Boży paradoks przeciwności

Bóg bardziej docenia w tobie skłanianie się ku oschłości i podejmowanie cierpienia z miłości do Niego, niż wszystkie pociechy, myśli i wizje duchowe, jakie mógłbyś mieć” (S 14)

Na początku postawmy pytania: Jaki jest mój obraza życia duchowego, rozwoju relacji z Bogiem? Z czym kojarzymy postęp duchowy? Jakie są oznaki dobrej modlitwy? Pewnie wielu z nas myśli, że dobra modlitwa jest tożsama z pozytywnymi doznaniami i uczuciami i na modlitwie. Do tego stopnia takie myślenie jest powszechne, że większość z nas bardzo cierpi, gdy spotykają nas trudności i oschłości w życiu duchowym.

Na szczęście św. Jan od Krzyża jest jak zwykle przejrzysty, konkretny i ukazuje nam nie łatwą, lecz dającą pokój prawdę. Człowiekiem duchowym jest wg. niego ten, kto mężnie rezygnuje z siebie, podejmuje trud walki dla Umiłowanego i ostatecznie naśladuje Chrystusa – bo takie są synonimy słów „skłania się ku oschłości i podejmuje cierpienia (…)”. Ci natomiast, którzy pragną pociech i wygód oszukują siebie i nie znajdą Boga, od którego oddalają się przez szukanie siebie – czyli zwyczajny egoizm.

Słowa Doktora Mistycznego z Pieśni Duchowej niech pomogą nam bardziej wejść w głąb rozważanej sentencji:

Ach, gdyby raz zrozumiano, że nie można dojść do gęstwiny różnorodnych mądrości i bogactw Bożych inną drogą, jak tylko przez gęstwinę wszelkiego rodzaju cierpień. W tym więc powinno być pragnienie i pociecha duszy (…). By wejść do tych bogactw mądrości, trzeba iść przez ciasną bramę, tj. przez krzyż. Zaś niewielu pragnie przez nią wchodzić, natomiast wielu pragnie rozkoszy, do których się przez nią wchodzi (PD 36, 13).

o. Grzegorz Maria od Najświętszego Sakramentu