O znalezionej perle życia

Jezus opowiedział tłumom taką przypowieść:«Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją». Mt 13,44-46

Gdy w pierwszych dniach sierpnia w liturgii Eucharystii ponownie jest odczytywana powyższa Ewangelia, wśród skojarzeń i wspomnień, które we mnie budzi, jest studencki spływ kajakowy Czarną Hańczą. W ostatni dzień spływu padła propozycja, byśmy zapisali jakieś zdanie, ważną dla nas myśl, może ostatnio usłyszaną czy odkrytą, i zapisane obrazki umieścili w koszyczku. Po rozesłaniu każdy sięgnął po słowo dla siebie, słowo na drogę, w którą wyruszaliśmy. Pamiętam, że nawiązałam do fragmentu tej właśnie Ewangelii, który już od dawna do mnie powracał: o tym, że gdy się znajdzie tę jedną, drogocenną perłę, to wszystko inne trzeba sprzedać, rozdać, zostawić, by ją nabyć. Nie mam pojęcia, do kogo trafił mój obrazek, ale pamiętam do dziś, po wielu latach, jak cenne dopowiedzenie trafiło do mnie:

Są rzeczy dobre, lepsze i najlepsze,
piękne, piękniejsze i najpiękniejsze,
ważne, ważniejsze i najważniejsze:
ze względu na te najlepsze, najpiękniejsze i najważniejsze
warto zostawić wszystko inne…

W kolejnym roku już nie uczestniczyłam w spływie – znalazłam bowiem tę najpiękniejszą dla mnie perłę, która okazała się najważniejsza i przyniosła ze sobą moc, by zostawić za sobą wiele z gruntu dobrych rzeczy – w sierpniu ruszyłam na inną wyprawę: wstąpiłam do Karmelu, do Matki Bożej Wielkiego Zawierzenia.

Przede mną kolejna rocznica tych wydarzeń: oglądam tę  moją perłę, wciąż widzę jej blask, widzę, że nie utraciła swojego piękna, wartości, że nadal nijak mają się do niej sznury sztucznych pereł, choć czasem muszę z niej ścierać śniedź mojej słabości, nieudanych, drobnych, niefortunnych wyborów czy działań, ale, dzięki Bogu, mam wciąż tę drogocenną perłę życia z Bogiem, co więcej, odkrywam, że ja sama jestem dla Niego taką drogocenną perłą, dla zdobycia której nie wahał się oddać życie i walczy o mnie nieustannie, każdego dnia. A co jest Twoim skarbem, Twoją perłą, czy nadal zajmuje w Twoim życiu miejsce najważniejsze, jest w Twoich oczach najpiękniejsza i najlepsza ze wszystkiego…?

www.karmelborne.pl 

s. M.Elżbieta od Trójcy Świętej
Karmel Borne Sulinowo