Biblia i mistyka Święty Jan od Krzyża i lektura duchowa Biblii dzisiaj


III. Święty Jan od Krzyża a duchowa lektura Biblii

Artykuł ten stara się ukazać wkład św. Jana od Krzyża w lekturę duchową Biblii. W tej chwili dysponujemy już prawie wszystkimi danymi potrzebnymi do tego, aby usiłować przynajmniej przybliżyć się do sposobu, w jaki ową lekturę realizował. W telegraficznym skrócie, zaproponujemy tu pewne informacje, które pozwolą zagłębić się w badania bardziej zaawansowane. Nasz sposób ukazania wspomnianych informacji będzie przebiegał teraz w następujący sposób. Na początku spróbuję usystematyzować podstawy interpretacyjne dla duchowej lektury Biblii. W tym celu wykorzystamy to, co mówi się w prologach do jego wielkich dzieł, jak również inne ich fragmenty, w których w sposób pośredni, bądź bezpośredni traktowana jest ta kwestia. Następnie zaproponuję dwa konkretne teksty duchowej lektury tekstów biblijnych, na zakończenie natomiast pojawi się kilka pobieżnych konkluzji.

1. Pryncypia

Św. Jan od Krzyża nigdy nie teoretyzował swych interpretacji i swojej lektury Pisma Świętego. Nawet nie poleca jej lektury, chyba że umknął mi jakiś odnośny tekst świętego. Nie mniej jednak, znajdują się określone momenty, w których wykłada, przy okazji innej tematyki, podstawy, na których wspiera się jego sposób rozumienia Biblii jako fundamentalnej księgi dla duchowego pokarmu (49). Zgodnie z tym co powiedziałem, fenomen ten jest obecny w sposób szczególny w prologach do wielkich dzieł, tak jak i w niektórych momentach, w których rozważa na temat rozumienia słów i działania Bożego. Dane, które udało mi się zebrać w tych tekstach przedstawiają się następująco:

1.1. Postawa fundamentalna: natchnienie Pisma i prowadzenie Kościoła

Nieustannie pojawiającą się w prologach do jego wielkich dzieł postawą, jest postawa kogoś, kto chce posługiwać się świętym Pismem w celu uzasadnienia tego, co zamierza powiedzieć. A to dlatego, że w Piśmie mówi Duch Świętym i dlatego prowadzeni przez Niego nie możemy zbłądzić. Wszystko to, twierdzi, mając na względzie zdrowy zmysł i doktrynę świętej Matki Kościoła Katolickiego (rzymskiego, dodaje jednego razu), któremu się poddaje we wszystkim (50). Chodzi tu o podstawowe założenie, które zawsze było akcentowane w doktrynie Kościoła, a które zostało podkreślone szczególnie przez Sobór Watykański II: Biblię można czytać na sposób duchowy jedynie wtedy gdy zaakceptuje się, że tak u jej początków jak i przy jej opracowywaniu, znajduje się Duch Boży (51). Prawdą jest oczywiście, że jego rozumienie natchnienia było zabarwione, co jest nieuniknione, przekonaniem o nieobecności błędów w Biblii. Był to pewnego nurt właściwy dla tamtej chwili (52). Co do sposobu interpretowania Pisma Świętego, to jest on odbiciem rezerwy i ostrożności, które pod wpływem Soboru Trydenckiego zrodziły się u większości autorów katolickich ówczesnej epoki wobec dowartościowania sola Scriptura promowanej przez reformację protestancką. Stąd też św. Jana od Krzyża nieustanne deklaracje poddania się w tym, co mówi świętej Matce Kościołowi, wspólne zresztą dla autorów XVI wieku.

1.2. Lektura dla osób duchowych

Nie jest bez znaczenia fakt, że św. Jan od Krzyża kierował swoje pisma do karmelitanek lub do innych osób, na przykład do Anny de Penalosa, które były zaawansowane w życiu duchowym (53). W prologu do Pieśni duchowej św. Jan od Krzyża utrzymuje, że nie pisze dla początkujących, lecz dla tych, którzy wyszli już przy pomocy Boga z początków i dla tych, których sam Bóg doprowadził bardziej do wnętrza, do łona miłości boskiej. W tym wypadku, to co pisze, również samą interpretacje Pisma, będzie można zrozumieć nie tyle dzięki teologii scholastycznej, co przy pomocy wiedzy mistycznej, w której się wie przez miłość i nie tylko się to poznaje, lecz równocześnie się smakuje (54).

Znajdujemy się tu wobec jednego z warunków, który komentatorzy duchowi Biblii, począwszy od Orygenesa, stawiają jako warunek jej zrozumienia. Przypomnijmy zatem to, co Orygenes mówi w swym prologu do Pieśni nad pieśniami:

“Najpierw jednak musimy zdać sobie sprawę z tego, że tak jak człowiek w wieku dziecięcym nie jest skłonny do zmysłowej miłości, tak tekstu naszego dramatu nie potrafi zrozumieć ‘człowiek wewnętrzny’ w dzieciństwie i w młodości; chodzi mi mianowicie o tych, którzy karmią się ‘mlekiem w Chrystusie a nie pokarmem stałym…” (55).

Rozwija tu Orygenes pewien powszechny pogląd wszystkich pisarzy duchowych: jest rzeczywistość, którą mogą zrozumieć tylko duchowi w przeciwieństwie do cielesnych, dorośli w Chrystusie w przeciwieństwie do dzieci zaczynających na drodze życia duchowego. Orygenes doskonałym poświęci interpretację duchową Pieśni nad pieśniami, a w szczególności to, co odnosi się do aspektu relacji dusza-Chrystus. Tak samo uczyni św. Jan od Krzyża, kiedy podobnie jak autor Scala Claustralium, ustala dla ostatniego stopnia lectio divina kontemplację (56).

Możemy zatem wywnioskować, że sposób interpretacji strof, której dokonuje św. Jan od Krzyża i z nią w dużej części, sposób lektury duchowej, którą rozwija, może być zrozumiały w całej pełni jedynie przez osoby duchowe. Tym samym jednak nie neguje się możliwości, aby było to przydatne również dla innych, nie zaawansowanych w życiu duchowym.

Wszystko to św. Jan od Krzyża potwierdza w Żywym płomieniu miłości, w strofie pierwszej, gdzie wykłada konieczne warunki dla lektury duchowej Pisma Świętego. Chodzi o punkt, którego nie było w pierwszej redakcji, a który został dołączony później w celu wytłumaczenia przy pomocy tekstów biblijnych tego, co będzie mówił. To znaczy, aby ubogacić biblijnie swój traktat. Chce tym samym udowodnić, że dla zrozumienia rzeczy wzniosłych, które będzie tłumaczył, koniecznym staje się stan doskonałości, o którym mówi. Stan, w którym Trójca już zamieszkuje w duszy (por. J 14, 23): “Co jest oświeceniem jego rozumu na sposób boski w mądrości Syna, i uweseleniem jego woli w Duchu Świętym i pochłonięciem go przez Ojca w przepastnym objęciu Jego słodkości” (57).

Za sprawą tego tekstu zostają nam dostarczone w pewien sposób warunki dla dogłębnego zrozumienia, to znaczy duchowo, Pisma Świętego wraz z tajemnicami w nim zamkniętymi.

1.3. W całościowym kontekście tajemnicy chrześcijańskiej

Począwszy od 19 rozdziału drugiej księgi Drogi na Górę Karmel, traktatu zdecydowanie bardziej doktrynalnego niż pozostałe, św. Jan od Krzyża ofiaruje nam klucze do swej interpretacji Pisma. Prawdą jest, że Bóg przemawia przez Pismo Święte; ale pomimo tego możemy oszukać się w rozumieniu go tak, jak należy; następnie Święty wyjaśnia jak ktoś może się oszukać mowami Boga. Taki jest bezpośredni kontekst dla tego, co tu się twierdzi w odniesieniu do wspomnianych mów. Ale ta jego doktryna jest również interesująca i pożyteczna dla odkrycia klucza, jakim się posługiwał w czasie interpretowania Pisma Świętego. Faktycznie, wszystkie przykłady, którymi ilustruje swoją doktrynę pochodzą z Biblii: Abraham nie zrozumiał obietnicy, którą mu złożył Bóg odnośnie ziemi obiecanej, ani Jakub obietnicy powiększenia jego ludu, ani pokolenia Judy obietnicy zwycięstwa nad pokoleniami Beniamina (58). To oszukanie tłumaczy św. Jan od Krzyża:

“W ten więc i w wiele innych sposobów zdarza się duszom mylić co do objawień i słów Bożych na skutek dosłownego i powierzchownego ich pojmowania. Dzieje się tak dlatego, jak to już zresztą można było zrozumieć, że głównym celem, jaki Bóg zakłada w tych rzeczach, jest wyrażenie i udzielenie zawartego w nich ducha, który jest oczywiście trudny do zrozumienia. Duch ten jest o wiele obfitszy i wznioślejszy niż litera, przewyższając znacznie jej zasięg. Kto zatem trzyma się litery słowa, formy lub zrozumiałego wyobrażenia wizji, nie może nie zbłądzić i nie narazić się na zawstydzenie i upokorzenie. W ich rozumieniu kieruje się bowiem zmysłami a nie duchem ogołoconym ze zmysłowości. Powiada św. Paweł: Littera enim occidit, spiritus autem vivificat; “Litera zabija, a duch ożywia” (2 Kor 3, 6). Dlatego trzeba odstąpić od dosłownego rozumienia widzeń zmysłowych, a zostać pośród ciemności wiary. Wiara bowiem jest duchem, czego zmysły nie mogą ogarnąć” (59).

Aby unaocznić, że osoba duchowa może źle zrozumieć mowy Boga, św. Jan od Krzyża daje za przykład możliwość złego zrozumienia Pisma świętego. Jeśli się chce dobrze zrozumieć Pismo, to znaczy, na sposób duchowy, koniecznym jest, zgodnie z całą tradycją, wsłuchanie się w ducha Pisma i niewiązanie się literą. Uzasadnia to tekstem z drugiego listu do Koryntian, klasycznym od czasów Orygenesa (60). Interesującym jest spostrzeżenie, że to wsłuchanie się w ducha Pisma utożsamia się w tym wypadku i równoważy z całościowym spojrzeniem na zbawienie, na całą historię zbawienia, jak to wykazał w sposób oryginalny i przenikliwy ojciec Brändle w swej książeczce o św. Janie od Krzyża i Biblii (61). Istotnie tylko na bazie tej całościowo uwzględnionej tajemnicy staje się możliwe przekroczenie wierzchniej skorupy litery i dosięgnięcie w świetle Ducha Świętego bardziej głębokiego znaczenia Pisma. Nie chodzi zatem o grę słów, lecz o słuchanie Pisma w bardziej szerokiej przestrzeni wiary Kościoła i prowadzenie przez Ducha Świętego, który jest źródłem jego natchnienia. A to oznacza dogłębną, a nie powierzchniową znajomość Pisma Świętego.

1.4. Zaangażowanie całego życia

Rozwijając to, co powyżej zostało powiedziane, święty jasno stwierdza, że zobowiązanie opuszczenia wszystkiego, co się przeciwstawia twardej drodze prowadzącej ku Bogu, takie całkowite zobowiązanie poszukiwania Boga, jest niezbywalnym warunkiem dla duchowej lektury Biblii. Taka jest racja, z powodu której początkujący nie mogą owej lektury doprowadzić do końca, gdyż litera jest mlekiem dzieci, nie prawdziwą mądrością dorosłych. To oznacza tych, którzy rozumieją Pismo w wierze: “wielu pojmowało je tylko według mleka powiedzeń dosłownych i litery oraz według piersi zmysłów swoich… Bóg przemawia w mądrości ust swoich a nie ludzkich, i w innym języku niż nasz” (62).

Wszystko to wyjaśnia licznymi przykładami biblijnymi, aby podsumowując powiedzieć:

“Widać z tego, że choćby objawienia i słowa były od Boga, my nie możemy być pewni ich znaczenia. Łatwo bowiem i wielce możemy pobłądzić w sposobie ich pojmowania, jako że są one przepaścią i głębokością ducha. Chcieć je ograniczyć do tego, co z nich rozumiemy i co mogą pojąć zmysły, to nic innego, jak chcieć ręką uchwycić powietrze i ująć pył w nim się unoszący. Powietrze rozwiewa się i ręka zostaje próżna” (63).

Dlatego też dla autentycznej lektury duchowej byłoby konieczne żywotne i całkowite zaangażowanie na rzecz Boga, oznaczające drogę wyrzeczenia i ascezy, które nas czynią wolnymi dla słuchania tego, co jedynie można usłyszeć w wierze i z sercem otwartym na Ducha. To właśnie jest tym, co ma robić mistrz duchowy z uczniem, aby ten mógł zrozumieć Pisma na sposób duchowy:

“Powinien go więc odrywać od wszelkich widzeń i słów oraz wprowadzać w wolność i ciemność wiary. Z wiary bowiem czerpie się wolność i obfitość ducha, a co za tym idzie, mądrość i należyte zrozumienie słów Bożych. Niepodobna, aby człowiek nieduchowy mógł wydawać sąd o rzeczach Bożych i pojmować je należycie. Wtedy zaś nie jest duchowy, gdy ocenia je według zmysłów. Tak więc, choćby one nawet podpadały pod któryś ze zmysłów, nie zrozumie ich. Dlatego też powiada św. Paweł: Animalis autem homo non percipit ea, quae sunt spiritus Dei; stultitia enim est Uli, et non potest intelligere; quia spiritualiter examinatur. Spiritualis autem judicat omnia; «Człowiek zmysłowy nie pojmuje tego, co jest z ducha Bożego, i jest to dla niego głupstwem, gdyż zrozumieć tego nie może, co według duchowej miary sądzić należy. Ale kto jest duchowy, rozsądza wszystko» (1 Kor 2, 14-15). Przez człowieka cielesnego rozumie się tu takiego, który posługuje się tylko zmysłami. Człowiekiem duchowym zaś jest ten, który nie krępuje się ani nie kieruje zmysłami. Oddzieliwszy go od wszystkich wizji i mów” (64).

Tak więc lektura duchowa Biblii domaga się zaangażowania ascetycznego czytelnika, aby zniweczyć to, co uniemożliwia mu rozumienie słów Boga. Ta doktryna św. Jana od Krzyża, wzięta całościowo, chociaż ogólnie odnosi się do niedowierzania wiary słowom i wizjom pochodzącym od Boga ze względu na nie same, ponieważ mogą być rozpoznane tylko za pośrednictwem czystości ducha w ciemnej wierze, która jest środkiem do zjednoczenia (65), wyraża doktrynę tradycyjną związaną z duchowym znaczeniem Pisma, wyłożoną już przez Orygenesa na bazie cytatów św. Pawła i przekazanych Zachodowi przez mnichów średniowiecznych, jak to już wskazaliśmy.