Gotowość wobec nieuniknionego

Przyznaję, nie przychodzi mi łatwo odpowiedzieć, czym jest walka duchowa. „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich” (Ef 6:12). Nieco zawiły fragment z listu św. Pawła niewiele wyjaśnia. Krew i ciało w rozumieniu Apostoła jest odpowiednikiem świata, którego jesteśmy częścią. Lecz nie przeciwko niemu toczymy walkę, ale przeciwko siłom ciemności i duchowym pierwiastkom zła. Niemniej jednak, gdy myślimy o boju dziejącym się gdzieś wewnątrz naszego ducha, o walce, w której dobro ma przemóc pierwiastki zła, uświadamiamy sobie, że ten bój dzieje się także w naszej ludzkiej naturze, we krwi i ciele.

Walka duchowa kojarzy się zatem z odpieraniem pokus, z wytrwałością w wierze, to również wysiłek związany z ascezą, wysiłek związany z zachowaniem etyki chrześcijańskiej, troska o pokój serca, podejmowanie prób związanych z możnością czynienia dobra, wierność modlitwie, wierność przykazaniom, wysiłek o zdolność nieustannego przebaczania, czyli walka o miłość. Żaden z tych elementów nie wyczerpuje tematu walki duchowej, każdy niemniej ukazuje jakiś jej istotny aspekt. Aby stać się „nowym stworzeniem”, trzeba najpierw wyzuć się ze starego człowieka. Trzeba zedrzeć z siebie stare szaty. Mentalność tego świata i charakter ludzkich odniesień wyzute z prawa i mądrości Bożej, z konieczności prowadzą do sytuacji i rozwiązań, gdzie zwyciężają silniejsi i ci, którzy mają władzę. Jednak my, chrześcijanie, nie toczymy walki zewnętrznej, lecz walkę duchową. Jak do takiej walki się przysposobić? Paweł Apostoł poleca przyoblec duchową zbroję.

Czytamy zatem: „weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. Stańcie więc [do walki] przepasawszy biodra wasze prawdą…” (Ef 6:13-14). Pierwotne wierzenia ludów posiadały oprócz wyczucia bóstwa, także jakieś przeczucie własnego ducha, którego identyfikowano z jakimś rodzajem aktywności, z nadzwyczajnym oddziaływaniem, lub wreszcie z sercem, albo bardziej ogólnie, z wnętrzem człowieka. Objawienie nie mówi nam, gdzie w człowieku znajduje się dusza, zanim więc rozwinęła się chrześcijańska antropologia, próbowano właściwie wykorzystać owe przekonania i tak przekształcić rozumienie tej siły ukrytej we wnętrzu człowieka, by służyła jemu samemu i innym. Dlatego św. Paweł poleca, aby przepasać swoje biodra prawdą, aby ona stała się probierzem ludzkiego działania. Pas założony na biodra ma chronić duchową aktywność człowieka przed wszelkiego rodzaju wypaczeniami, fałszem i egoizmem. W tradycji biblijnej biodra utożsamiano z motywacjami ludzkich działań. To znak tego, czym się dana osoba kieruje w postępowaniu. W księdze proroka Izajasza, w mesjańskiej wizji zawarty jest obraz człowieka przepasanego pasem sprawiedliwości. „Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach” (Iz 11:5).

Z kolei w Nowym Testamencie u św. Pawła odnajdujemy polecenie, aby przepasać się pasem prawdy. Sprawiedliwość i prawda są cnotami złotego środka. Ponieważ są cnotami ludzkimi, dlatego ich przestrzeganie dotyczy każdego człowieka. „Co byście chcieli, aby wam ludzie czynili i wy im czyńcie” (Mt 7:12) – poucza sam Chrystus. Prawda i sprawiedliwość są nieocenione w moralnym i formacyjnym wymiarze człowieczeństwa. One ukazują kierunek duchowej ewolucji, począwszy od sprawiedliwości, która niegdyś była uznawana za doskonałe prawo ludzkie, następnie poprzez prawdę, by ostatecznie stworzyć przestrzeń dla miłości. Dlatego w Apokalipsie obraz Syna Człowieczego, którego w wizji oglądał św. Jan, jest obrazem miłości. Co widział św. Jan? Pisze: „ujrzałem siedem złotych świeczników, i pośród świeczników kogoś podobnego do Syna Człowieczego, obleczonego [w szatę] do stóp i przepasanego na piersiach złotym pasem” (Ap 1:12-13). Jest tutaj symbol człowieka przepasanego złotym pasem. Owym człowiekiem jest Syn Boży, świadek miłości Boga Ojca. Jest On przepasany miłością, a pas noszony na sercu wydaje się czytelnym znakiem Jego istoty. Bóg kieruje się miłością w swoim działaniu. Kieruje się miłością wobec człowieka. Już nie tylko sprawiedliwość i prawda, lecz przede wszystkim miłość ma przewodzić człowiekowi stworzonemu na nowo w Chrystusie.

o. Zenon Choma OCD

Czytaj dalej w wrześniowo-październikowym numerze „Głosu Karmelu”