Życie w nowicjacie

Minął pierwszy miesiąc – pierwsze rekolekcje, pierwsze rekreacje, wszystko nowe… Nowy klasztor, plan dnia, nowa wspólnota, ale my tacy sami. Jest nas trzech: Bartosz, Piotr, Wojciech. Każdy inny, ale łączy nas to samo pragnienie – spotkanie z Tym samym Bogiem.

We wrześniu odbyły się nasze obłóczyny, przyjęliśmy habit i rozpoczął się dla nas szczególny czas w życiu zakonnym, czyli nowicjat pod czujnym okiem Ojca Magistra.

Każdy dzień zaczyna się od jutrzni, potem Eucharystia – jeszcze przed świtem spotkanie z żywym Bogiem pod postacią Ciała i Krwi. Następnie godzina modlitwy wewnętrznej, po niej czytanie duchowe „Dzieł” Świętych Karmelu. Śniadanie w milczeniu, potem praca. Codzienność wypełniają domowe obowiązki: sprzątanie, zmywanie czy praca w ogrodzie. W południe w chórze zakonnym gromadzimy się na modlitwie, po której udajemy się na obiad. Po obiedzie rekreacja, na której poznajemy siebie, swoje wady, zalety i to jacy jesteśmy. Jest to czas, gdzie możemy „zwolnić”: pośmiać się, opowiedzieć coś, czas cenny w formacji i życiu. Dla Świętej Teresy rekreacja była bardzo ważna, prędzej zwalniała z modlitwy niż z rekreacji, wiedząc, że nie wszystkie siostry darzą siebie sympatią – a na rekreacji trzeba pokonywać swoje słabości i otwierać się na braci… Następnie czas wolny na własne zajęcia i obowiązki. Popołudniowy blok zajęć zaczynamy różańcem, potem studium indywidualne, na którym pogłębiamy tajniki życia duchowego. Kolejnym punktem jest lektura Pisma Świętego, a potem dzwon, który wzywa na modlitwy. Godzina modlitwy wewnętrznej, nieszpory, kolacja, kompleta…

Codzienność, normalność, można powiedzieć, że rutyna, ale „Bożym okiem” dobrze zaplanowany dzień. Wydawać by się mogło, że każdego dnia to samo, lecz każdy dzień niesie własną historię. Od nas zależy na ile procent wykorzystamy ten czas, czy na 100%, czy na 1000%. Przysłowie mówi, że “jaki nowicjat, takie całe życie zakonne” – życzyłbym sobie i braciom, aby to był najlepszy czas formacji, który zaowocuje w późniejszym życiu oddanym Bogu.

br. Wojciech od Dzieciątka Jezus