Bóg może chcieć czegoś innego

Rozmowa z o. Andrzejem Ruszałą, karmelitą bosym, teologiem duchowości, wykładowcą Karmelitańskiego Instytutu Duchowości w Krakowie.



Jak można usłyszeć głos Boga?

Chociażby przez zdarzenia, jakie nas w życiu spotykają.

Co konkretnie ma Ojciec na myśli?

W teologii określa się to jako “duchowość zdarzeń”. Można też mówić o znakach czasu. Chodzi tu o przekonanie, że Bóg jest Panem historii, a więc tego wszystkiego, co się dzieje w świecie, zarówno w skali globalnej, jak też pojedynczego człowieka, konkretnych rodzin czy wspólnot.

Wynika z tego, że Bóg, działając przez pewne zdarzenia w naszym życiu, objawia nam swoją wolę. Czy tak?

Tak – np. mamy jakieś bardzo konkretne plany, pragnienia, zamierzenia, zaczynamy je realizować, aż tu nagle coś je psuje. Pojawia się jakaś choroba czy inne, nieoczekiwane zdarzenie, które przekreśla nasz ludzki plan działania. Może być to znak, że Bóg chce czegoś innego niż my sami. Tak było w życiu św. Teresy od Dzieciątka Jezus, doktora Kościoła. Jej wspólnota zakonna przygotowywała wyjazd na misję. Św. Teresa bardzo chciała tam pojechać i zaczęła się już przygotowywać do tego wyjazdu. Jednak tuż przed wyjazdem nasiliła się u niej gruźlica. Wtedy rozeznała, że Bóg ma wobec niej inne plany i nie chce tego wyjazdu. A wkrótce umarła. Są też w naszym życiu takie zdarzenia, które w efekcie powodują nawrócenie, powrót do wiary i Kościoła.

Na pogrzebie ks. Popiełuszki np. wielu ludzi spowiadało się po kilkunastu czy kilkudziesięciu latach. Czy o tego typu zdarzenia Ojcu chodzi?

Tak. Takie sytuacje miały miejsce także podczas papieskich pielgrzymek do Polski. Przez to, co mówił Jan Paweł II, przemawiał do ludzi Bóg. Słuchając Papieża, ludzie słyszeli w swoim sercu głos Boga. Przemieniali swoje życie. Boga można słuchać także, uważnie obserwując różne wydarzenia w świecie. Bo On wyraźnie działa też w świecie. Na wydarzenia można patrzeć z różnych punktów widzenia – np. śmierć Jezusa na krzyżu. Po ludzku była połączeniem żydowskiej nienawiści, słabości Piłata i różnych uwarunkowań społecznych. A jeżeli spojrzymy na to od strony wiary, było to wydarzenie, przez które Bóg realizował swój plan zbawienia.

Boga możemy też słuchać przez Jego słowo zawarte w Biblii…

I to zarówno przez to słowo, które słyszymy w Kościele podczas każdej Mszy św., jak też przez indywidualne czytanie Pisma Świętego. Znam wiele przykładów na to, jak ludzie pod wpływem Biblii zmienili swoje życie. Potwierdzają to żywoty świętych. Św. Benedykt z Nursji np. przyszedł kiedyś do kościoła i akurat była czytana Ewangelia o bogatym młodzieńcu. Odebrał ją bezpośrednio do siebie. Od tego momentu rozpoczął życie zakonne.

Trzeba zatem odnosić słowo Boże do siebie?

Oczywiście, ale warto też prosić, żeby łaska Boża rozświetliła nasze życie w jakiejś sprawie. Bóg mówi bardzo konkretnie i Jego słowo trzeba odnosić do realnych sytuacji naszego życia. Wtedy możemy dowiedzieć się, czego Bóg od nas oczekuje.


Rozmawiała Milena Kindziuk
Niedziela Ogólnopolska 6/2008