Ukrycie

Eliasz ukrywa się przy potoku Kerit

“Pan skierował do Eliasza to słowo: ‘Odejdź stąd i udaj się na wschód, aby ukryć się przy potoku Kerit, który jest na wschód od Jordanu. Wodę będziesz pił z potoku, krukom zaś kazałem, żeby cię tam żywiły’. Poszedł więc, aby uczynić według rozkazu Pańskiego, i podążył, żeby zamieszkać przy potoku Kerit na wschód od Jordanu. A kruki przynosiły mu rano chleb i mięso wieczorem, a wodę pijał z potoku. Lecz po upływie pewnego czasu potok wysechł, gdyż w kraju nie padał deszcz”. (1 Krl 17, 3-7)

Eliasz ukrywa się w grocie na pustyni

“Kiedy Achab opowiedział Izebeli wszystko, co Eliasz uczynił, i jak pozabijał mieczem proroków, wtedy Izebel wysłał do Eliasza posłańca, aby powiedział: ‘Chociaż ty jesteś Eliasz, to jednak ja jestem Izebel! Niech to sprawią bogowie i tamto dorzucą, jeśli nie postąpię jutro z twoim życiem, jak się stało z życiem każdego z nich’. Wtedy Eliasz zląkłszy się, powstał i ratując się ucieczką, przyszedł do Beer-Szeby w Judzie i tam zostawił swego sługę, a sam na odległość jednego dnia drogi poszedł na pustynię. Przyszedłszy, usiadł pod jednym z janowców i pragnąc umrzeć, rzekł: ‘Wielki już czas, o Panie! Odbierz mi życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków’. Po czym położył się tam i zasnął. A oto anioł, trącając go, powiedział mu: ‘Wstań, jedz!’ Eliasz spojrzał, a oto przy jego głowie podpłomyk i dzban z wodą. Zjadł więc i wypił, i znów się położył. Powtórnie anioł Pański wrócił i trącając go, powiedział: ‘Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga’. Powstawszy zatem, zjadł i wypił. Następnie mocą tego pożywienia szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb. Tam wszedł do pewnej groty, gdzie przenocował. Wtedy Pan skierował do niego słowo i przemówił: ‘Co ty tu robisz, Eliaszu?’ A on odpowiedział: ‘Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Pana, Boga Zastępów, gdyż Izraelci opuścili Twoje przymierze, rozwalili Twoje ołtarze i Twoich proroków zabili miecze. Tak, że ja sam tylko zostałem, a oni godzą jeszcze i na moje życie’. Wtedy rzekł: ‘Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana!’ A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały szła przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze – trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu – szmer łagodnego powiewu [dosł. po hebrajsku: milczenia]. Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty”. (1 Krl 19, 1-11)

Ukrycie jako oddalenie od świata

“Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu” (Kol 3, 3); “Oni nie są ze świata…”. (J 17, 16)

Św. Paweł ukrywa się “w słabości i w bojaźni” aby objawić ukrytą mądrość Bożą

“Tak też i ja przyszedłszy do was, bracia, nie przybyłem, aby błyszcząc słowem i mądrością głosić wam świadectwo Boże. Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem (…) A jednak głosimy mądrość między doskonałymi, ale nie mądrość tego świata ani władców tego świata, zresztą przemijających, lecz głosimy tajemnicę mądrości Bożej, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął żaden z władców tego świata (…)”. (1 Kor 2, 1-3, 6-8)

Ukrycie Eliasza

“Eliasz, Boży prorok, był pierwszym przywódcą pustelników i od niego biorą swój początek ich święte i starożytne instytucje. To on pragnąc boskiej kontemplacji i wyższych rzeczy, uszedł z miasta i wyrzekł się wszystkich ziemskich spraw, stając się pierwszym, który przyjął z całą stanowczością zakonny i profetyczny styl życia, dając mu z nakazu i natchnienia Ducha Świętego początek oraz instytucje. Ukazawszy się, Bóg polecił mu opuścić ludzkie osiedla i ukryć się na pustyni, aby tam, z dala od tłumów, prowadził życie mnicha według objawionej mu formy życia.

Wszystko to poświadczone jest przez Pisma, ponieważ w Księdze Królów czytamy: Potem Pan skierował do niego słowo: ‘Odejdź stąd i udaj się na wschód, by ukryć się przy potoku Kerit…’ (1 Krl 17, 2-4). (…).

Cel tego życia [mniszego = ukazanego przez Eliasza] jest podwójny. Pierwszy osiągamy przy pomocy łaski Bożej przez swój własny wysiłek i ćwiczenie się w cnotach. Jest nim ofiarowanie Bogu serca świętego i wolnego od aktualnego stanu grzechu. Do tego celu dochodzimy wówczas, gdy jesteśmy doskonali i ukryci przy potoku Kerit, to znaczy w tej miłości, o której mówi Mędrzec: Miłość wielki błąd zakrywa (Prz 10, 12). Życząc Eliaszowi osiągnięcia tego celu, Bóg powiedział do niego: Ukryj się przy potoku Kerit.

Drugi cel tego życia postawiony jest przed nami jako dar niczym nie skrępowanej miłości Boga; nie tylko po śmierci, ale już podczas tego ziemskiego życia, możemy do pewnego stopnia smakować w sercu i doświadczyć umysłem mocy Bożej obecności oraz słodyczy niebieskiej chwały – oznacza to picie z potoku Bożych pociech. Bóg obiecał to Eliaszowi w słowach: Wodę pił będziesz z potoku.

Podejmując się pustelniczego życia, mnich powinien mieć na uwadze oba cele (…). Poprzez pierwszy z tych dwóch celów, to znaczy czystość serca i doskonałą miłość, dochodzi się do drugiego – doświadczalnej wiedzy Bożej mocy i niebieskiej chwały, według słów Pana: Kto Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie (J 14, 21). (…)

Tak więc, aby osiągnąć podwójny dar: doskonałość i wizję obiecanej chwały, podejmijmy próbę zrozumienia jasno, uważnie i w należytym porządku oraz wypełnienia w konkretnych czynach formy życia przekazanej błogosławionemu Eliaszowi przez Boga. Mówiąc do Eliasza, Pan mówi także do każdego mnicha, zarówno w Starym jak i w Nowym Prawie: odejdź stąd – to znaczy od zniszczalnych i przemijających rzeczy tego świata; udaj się na wschód – to znaczy pod prąd naturalnej pożądliwości twego ciała; ukryj się przy potoku Kerit – to znaczy opuść miasta z ich tłumami;który jest na wschód od Jordanu – aby miłość oddzieliła cię od grzechu. Przechodząc przez cztery stopnie dojdziesz na sam szczyt profetycznej doskonałości, a tam będziesz pił z potoku“. (Liber de Institutione Primorum Monachorum, 2)

Ukrycie Jezusa

“Gdzie się ukryłeś / Umiłowany i mnieś wśród jęków zostawił? / Uciekłeś jako jeleń, / Gdyś mnie wpierw zranił, / Biegłam za Tobą z płaczem, a Tyś się oddalił”. (św. Jan od Krzyża, Pieśń duchowa 1)

“Nie zadowalaj się małym i nie szukaj odrobin, które spadają ze stołu Ojca twego, lecz wyszedłszy z siebie, wejdź do pełności i ciesz się w twojej chwale. Ukryj się w niej raduj się, a zaspokoisz pragnienie swego serca”. (św. Jan od Krzyża, Modlitwa duszy rozmiłowanej)

“Jezus to skarb ukryty, dobro nieocenione, które tak mało dusz umie odnaleźć, bo jest ukryte, a świat lubi to, co błyszczy. (…) Aby znaleźć rzecz ukrytą, trzeba się również ukryć; życie nasze musi zatem być tajemnicą! Trzeba nam się upodobnić do Jezusa, do Jezusa, którego twarz była zasłoniona…” (św. Teresa od Dzieciątka Jezus, List 124)

Modlitwą w ukryciu świadczymy, że Bóg jest wszędzie obecny

“Sam Pan w swoim pouczeniu nakazał nam modlić się po cichu, w miejscach ukrytych i odosobnionych, w samych mieszkaniach, co bardziej przystoi wierze, byśmy wiedzieli, że Bóg jest wszędzie obecny, że słyszy i widzi wszystkich, i że pełnością swego majestatu przenika także miejsca tajemne i skryte, jak to jest napisane: Jam jest Bóg z bliska, a nie z daleka. Czy może się człowiek ukryć w zakamarkach tak, bym go nie widział? Czy nie napełniam nieba i ziemi?(Jr 23, 23-24). I znowu: Na każdym miejscu oczy Pańskie wypatrują dobrych i złych (Prz 15, 3)”. (św. Cyprian, O modlitwie Pańskiej, 4)

Modlitwa w ukryciu pozwala uniknąć obłudy

“Obłudnicy, udając, że modlą się do Boga, oglądają się na ludzi; wyglądają przy tym nie na modlących się, ale na błaznów. Albowiem ten, kto chce kogoś prosić, porzuca wszystkich i tylko na tego patrzy, w którego mocy jest prośbę ową wypełnić. A jeżeli tego pominiesz i chodzisz tu i tam, obracając oczy na wszystkie strony, odejdziesz z pustymi rękoma”. (św. Jan Chryzostom, Homilia 19 in Mathiam)

Modlitwa ukryta w duszy

“‘Poszukiwałem Pana i wysłuchał mnie’ (Ps 34, 5). Gdzie Pan wysłuchał? W duszy mojej. Gdzie udziela tego, o co proszę? W duszy. Ty się modlisz w duszy, tam wysłuchuje cię Pan. W duszy zaznajesz szczęścia: modliłeś się, dostąpiłeś wysłuchania, jesteś szczęśliwy. Nie wie o tym człowiek, który koło ciebie stoi. Wszystko się stało w ukryciu, jak mówi Pan w Ewangelii: ‘Wnijdźże do komory twojej, zawrzyj drzwi i módl się w ukryciu, a Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie’ (Mt 6, 6). Gdy więc wchodzisz do swojej komory, wchodzisz do swego serca. Szczęśliwi, którzy wchodzą do serca swego i nie znajdują tam nic złego (…) A zatem oczyść serce, abyś mógł chętnie do niego powrócić, bo ‘błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą’ (Mt 5, 8). Usuń z niego pożądliwość, usuń chciwość, usuń zarazę przesądów, usuń świętokradztwa i złe myśli. Wykorzeń nienawiść (…)Usuń to wszystko, wejdź do serca swego, a tam będziesz się radował. Kiedy ogarnie cię radość, uratuje cię czystość serca i nakłoni do modlitwy. To jakbyś nagle znalazł się w jakimś cichym, spokojnym i czystym miejscu. ‘Tu się pomodlę’ – mówisz, a miejsce sprawia przyjemność i jesteś przekonany, że właśnie tutaj Bóg cię wysłucha. Jeżeli więc czystość widzialnego miejsca cię raduje, dlaczego nie razi cię brud własnego serca? Wejdź do swego serca, oczyść wszystko, oczyść oczy swoje i wznieś do Boga, który natychmiast cię wysłucha”. (św. Augustyn, Enarratio in Ps 33)

Modlić się w izdebce i przy drzwiach zamkniętych

“Przede wszystkim zaś należy pilniej przestrzegać przykazania Ewangelii, że mamy się modlić do Ojca naszego, wszedłszy do izdebki swojej i zamknąwszy drzwi (zob. Mt 6, 6). Wypełnimy to przykazanie w sposób następujący: W izdebce naszej się modlimy, gdy odrywamy serce nasze zupełnie od zgiełku wszelkich rozproszeń i trosk i wyjawiamy prośby nasze Panu niejako tajemnie i poufnie. Przy drzwiach zamkniętych modlimy się, gdy nie otwieramy ust naszych, lecz w zupełnym milczeniu wzdychamy do Boga, który nie bada słów, lecz serca. W skrytości modlimy się, gdy jedynie sercem i gorącą myślą wyjawiamy prośby nasze Bogu samemu tak, że nawet moce wrogie nie zdołają poznać, o co prosimy. Dlatego mamy się modlić w najgłębszym milczeniu. Nie tylko nie powinniśmy przeszkadzać naszym szeptem lub wykrzykami współmodlącym się braciom, którym takie szelesty przerywają pobożne myśli, lecz należy także ukryć cel błagań naszych przed nieprzyjaciółmi naszymi, czyhającymi na nas szczególnie w czasie modlitwy”. (Jan Kasjan, Collatio, 9,35)