Czerneński „uczestnik” Powstania Warszawskiego

Sługa Boży brat Franciszek od św. Józefa (Jerzy Powiertowski) urodził się w Warszawie w 1917 r. Po ukończeniu gimnazjum pracował w zakładzie krawieckim swojego ojca. Był osobą skoncentrowaną na życiu duchowym. To doprowadziło go do decyzji o wstąpieniu do klasztoru w Czernej w marcu 1944 r. Już w nowicjacie oddaje swoje życie w intencji rodziny, pragnąc by przeżyła okrutny czas wojny. Jako młody karmelita daje się poznać z umiłowania trwania w Bożej Obecności. Tak o tym mówi świadek:

Bardzo wiele wysiłków podejmował, aby “bezustannie pamiętać na obecność Bożą”, “bezustannie przebywać w obecności Boga” “każde zajęcie czynić razem z Nim, wszystko czynić jak najlepiej. Sama modlitwa to za mało”. Widział w tym wielkie dobro duchowe: “W obecności Boga trudno grzeszyć, a łatwo być cnotliwym”.

Bliskość Jezusa była dla niego czymś fascynującym. Podczas gdy wokół świat pogrążony był w oparach zła, Franciszek szukał Tego Najważniejszego. Przebywanie w świetle Boga prowadziło Powiertowskiego także ku miłości bliźniego:

Przejawiając wielką gorliwość w trosce o pielęgnowanie komunii z Bogiem, nie zapominał o bliźnich. Spotykane osoby obdarzał uśmiechem, modlił się o nawrócenie pewnej osoby; przeprosił za urażenie współbrata słowem; bardzo martwił się o los swojej rodziny w Warszawie w czasie Powstania Warszawskiego i modlił się: “Cała ufność moja w Bogu. (…) O Jezu, Mario, Józefie św., ratuj ich! O Boże miłosierdzia, zmiłuj się nad nami!”; chciał także prosić współbraci o modlitwę w intencji swojej rodziny; modlił się w intencji całej Ojczyzny; pamiętał o przyjaciołach, znajomych oraz interesował się ich problemami; interesował się, jak czują się rodzice i bracia; pragnął dla bliźnich największego dobra, jakim jest komunia, przyjaźń z Bogiem. Podejmując pracę nad wzrastaniem w miłości bliźniego, wyznaje: “Postanowiłem przykładać się do miłości bliźniego”; “Po obiedzie (…) chciałem grać; przemogłem się i pomagałem br. M.”; “Brat M. miał dużo dziś pracy; żałuję, że mu nie pomogłem; mam wyrzuty sumienia”.

Oddanie się Bogu w intencji ocalenia rodziny zaowocowało męczeńską śmiercią brata Franciszka. Został zastrzelony kilka kilometrów od Czernej przez niemieckiego żołnierza. Stało się to 24 sierpnia 1944 r. W Warszawie toczyły się zawzięte walki z okupantem. Powiertowski, tak można chyba powiedzieć, w sposób duchowy stał się ich ofiarą. Dzięki niej cała jego rodzina przeżyła niemiecką okupację.

o. Bartłomiej Józef Kucharski OCD


casibomsahabetbetturkey girişholiganbetholiganbet girişbets10 girişcasibommatbet girişcasibom güncel girişcasibom girişcasibom güncel girişcasibom yeni girişjojobetonwinjojobetmatbet girişonwinonwin giriş