9 kwietnia

O Jezu, dlaczego mam drżeć na myśl, że mam stanąć przed Tobą? Czyż możesz potępić — mimo mojej słabości i grzechów bez liku — tę, która Ci wszystko na ziemi oddała, tę, która żyła tylko dla Ciebie, aby Cię pocieszać, tę, która tak bardzo pragnęła dzielić z Tobą krzyż?

św. Elżbieta od Trójcy Świętej

Nikt nie zasługuje na wieczne zbawienie, ani nie może osiągnąć go własnym wysiłkiem. Nie może w żaden sposób na to zasłużyć. Jest to całkowicie darmowy dar ofiarowany nam przez Boga tylko z Jego głębokiego miłosierdzia. Zatem jest się czego bać, skoro w wyniku naszej słabości i grzeszności nie możemy w żaden sposób zbawienia sobie wysłużyć. Co nam zostaje? Głęboka i ufna wiara w Boże miłosierdzie. Całkowite zdanie się przy tym na Boga i Jego łaskawość, a nie na siebie i swoją bezgrzeszność, której i tak nie jesteśmy w stanie osiągnąć. Co możemy zrobić? Czy Bóg czegokolwiek od nas oczekuje? Owszem. Czystego, niepodzielnego serca, które będzie w stanie wielkodusznie oddać się relacji przyjaźni, bezinteresownej miłości Boga i bliźniego. Jeżeli wiemy, że coś, na czym nam bardzo na ziemi zależy, pracy, awansie, skończeniu studiów, rozmawiamy często, spełniamy wszystkie zalecenia tych, którzy mogą nam to umożliwić. Jak często rozmawiamy z Bogiem o swojej duszy, o życiu wiecznym? To jest wielki paradoks, że z wielką determinacją zabiegamy o nasz los ziemski, w ogóle ignorując, bądź z należytą powagą i uwagą troszczymy się o nasze zbawienie i życie wieczne nasze i innych.


Odeszli do Boga w Karmelu

1983 † br. Edward od św. MN Teresy (Paluch)
1986 † o. Władysław od MB Czerneńskiej (Pipka)
2013 † o. Benignus od Chrystusa Króla (Wanat)