Ministranckie wakacje z Bogiem

Dzień po zakończeniu roku szkolnego ministranci z naszej parafii w Kluszkowcach udali się na ,,Wakacje z Bogiem” – pięciodniowy wyjazd do Kasiny Wielkiej w dniach 28 czerwca – 3 lipca. Relacja uczestnika: „Pierwszego dnia we wczesnych godzinach wyruszyliśmy z Kluszkowiec. Podróż zaczęliśmy od wspólnej modlitwy, aby prosić o bezpieczną i szczęśliwą drogę. Na miejsce dotarliśmy w godzinach przedpołudniowych. Miejscem naszego pobytu był Ośrodek Rekolekcyjno-Rekreacyjny na Śnieżnicy (840 m.n.p.m) . Nasze bagaże zostały wwiezione specjalnym samochodem terenowym, a my pieszo dotarliśmy do celu. Po przydzieleniu pokoi udaliśmy się na wędrówkę w góry. Naszym celem była Mogielica (1170 m.n.p.m.) – najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego. Zejście z góry odbyło się szybciej niż wejście na nią. Zmęczeni, ale szczęśliwi dotarliśmy do Kasiny Wielkiej. Musieliśmy jeszcze wejść na szczyt do schroniska, ale to nie było już takie trudne. Tak jak codziennie, odprawiliśmy także Mszę Św.

Drugiego dnia wstaliśmy wcześnie, ponieważ udaliśmy się na rafting rzeką Poprad. Start był w Muszynie, gdzie zostaliśmy podzieleni na grupy. Spływ trwał około 3 godzin trasą 12 km. Nie zabrakło również chlapania, przez co wielu z nas zmokło. Jednak każdy zadowolony i z nowymi doświadczeniami wrócił do ośrodka.

Środa była dla nas dniem odpoczynku i relaksu. Większość dnia spędziliśmy na terenie ośrodka. Po śniadaniu udaliśmy się na dłuższy spacer na szczyt Śnieżnicy. Msza św. tego dnia była wczesnym popołudniem. Po obiedzie mieliśmy czas wolny. Zorganizowaliśmy zawody w przeciąganiu liny, niektórzy grali w piłkę, każdy spędzał czas tak jak chciał. Jednocześnie trwały przygotowania do wieczornego ogniska.

W czwartek z samego rana wyruszyliśmy na paintball. Odważni zostali podzieleni na drużyny i rozpoczęli walkę. Po powrocie mieliśmy gości – Michała Piekarę z dziećmi, który poprowadził spotkanie ewangelizacyjne połączone z zabawami ruchowymi.

Po wykwaterowaniu ruszyliśmy w drogę powrotną, jednak wakacje z Bogiem nie mogły zakończyć się bez dodatkowej atrakcji, dlatego zatrzymalismy się w parku rozrywki w Zatorze „Energylandia”. Pełni energii korzystaliśmy ze wszystkich atrakcji począwszy od tych dla maluchów po te ekstremalne. W Energylandii spędziliśmy około 6 godzin. Zmęczeni wyruszyliśmy w drogę do domu. Na miejsce szczęśliwie dojechaliśmy przed godziną 22.”