2 października

Dobre pół godziny spędziłam przed tronem Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Z głębi serca modliłam się za biednych grzeszników. Mówiłam Maryi, aby obojętnie w jaki sposób przyjęła ofiarę mego życia za powrót tych nieszczęśników.
św. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej

W wymownym obrazie Rembrandta Powrót marnotrawnego syna dostrzegamy, że dwie ręce ojca obejmujące powracającego w podartych łachmanach syna nie są jednakowe. Prawa dłoń jest dłonią kobiety, lewa zaś należy do mężczyzny. Artysta chciał w ten sposób wyrazić prawdę, że największy nawet grzesznik, spotykając się z przebaczającą miłością Boga, doświadcza zarówno wyrozumiałej ojcowskiej miłości, jak również nieliczącej się z wielkością okazywanego miłosierdzia miłością matki. Od czasu, gdy konający na krzyżu Jezus wypowiedział do świętego Jana Apostoła słowa testamentu: ”Oto Matka twoja” (J 19, 27), Maryja staje się ową kobiecą dłonią Boga. Pojawia się jako szczególny dar na powikłanych drogach każdego człowieka, aby w matczyny sposób przytulić go do miłującego odwiecznie Serca Ojca. Bóg uczynił Ją obrazem swej czułości i zbawczej woli, dlatego pod krzyżem Jezusa ”rodzi się” Matka Nieustającej Pomocy.