Acedia duchowa wg św. Jana od Krzyża

Zwana inaczej ociężałością albo lenistwem. Jan idzie za tradycją duchową i włącza acedię do siedmiu grzechów głównych, które według niego charakteryzują sytuację osób początkujących w życiu duchowym. Odpowiada ona nudzie w rzeczach duchowych, kiedy nie zaspokajają one smaku zmysłowego. Podobnie jak inne defekty duchowe, acedia jest wykorzeniana poprzez oczyszczenia albo noc bierną zmysłów.

Święty jak zwykle podaje dogłębna diagnozę problemu: „W materii lenistwa duchowego (acedii) osoby takie odczuwają pewną odrazę do rzeczy czysto duchowych i stronią od nich, gdyż one nie odpowiadają ich zmysłowym upodobaniom. Rozmiłowane w odczuwaniu rzeczy duchowych, gdy nie znajdują tego smaku, obrzydzają je sobie…” (NC I 7,2)

W tradycyjnym ujęciu acedia (z łac. „gorzki”, „przykry”), która powoduje nudę lub odrazę jest blisko spokrewniona z łakomstwem duchowym (por. NC I 6,2). Pewien przykład dobrze obrazuje zjawisko acedii duchowej: „Jeśli [osoby początkujące] zaraz nie znalazły w modlitwie smaku i zadowolenia, którego szukały, nie chcą wracać do niej, opuszczają ją lub oddają jej się niechętnie. Lenistwo (acedia) sprawia więc, że lekceważą drogę doskonałości, polegającą na zaparciu się swej woli [i swego upodobania z miłości ku Bogu] i przedkładają nad nią własne upodobanie i własna wolę”. (NC I 7,2)

Najbardziej szkodliwym efektem acedii jest fałszywa interpretacja woli Bożej i zmieszanie jej z wolą własną, a przez to zmiana planu Bożego. Którzy poddają się dominacji tego grzechu głównego chcieliby, „aby Bóg chciał tego, czego chcą one, a przeciwnie, pragnienie tego, czego Bóg pragnie, napawa je smutkiem i odrazą do uzgodnienia swej woli z wolą Boga. Stąd też często sądzą błędnie, że to, co nie odpowiada ich upodobaniom i woli, nie jest wolą Bożą, a to, co ich zadowala, zadowala również i Boga. Mierzą więc Boga swoją miarą, a nie siebie Bożą”. (NC I 7,3)

Towarzyszkami acedii są smutek i odraza wobec rzeczy, które wymagają wysiłku. Przez to, osoby, które poddają się jej działaniu „odczuwają wstręt do poleceń, które są im niemiłe. Szukając jedynie zadowolenia w smakach duchowych, są tym samym słabe i niezdolne do wysiłku i uznojenia nad zdobywaniem doskonałości. Podobne są do ludzi, którzy wzrośli wśród zbytków i boją się wszelkiej przykrości i trudów. Niemiły jest im krzyż, w którym przecież zawarte są rozkosze duchowe. Im coś jest bardziej duchowe, tym większą odrazę doń odczuwają. Pragną bowiem kosztować rzeczy duchowych według swego upodobania i smaku. Trudne jest dla nich i niemiłe wstępowanie wąską drogą żywota, którą wskazuje Chrystus Pan (Mt 7, 14)”. (NC I 7,4)

Wyszedłszy od tak precyzyjnej diagnozy, Jan od Krzyża proponuje odpowiednie remedium. Najlepszym lekarstwem na acedię i łakomstwo duchowe jest oschłość spowodowana oczyszczeniem nocy biernej. W doświadczeniu tej duchowej oschłości dusza „oczyszcza się z nich i nabywa cnót im przeciwnych. Poskromiona i upokorzona przez owe oschłości, trudności, pokusy i inne udręczenia, w których Bóg ją ćwiczy wśród tej nocy, staje się łagodna wobec Boga, siebie i bliźnich. Nie popada w gniew przeciw sobie samej, widząc swe błędy, ani przeciw bliźniemu, widząc błędy innych. Nie zdradza zniecierpliwienia i nie skarży się bez uszanowania przed Bogiem, że nie zadawala jej natychmiast”. (NC I 13,7)

Dopełniwszy się to oczyszczenie poprzez ogołocenie smaku za przyczyną oschłości, „lenistwo i odraza do rzeczy duchowych, jakie tu dusza odczuwa, nie są tak grzeszne jak przedtem. Przedtem bowiem to lenistwo pochodziło z upodobań duchowych, których dusza doznawała i pragnęła kosztować, [gdy ich nie było. Teraz zaś nie pochodzi ta odraza] z nieuporządkowanych upodobań, gdyż w tym oczyszczeniu pożądania Bóg uwolnił duszę od tej niedoskonałości względem wszystkich rzeczy”. (NC I 13,9)

To, co w Nocy Ciemnej jest ukazane jako oczyszczające działanie Boga, odpowiada z kolei temu, co św. Jan w Drodze na Górę Karmel przypisuje wysiłkowi własnemu (noc czynna) dla podporządkowania skłonności i tendencji wzbudzanych przez smak (gusto) czy pożądanie (apetito), a nie przez autentyczną miłość Boga.

Pośród szkód jakie powoduje acedia, św. Jan podkreśla szczególnie tę w odniesieniu do działań podejmowanych ze względu na „smak” (gusto): człowiek „spełnia zazwyczaj dobre uczynki jedynie wtedy, gdy spodziewa się, że znajdzie w nich jakąś przyjemność i chwałę. I według słów Chrystusa wszystko czynią ut videantur ab hominibus [aby byli widziani od ludzi] (Mt 23,5). Nie czynią zaś niczego z samej miłości ku Bogu. (DGK III 28,4)

por. Eulogio Pacho, Diccionario de San Juan de la Cruz