Kobieta, w myśli Edyty Stein, jawi się jako odmienny od mężczyzny fenomen bycia człowiekiem. Ta różnica nie oznacza wcale, że te dwa byty są skazane na wrogość czy też podporządkowanie jeden drugiemu. Kobieta wobec mężczyzny charakteryzuje się tą samą godnością i wartością istnienia. Ta myśl jest głęboko zakorzeniona w kulturze żydowskiej i chrześcijańskiej. Uważa się Edytę Stein za prekursorkę katolickiego feminizmu. Jej studia nad kobiecością wciąż inspirują każdego, kto pragnie poznać tożsamość kobiety.
Nasza święta uważa, iż prawdziwym powołaniem kobiety jest bycie empatyczną. Ma się ona wczuwać w drugiego człowieka, nieść mu delikatność. Aby umieć tak postępować, trzeba wejść na drogę cichości, czyli pokory. Niedościgłym wzorem takiej postawy jest dla Teresy Benedykty Matka Najświętsza. Ona wpisuje się w cały szereg pokoleń kobiet, które od początku ludzkości aż do końca świata mają spełnić wielką rolę w kształtowaniu historii zbawienia.
Podstawową rolą kobiety jest więc włączenie się w walkę duchową, jaka toczy się pomiędzy Złym a Jezusem. Choć ten pierwszy już przegrał, wciąż atakuje świat. Kobieta, na wzór Maryi, powołana jest do wychowywania innych do bycia dobrymi, czyli do odrzucania podszeptów Szatana. Dlatego szczególnie atakuje on niewiasty. Wie bowiem, że od ich zaangażowania zależy to, na ile ich dzieci będą w stanie oprzeć się pokusie diabelskiej. Edyta Stein w latach 30. i 40. XX wieku widziała, jak straszliwe może być zło i jak wielu mu ulega. Wierzyła jednak, że ratunek jest w kobietach, które po wyniszczających wojnach leczą rany, nie tylko te fizyczne, ale nade wszystko duchowe.
o. Bartłomiej Józef Kucharski OCD