Droga męczeństwa

„Bezpośrednio przed i jeszcze długo po moim nawróceniu  myślałam, że prowadzić życie religijne oznacza porzucić wszystko, co ziemskie, i żyć tylko myślami o rzeczach Bożych. Stopniowo jednak zrozumiałam, że na tym świecie żąda się od nas czegoś innego; nawet wiodąc życie kontemplacyjne, nie wolno zrywać kontaktu ze światem. […] im głębiej ktoś zanurzył się w Bogu, tym więcej, w tym samym duchu, musi «wyjść z siebie», tj. wchodzić w świat, by mu nieść życie Boże”

św. Teresa Benedykta od Krzyża – Edyta Stein

Edyta wstępując w 1933 r. do Karmelu w Kolonii, zdawała sobie sprawę z grozy tego, co działo się w Niemczech. Chciała wyjść temu naprzeciw, biorąc na siebie modlitewny ciężar udźwignięcia krzyża swojego narodu i wszystkich, którzy doznają nazistowskich prześladowań. Wiedziała, że jej los ściśle wiąże się z braćmi i siostrami ze społeczności żydowskiej. Gdy znalazła się w Echt coraz bardziej odczuwała to, co nieuchronnie musiało ją spotkać. Zajęcie Holandii przez Niemcy w sposób jednoznaczny stawiało ją wobec tajemnicy zbliżającego się Krzyża.

Edyta Stein żyje w pełni tym, co znajduje się w centrum historycznego doświadczenia jej czasów. Wraz z Chrystusem każdego dnia wspina się na Golgotę, aby tam modlić się za wszystkie ofiary szaleńczego systemu nazistowskiego. Jej postawa wstawiennicza osiąga szczyt w momencie aresztowania i wywiezienia do Oświęcimia 2 sierpnia 1944 r. Gdy oprawcy przychodzą po obie siostry Stein (przy klasztorze mieszkała rodzona siostra Edyty – Róża), z ust żydowskiej karmelitanki słychać słowa: „Chodź Różo, idziemy za nasz Naród”. W ten sposób Krzyż Jezusa Edyta wpisała w doświadczenie Holocaustu. 9 sierpnia 1942 r. prochy sióstr Stein zmieszały się z prochami innych żydowskich ofiar niemieckiej nienawiści.

o. Bartłomiej Józef Kucharski OCD