Polacy oczekujący na aureole

Uroczystość Wszystkich Świętych zachęca nas do przywołania polskich kandydatów do chwały ołtarzy, których liczba jest imponująca: procesy beatyfikacyjne i kanonizacyjne prowadzone są bowiem w odniesieniu do 470 Polek i Polaków (188 do kanonizacji i 282 do beatyfikacji). Ze 188 polskich błogosławionych, 160 jest męczennikami, a 28 wyznawcami. Zaś spośród 282 sług Bożych, 79 oczekuje na udowodnienie heroiczności cnót, a 203 na orzeczenie męczeństwa, zadanego przez niemieckich lub sowieckich okupantów, system komunistyczny w Polsce, czy nacjonalizm ukraiński (pierwszym jest tutaj proces o. Ludwika Wrodarczyka, oblata Maryi Niepokalanej, zamordowanego w 1943 r. na Wołyniu). Zauważmy, że w sprawie beatyfikacji 70 sług Bożych, ich procesy znajdują się w fazie diecezjalnej, natomiast dla 212 w fazie rzymskiej. W kilku przypadkach procesy beatyfikacyjne Polaków prowadzone są w diecezjach zagranicznych, gdyż tam pracowali i zmarli niektórzy świątobliwi nasi rodacy (np. br. Antoni Kowalczyk, oblat Maryi Niepokalanej, zm. w 1947 r. w Kanadzie).

Dawni i współcześni

Wśród polskich kandydatów na ołtarze znajdujemy zarówno tych, którzy żyli w minionych wiekach, jak i świadków wiary nam współczesnych. Chociażby z podwórka karmelitańskiego można wskazać na rozpoczęty w 2007 r. historyczny proces służebnicy Bożej Teresy Marchockiej z pierwszego pokolenia polskich karmelitanek bosych (zm. 1652), ale także bardzo współczesny, otwarty w 2011 r. proces beatyfikacyjny o. Rudolfa Warzechy, który zmarł w 1999 r., i – jak dotychczas – jest polskim kandydatem na ołtarze, najbliższym nam w czasie, gdyż od jego śmierci minęło zaledwie 18 lat. Większość polskich procesów beatyfikacyjnych dotyczy sług Bożych żyjących w XX wieku, ale mamy też liczne procesy historyczne: kard. Stanisława Hozjusza (zm. 1579); benedyktyna – o. Bernarda z Wąbrzeżna (zm. 1603); protoplasty zgromadzenia Zmartwychwstańców – Bogdana Jańskiego (zm. 1840); czy założycielki Sióstr Najśw. Imienia Jezus – Franciszki Witkowskiej (zm. 1895). Opóźnienie we wprowadzeniu tych spraw beatyfikacyjnych spowodowane było niekorzystnymi okolicznościami historycznymi. Sława ich świętości przetrwała jednak do naszych dni, co jest potwierdzeniem, że – jak powiedział św. Jan Paweł II – święci się nie starzeją, nie ulegają przedawnieniu, ale są zawsze ludźmi jutra, ludźmi ewangelicznej przyszłości człowieka i Kościoła.

Duchowni i świeccy

Jakkolwiek w gronie polskich sług i służebnic Bożych najwięcej jest osób duchownych, z dwoma prymasami Polski – Augustem Hlondem i Stefanem Wyszyńskim na czele, a nadto z kilkoma biskupami (m.in. Janem Cieplakiem, Konstantynem Dominikiem, Piotrem Gołębiowskim, Janem Pietraszko, Wilhelmem Plutą) oraz licznymi kapłanami diecezjalnymi i zakonnikami (wspomnijmy choćby wybitnego teologa, ks. Wincentego Granta, ks. Aleksandra Zienkiewicza z Wrocławia, czy o. Jacka Woronieckiego, dominikanina), nie brak wśród nich także osób świeckich, tak kobiet jak i mężczyzn: ojca rodziny, inżyniera i wykładowcy politechniki Jerzego Ciesielskiego, nauczyciela Rudolfa Szostoka, rolnika Ignacego Trendy, krawca Jana Tyranowskiego, wiejskiej dziewczyny Julii Buniowskiej, nauczycielki Anny Jenke, położnej z Oświęcimia Stanisławy Leszczyńskiej, pielęgniarek Anny Chrzanowskiej i Joanny Woynarowskiej, czy mistyczki Rozalii Celak i prostej góralki z Podbeskidzia Kunegundy Siwiec.

Wykształceni i prości

Zauważmy, że zwłaszcza w grupie wspomnianych wyżej sług Bożych reprezentujących polski zaangażowany laikat chrześcijański, dostrzegamy wykształconych (ekonomistę, inżyniera, nauczycielki), ale także osoby bardzo proste, a nawet niepiśmienne. By świadczyć z heroizmem o Chrystusie, czy to w życiu, czy w męczeństwie, nie potrzeba bowiem studiów, ale wielkoduszności serca i otwarcia na Ducha świętego.

Założyciele i osoby konsekrowane

Stosunkowo dużą grupę wśród polskich kandydatów do chwały ołtarzy stanowią osoby konsekrowane. Najliczniejsze są założycielki i założyciele zgromadzeń zakonnych (np. Aniela Róża Godecka, Kazimiera Gruszczyńska, Paula Zofia Tajber, Anzelm Gądek, Józef Małysiak, Adolf Szelążek), ale nie brak też zwykłych braci i sióstr zakonnych, wcielających w swe codzienne życie charyzmaty zgromadzeń, do których wezwał ich Pan (np. Franciszek Taranek, Zofia Babiak, Maria Dulcissima Hoffmann, czy Leonia Nastał).

Sędziwi i dziecko jeszcze nienarodzone

W końcu wśród polskich kandydatów do chwały ołtarzy znajdujemy sędziwego, ponad 90. letniego ks. Wojciecha Piwowarczyka z diecezji kieleckiej oraz wielu sług Bożych, którzy doczekali 85 lat, a nawet je przekroczyli (o. Bernard Łubieński, ks. Ignacy Posadzy, ks. Stanisław Sudoł, s. Emanuela Kalb). Jednak pośród tychże kandydatów nie brakuje też dzieci. Chodzi o siedmioro potomstwa Wiktorii i Józefa Ulmów z Markowej pod Łańcutem. Najstarsza córka, Stasia, liczyła 8 lat, a najmłodsza, Marysia, zaledwie półtora roku. Pomiędzy nimi była jeszcze Basia, Władziu, Franuś i Antoś. Wszyscy oni, rodzice i dzieci, zostali zamordowani przez Niemców 24 marca 1944 roku za pomoc udzielaną Żydom. Wiktoria była wówczas w zaawansowanej ciąży i najmłodsze, siódme, bezimienne dziecko zaczęło się rodzić podczas śmiertelnych konwulsji matki. Gdy w dzień po zbrodni współmieszkańcy wioski chcieli godnie pochować pospiesznie przysypane ziemią ciała, zauważyli martwe niemowlę z główką i tułowiem na zewnątrz narządów rodnych Wiktorii. Jesteśmy przekonani, że Kościół ukaże nam na ołtarzach małżeństwo Ulmów z siedmiorgiem dzieci, opowiadając się tym samym w obronie życia poczętego, w czym przecież nauczanie Kościoła jest bardzo jasne. To prawda, że siódme, jeszcze nienarodzone, a zatem nieochrzczone dziecko Ulmów nie miało kościelnej osobowości prawnej, którą nabywa się w chwili chrztu (por. kan. 204 Kodeksu Prawa Kanonicznego). Możemy tu jednak mówić o chrzcie krwi, czerpiąc przykład z rzezi Świętych Młodzianków – Niewiniątek, czczonych w liturgii Kościoła w oktawie Bożego Narodzenia.

Najbliżej aureoli

Kto z tych sług Bożych dostąpi najwcześniej chwały ołtarzy, czy też kto ze 188 polskich błogosławionych zostanie najwcześniej wpisany do katalogu świętych? Nie chcemy uprzedzać decyzji, jakie może podjąć tylko Ojciec Święty. Pamiętajmy jednak, że do beatyfikacji Hanny Chrzanowskiej papież Franciszek zatwierdził już cud i beatyfikacja ta odbedzie się w Krakowie wiosna 2018 roku. Nadto dwanaścioro polskich kandydatów do beatyfikacji jest już „czcigodnymi”, co oznacza, że zostały już zatwierdzone ich cnoty heroiczne i do beatyfikacji brakuje im tylko cudu. Są to: Kolumba Białecka, Jadwiga Borzęcka, Jerzy Ciesielski, Teresa Kierocińska, Wanda Malczewska, Laura Meozzi, Robert Spiske, Emanuela Kalb, Alojzy Kosiba, Serafin Kaszuba, Jan Tyranowski, Elżbieta Czacka). Cud też jest potrzebny do kanonizacji każdego z polskich błogosławionych. Wypraszajmy więc u dobrego Boga cuda za ich pośrednictwem. W naszym środowisku wadowickim prośmy szczególnie o cuda dla sług Bożych i błogosławionych, z którymi szczególne więzi łączyły św. Jana Pawła II: niechaj połączy ich także chwała ołtarzy. A mając na uwadze fakt, że Ojciec Święty szczególnie promował świętość wiernych świeckich, prośmy o ten cud za przyczyną Jana Tyranowskiego czy Jerzego Ciesielskiego, tak bardzo bliskich Janowi Pawłowi II! Prośmy o podobną łaskę dla procesu Prymasa Tysiąclecia. Wszak kardynałowie Wyszyński i Wojtyła, niczym dwaj biblijni „olbrzymi” i „świadkowie” (por. Ap 11, 3-4) prowadzili polski Kościół i Naród po drogach wierności ewangelii w trudnym okresie dyktatury proletariatu! Oby jak najrychlej został też zatwierdzony cud do kanonizacji bł. Jerzego Popiełuszki, męczennika tejże, dogorywającej w latach osiemdziesiątych XX wieku dyktatury. W kontekście zaś problemów w służbie zdrowia, prośmy o beatyfikację polskich, wymienionych wyżej pielęgniarek, by patronowały swemu środowisku.


To panoramiczne i szybkie spojrzenie uświadamia nam, że przyszli święci polscy reprezentują wachlarz wszystkich powołań, stanów życia i zawodów. Są pośród nich ludzie różnego wieku, zdobytej wiedzy i stanowisk zajmowanych w społeczności ludzkiej czy we wspólnocie Kościoła. Jest położna, są pielęgniarki, mistyczki, inżynier, krawiec, rolnik i ekonomista; są księża, biskupi, kardynałowie i prymasi Polski; są siostry i bracia zakonni, rodzice i dzieci, obrońcy Żydów, prawdziwi polscy patrioci i obrońcy Ojczyzny. Wszystkich łączyło kierowanie się zasadami Ewangelii w ich zmaganiu się z okolicznościami życia, często trudniejszymi niż nasze. Wszyscy przypominają o istnieniu innej, nadprzyrodzonej rzeczywistości. Uczą nas poprawnego zaangażowania w pełnienie obowiązków „tego świata”, w wewnętrznym pokoju i doskonałej harmonii z Bożą wolą, w dążeniu do ewangelicznej doskonałości, która jest powołaniem każdego chrześcijanina. Są – jak powiedział św. Jan Paweł II – gwarancją ustawicznej młodości Kościoła i świeżości Jezusowej Ewangelii; są świadkami chrześcijańskiej tożsamości naszego narodu. Jak kwiaty, których różnorodność i piękno ozdabia na wiosnę nasze ogrody, tak oni ozdabiają naszą polską ziemię i ukierunkowują naszą myśl ku Bogu, który pozostaje przedziwny w swoich świętych” (por. Lumen Gentium, 50).

o. dr hab. Szczepan T. Praśkiewicz OCD
Konsultor Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych

fot. jasnagora.com