i wszystko upewnia. Blask chwały jest “blaskiem świętości” Boga, jawiąc się jako czysty, cudowny, przenikliwy (por. Wj 15, 11).

Znajomość chwały rozlewa się na codzienność, gdzie “każde cierpienie, jak i każda radość jest sakramentem” (20). Każda sytuacja staje się też okazją, by – jak to nazywa Elżbieta – “wynosić” (21) Boga i wysławiać Go ponad wszystko, zwłaszcza ponad Jego dary. Co więcej, każdy człowiek, nawet jego słabość i upadanie, głoszą chwałę Boga:

“Noc nocy podaje wiadomość”. Oto coś bardzo pocieszającego! Moje niemoce, moje obrzydzenia, moje ciemności, a nawet moje winy opowiadają chwałę Przedwiecznego! (22).

Można by powiedzieć, że wszystko, całe stworzenie, o każdym czasie, we wszystkich wydarzeniach, jest zaproszone do nieustannego uwielbienia Boga.

Podmiotowość chwały

Antropologiczna wizja chwały u Elżbiety jest w jakimś sensie totalna. Dostrzega, że każda przemijająca chwila, każdy czyn, poruszenie, pragnienie coraz bardziej i głębiej “wkorzeniają” w Byt Boży, stając się każdorazowo “uwielbieniami, adoracjami i hołdami oddawanymi Jego nieskończonej Świętości; wszystko w niej daje “świadectwo Prawdzie” i uwielbia Tego, który powiedział: “Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty!…” (23).

Drogą do pełni staje się upodobnienie do Boskiego Wzoru, co Elżbieta nazywa “przejściem” w Chrystusa. Można by jeszcze zapytać, czy istnieje jakiś szczególny obraz tego upodobnienia. Elżbieta mówi o poddaniu się promieniowaniu, życiu światłem Chrystusa (24).

W ten sposób człowiek zaczyna promieniować boskim blaskiem, poznaje naturę “chwały Boga” (por. 2 Kor 4, 6. Wlg), a co najważniejsze – jaśnieje tym poznaniem. Poznanie zatem nie tyle rozjaśnia umysł, co umożliwia jaśnienie Bogu w życiu i duszy człowieka, gdy on “pozwala Istocie Bożej odbijać się w niej i udzielać jej wszystkich swoich atrybutów” (25).

Chwała Boska wpisana jest w istnienie człowieka. Dzieje się to na podstawie sposobu stworzenia – na obraz i podobieństwo Boga, oraz w oparciu o działanie łaski. Następnie, chwała “odciska się” poprzez łaskę (26).

Człowiek, będąc zbudowany z chwały, z podobieństwa i obrazu Boskiej chwały, nie tyle oddaje Bogu chwałę, nie tylko żyje na Boską chwałę, ale można by rzec, że jest Boską chwałą i żyje z niej. Znaczy to, że w świetle myśli elżbietańskiej, chwała nie jest jedynie przymiotem Boga czy człowieka, ale posiada strukturę osobową. Nie chodzi o poziom działania, ale o poziom istnienia, jak to sugestywnie stwierdza Elżbieta, o kształt zamieszkania. Ma na myśli udostępnienie swego życia, swego wnętrza Bogu. Dusza jest niczym bezdenna przepaść, w której On może się rozpływać, rozlewać; jest także jak kryształ, poprzez który On może promieniować i kontemplować wszystkie swoje doskonałości i własną wspaniałość (27).

Po drugie, należy zauważyć istotne rozróżnienie, pomiędzy Bogiem, a Jego darami. Jest to jedno z najważniejszych założeń teologii św. Jana od Krzyża. Sława chwały odnosi się przede wszystkim do Boga, a nie do jego darów. W tym drugim przypadku możemy mówić o “sławie darów”. Elżbieta w niezwykły sposób definiuje bycie sławą darów:

Dusza, która […] pozwala Boskiej Istocie zaspokajać w niej potrzebę komunikowania “wszystkiego, czym On jest i wszystko, co posiada”, w rzeczywistości jest sławą chwały wszystkich Jego darów (28).

Od chwały do zamieszkania

Powołanie do chwały łączy się ideą zamieszkania. Odkrycie własnego człowieczeństwa jako przestrzeni Boskiego zamieszkania było dla Elżbiety kluczowym odkryciem. Imię Elisabeth – tzn. “dom Boga” – stało się dla niej drogą duchowego rozwoju, stało się swoistym kantykiem chwały, kantykiem zamieszkania.

Istnieje w Biblii interesujące połączenie idei chwały i zamieszkania. Wśród typowych wyrażeń odnoszących się do chwały odnajdujemy najczęściej to, że chwała się ukazuje, okrywa, przechodzi, ale również to, że chwała spoczywa. Hebrajskie słowo shakan – spocząć, osiąść znaczy również osiedlić się, zamieszkać. Mamy zatem znakomite przejście od chwały do zamieszkania, co u Elżbiety wybrzmiewa w sposób najmocniejszy. Elżbieta w jakimś sensie odkrywa, że Bóg chce w człowieku, w jego sercu – spocząć, otoczyć je, przeniknąć. Bóg poprzez chwałę pragnie odnaleźć swój spoczynek w życiu człowieka. Hebrajskie menucha – miejsce spoczynku, a odnoszące się do miejsca przebywania arki, można przetłumaczyć również jako miejsce zamieszkania i miejsce kultu zarazem. Odnajdujemy tutaj zasadnicze wątki rozumienia chwały przez Elżbietę. Rysuje ona przed nami nową kontemplacyjną wrażliwość, która pozwala odkryć, w jaki sposób Bóg, w tajemnicy Trójcy Przenajświętszej pragnie spocząć i zamieszkać w człowieku. Kontemplacja zasadniczo polega na otwarciu się i przyjmowaniu chwały, to jednocześnie uświadomienie sobie, że Bóg chce nas napełnić swym pięknem. Swoista gloria domestica.

Eschatologiczny wymiar chwały (gloria aeternitatis)

Aby uzyskać pełną panoramę chwały, należy wydobyć akcenty eschatologiczne, ponieważ według Elżbiety, bycie laus gloriae, jest to nie tylko zajęcie, ale i bycie “wieczyste”. Stanowi to “echo wieczności” – nieustające Sanctus. Zwornikiem eschatologicznym pozostaje odkrycie natury duszy ludzkiej, która jest rzeczywistym niebem. Istotne stwierdzenie, że “w niebie duszy sława chwały rozpoczyna już swoje zadanie z wieczności” (29), pozwala odnajdywać w życiu duchowym podstawy dla rozumienia człowieka jako bytu liturgicznego, oraz natury uwielbienia. W tym “niebie chwały” dusze święte nie mają odpoczynku, ani w dzień, ani w nocy, mówiąc: Święty, święty, święty…” (por. Ap 4, 8). Zaistniały na początku XX wieku kantyk z Dijon już nie ustaje, sława chwały Trójcy Świętej rozbrzmiewa z wnętrza łona nieskończonej Miłości (30).

Tak przedstawiona idea chwały w doktrynie bł. Elżbiety z Dijon, posiadając mocne podstawy teologiczne i antropologiczne, może stanowić bazę dla refleksji nad człowiekiem. Chwała odwołuje się tajemnicy piękna człowieka, przez co może służyć do polemiki z wszystkimi trendami, starającymi się duchową wielkość człowieka umniejszyć czy też zakwestionować. Ponadto idea chwały przyobleka kontemplację we właściwe jej narzędzia – właściwą optykę nie tylko odnośnie do rzeczywistości nadprzyrodzonej ale i doczesnej.


(1) M.M. Philipon OP, Trójca Święta w moim życiu. Doktryna duchowa Siostry Elżbiety od Trójcy Przenajświętszej, Poznań 2002, s. 101.
(2) I. Trzcińska, Światło i obłok. Z badań nad bizantyńską ikonografią Przemienienia, Kraków 1988, s. 28.
(3) P 99, [w:] PW, t. 3, s. 150.
(4) P 86, [w:] PW, t. 3, s. 121.
(5) L 309, [w:] PW, t. 2, s. 496.
(6) Tamże.
(7) P 39, [w:] PW, t. 3, s. 46.
(8) OR 18, [w:] PW, t. 3, s. 420.
(9) P 82, [w:] PW, t. 3, s. 115.
(10) H.U. Balthasar, Duchowość Elżbiety z Dijon, [w:] Błogosławiona Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej. Biografia – duchowość, przekł. J.I. Adamskiej OCD, Kraków 1987, s. 251.
(11) P 100, [w:] PW, t. 3, s. 151.
(12) OR 17, [w:] PW, t. 3, s. 420.
(13) OR 8, [w:] PW, t. 3, s. 411.
(14) NW 21, [w:] PW, t. 3, s. 356.
(15) Tamże, s. 355.
(16) P 96, [w:] PW, t. 3, s. 143.
(17) P 117, [w:] PW, t. 3, s. 173.
(18) L 308, [w:] PW, t. 2, s. 494.
(19) P 90, [w:] PW, t. 3, s. 130-131.
(20) NW 10, [w:] PW, t. 3, s. 345-346.
(21) Tamże, s. 346.
(22) OR 18, [w:] PW, t. 3, s. 420.
(23) ZD 16, [w:] PW, t. 3, s. 320-321.
(24) NW 27, [w:] PW, t. 3, s. 361.
(25) OR 8, [w:] PW, t. 3, s. 411.
(26) Por. NW 23, [w:] PW, t. 3, s. 358.
(27) Por. NW 43, [w:] PW, t. 3, s. 373.
(28) Tamże.
(29) NW 44, [w:] PW, t. 3, s. 374.
(30) Tamże.


Niebo w mej duszy,
Materiały z sympozjum poświęconego duchowości
bł. Elżbiety od Trójcy Świętej (1880-1906) w stulecie jej śmierci
,
Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2007.